Tytuł: Dziewczyna w stalowym gorsecieTytuł oryginalny: The Girl in the Steel CorsetSeria: Kroniki SteampunkoweAutorka: Kady CrossTłumaczenie: Patricia SorensenWydawnictwo: Fabryka SłówOkładka: miękkaIlość stron: 439Data wydania: 30.08.2013ISBN: 978-83-7574-849-9Gatunek: fantastyka, steampunkMoja ocena: 5,5/6
Reputacja,
… honor, … unikanie plotek, … zaloty, … surduty, … suknie z gorsetami, …
Dandysi, … królowa Wiktoria, … młodzi ludzie obdarzeni niezwykłymi mocami,
niczym bohaterowie popularnego filmu: X-Men. Nie, nie pomyliłam się. Doskonale
zdaję sobie sprawę, że wszystkie rzeczy wymienione na samym początku niezmiennie
kojarzą się z epoką wiktoriańską. O co więc chodzi z tymi młodymi o
nadprzyrodzonych zdolnościach? Ano o to, iż są oni nieodłącznym elementem
debiutanckiej powieści Kady Cross – Dziewczyna w stalowym gorsecie; która
jest również tomem otwierającym serię kryjącą się pod jakże sugestywnym
tytułem: Kroniki steampunkowe.
Finley
Jane od dawna wiedziała, że jest inna niż wszystkie pozostałe jej rówieśniczki.
Jednak ostatnimi czasu mroczna strona zaczyna coraz częściej dochodzić do
głosu. Z tego powodu dziewczyna nie raz pakuje się w tarapaty. Tego pamiętnego
wieczoru również nie było inaczej…
Dziewczyna
w końcu wpadła na nadgorliwego syna swoich obecnych pracodawców. Mężczyzna
myślał, że skoro ma wyższą pozycję społeczną może, więc robić z młodymi i
pięknymi podwładnymi wszystko, na co przyjdzie mu ochota. Finley do tej pory
udawało się unikać młodego panicza, ale niestety szczęście kiedyś musi się
skończyć. Młoda kobieta poturbowała, i to dość mocno, nadgorliwca, przez co
musiała uciekać. Być może była to najlepsza decyzja w całym jej życiu.
Szczególnie, że dzięki temu poznała Griffina i jego przyjaciół. Czy młodemu
księciu uda się wyjaśnić i pogodzić dwie strony osobowości Finley? Kim jest
Machinista? Co łączy go z młodymi ludźmi o nadprzyrodzonych zdolnościach? Tego…
i kilku jeszcze innych rzeczy, możecie się dowiedzieć w trakcie lektury.
Kady Cross to tylko pseudonim, dodam iż nie jedyny,
pod którym ukrywa się jedna z bestsellerowych pisarek amerykańskich – Kathryn Smith. W przerwach od pisania,
autorka namiętnie ogląda ulubione seriale telewizyjne, czyta lub produkuje
kosmetyki własnego pomysłu. Jak sama mówi jest wprost uzależniona od samouczków
z Youtube, które dotyczą najróżniejszych technik makijażu. Dziewczyna w stalowym gorsecie, jak już wspominałam na początku, to
debiutancka powieść Pani Cross…
oczywiście na polu historii młodzieżowych.
Czy ja
już wspominałam, że kocham steampunkowe historie? Tak? No cóż, to mimo to
powtarzam to po raz enty (a co mi tam :P). Właśnie z powodu tego uwielbienia
wprost nie mogłam się doczekać kiedy sięgnę po Dziewczynę w stalowym gorsecie. No dobra, może miał w tym udział
również fakt, że autorka wzorowała się również na Lidze niezwykłych dżentelmenów (znam i bardzo lubię film), co
połączyła z nastoletnimi X-Menami. Jednak
od czasu premiery powieści upłynęło sporo „wody w rzece”, a ja w między czasie
miałam okazję przeczytać najróżniejsze recenzje na jej temat. Może i nie były
one negatywne, jednak przebijał z nich lekki zawód, jaki czytelniczki odczuwały
po lekturze. Nie trudno, więc się domyślić, że mój zapał znacząco osłab, a
obawy znacząco wzrosły. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Właśnie z powodu niepewności, co też mnie będzie czekało w trakcie lektury, nie
nastawiałam się na zbyt wiele, a historia miała po prostu szansę podbić moje
serce. No dobra, może nie do końca podbić, ale spodobać się dużo bardziej niż
gdybym przeczytała ją od razu po premierze.
Historia
wciągnęła mnie od samego początku i to do tego stopnia, że każdą kolejną stronę
przekręcałam z nie małą niecierpliwością, aby przekonać się, co też Cross zgotowała swoim bohaterom.
