Tytuł: Morderstwo wronTytuł oryginalny: Murder of CrowsSeria: Inni #2Autorka: Anne BishopTłumaczenie: Monika Wyrwas-WiśniewskaWydawnictwo: InitiumOkładka: miękkaIlość stron: 432Data wydania: 21/05/2014ISBN: 9788362577392Gatunek: fantastyka, fantasyMoja ocena: 6/6
Ludzka głupota nie zna granic…?
Zaufanie
to dość krucha i ulotna „rzecz”. Naprawdę bardzo szybko można je stracić,
chociaż zyskanie go wcale nie było łatwe. Oczywiście można starać się, aby je
odzyskać, jednak wtedy należy nastawić się na jeszcze cięższą „pracę” niż przy
początkowym zyskiwaniu go.
Meg Corbyn
nie musi się tym już martwić. Zyskała pełne zaufanie terra indigena żyjących na Dziedzińcu w Leakside. Ba! Należałoby
powiedzieć więcej, stała się praktycznie nieodłączną ich częścią, a każdy
rodzaj tych niebezpiecznych stworzeń, czuł nieprzemożoną potrzebę chronienia
swojej cassandra sangui. Szczególnie po ostatnich wydarzeniach, w których Meg
mogła stracić życie.
Mieszkańcy
Dziedzińca obchodzą się z nią jak najdelikatniej z powodu nadwrażliwość jej
skory, bowiem nawet najmniejsza ranka, z jakiej pojawi się krew, wywołuje
niechciane wizje. Kobieta stara się walczyć z przemożoną chęcią cięcia i do tej
pory jakoś udawało się jej utrzymać to pragnienie w ryzach. Jednak ostatnio
stało się ono dużo silniejsze, a nawet wręcz nie do wytrzymania. Może mieć to
związek z tym, że zaczęło być głośno o nietypowych atakach agresji wśród ludzi,
a skierowanych przeciwko Innym należącym do Wroniej Straży. Nie wróży to niczym
dobrym, a już na pewno nie dla ludzi, którzy dla terra indigena stanowią tylko zwierzynę. Jaki związek jest pomiędzy
tymi wydarzeniami, a kompleksami, w których przetrzymuje się wieszczki krwi? W
którym kierunku rozwinie się konflikt pomiędzy Innymi, a społeczeństwem?
Morderstwo wron to już drugi tom serii Inni, która wyszła spod palcy
niesamowitej, amerykańskiej pisaki – Anne
Bishop. Autorki mającej ogromne rzesze fanów na całym świecie… ja
oczywiście również się do nich zaliczam…, którzy z nie małą niecierpliwością
wyczekują każdej kolejnej historii, jakimi ta utalentowana kobieta chce ich
raczyć. Trzeba przyznać, że wraz z każdą kolejną powieścią Bishop niezmiennie
udowadnia, że nie brak jej ani pomysłów, ani talentu pisarskiego, aby wszystko
to zebrać w jedną, wciągającą i spójną całość.
Od samego
początku zostajemy wciągnięci w sam środek wydarzeń. Pisarka nawet na chwilę
nie daje nam odsapnąć, sukcesywnie podnosi napięcie wraz z każdym kolejnym problemem,
z jakim muszą zmierzyć się bohaterowie. Trzeba przyznać, że niektóre z
zaproponowanych rozwiązań naprawdę zaskakują. Szczególnie, iż pierwsze wrażenie
kieruje naszą wyobraźnię w zupełnie inne rejony. Doskonale widać to na
przykładzie „związku” Meg i Simona Wilczej Straży. To, co autorka wyprawia ze
swoimi fanami za sprawą tego wątku, ma tylko jedno określenie… literacki