Właśnie, jeżeli jesteśmy już przy temacie postaci. Przyznaję, że żadna z nich
nie zapadła mi jakoś szczególnie w pamięci, ani nawet nie obudziła żadnych
cieplejszych emocji względem siebie. Ot po prostu dodatek do historii, bez udziału,
którego nic by się nie wydarzyło.
Co do
fabuły, to po porostu istny misz masz, dający nie tylko spore pole do popisu,
ale także uwydatniający nawet najmniejsze niedociągnięcia w fabule. Na
szczęście Cross wybrnęła z tego
obronną ręką. Co więcej, do tej pory jestem pod nie małym wrażeniem tego, jak udało
się Jej wszystko zgrabnie. Chociaż oczywiście nie obyło się również bez lekkich
potknięć, które na szczęście nie przeszkadzały zbytnio w odbiorze całej
historii. Było po prostu ciut irytujące. Mam tu na myśli próbę wplecenia, jakże
znienawidzonego przeze mnie wątku trójkąta miłosnego, jak dla mnie to relacje
Griffin – Finley – Jack Dandy zbytnio kulały i wyszły ciut nierealnie. Na
szczęście pod koniec autorka w końcu dała sobie z tym spokój, a przynajmniej
mam taką nadzieję.
Dziewczyna w stalowym gorsecie to może nie majstersztyk, ale warto się
z nią zapoznać. To lekka i ciekawa opowieść, w której każdy znajdzie coś dla
siebie.
The Girl with the Iron Touch | The Girl with the Windup Heart
Trailer do serii
POLECANKI PRZEPLATANKI
Innymi słowy mówiąc... steampunk z domieszką wątków romantycznych :P
- Bezduszna (Protektorat Parasola) Gail Carriger
- Żelazny cierń (Żelazny kodeks) Caitlin Kittredge
- Żelazny książę (Opowieści z Żelaznych Mórz) Meljean Brook
- Mechaniczny anioł (Diabelskie maszyny) Cassandra Clare
- Obsydianowe serce cz. 1 i 2 Jo Honisch
Już od dawna chce przeczytać tę książkę. Już sama okładka mnie zachwyciła, a fakt, że historia bardzo cię wciągnęła, jeszcze bardziej działa na korzyść tej powieści :)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki. Z chęcią po nią sięgnę nie nastawiając się na jakąś idealną lekturę ;)
OdpowiedzUsuńAkurat w moim najbliższych planach jest przeczytanie tej książki. Nie mam zbyt wygórowanych oczekiwań, zwłaszcza, że czytałam sporo recenzji krytykujących tę pozycję. Mimo wszystko chcę przeczytać, a jeśli się spodoba, to od razu zabieram się za drugi tom, który już również na mnie czeka. Mam nadzieję, że moja przygoda z "Dziewczyną w stalowym gorsecie" będzie taka, jak mówisz - lekka i przyjemna.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym ją przeczytała i na pewno to zrobię jeśli kiedyś się na nią natknę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo chętnie po tą powieść sięgnę :)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco. Ale straszy mnie fakt, że to kolejny cykl.
OdpowiedzUsuńChoć mnie nie zachwyciła, to dałam szansę kontynuacji
OdpowiedzUsuńBędę czytała już bardzo niedługo, bo zabieram ze sobą pierwszy tom na wakacje, więc cieszę się, że u Ciebie książka wzbudziła niecierpliwość pod kątem poznania dalszego ciągu :)
OdpowiedzUsuńZe stampunków czytałam tylko trylogię "Diabelskie maszyny", którą pokochałam i która złamała mi serce (ach, ten Will). O tej książkę słyszałam wiele - same pochlebne rzeczy, więc już nie mogę się doczekać, kiedy dorwę ją w swoje ręce.
OdpowiedzUsuńOdłożyłam książkę na jakiś czas , bo pojawiło się wiele negatywnych i neutralnych recenzji , ale skoro polecasz to w wakacje po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńCo recenzja to inna, bo już czytałam, że książka nie jest zbyt fajna, a tutaj niespodzianka ;)
OdpowiedzUsuńJestem jej bardzo ciekawa :) Muszę ją w końcu przeczytać.
OdpowiedzUsuńPosiadam ją już od dłuższego czasu, ale jakoś ciągle mi z nią nie po drodze. Muszę się zmobilizować :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
właśnie skończyłam czytać dziewczynę w stalowym gorsecie i dziewczynę w mechanicznym kołnierzu. Książki fajne, lekko się czyta
OdpowiedzUsuń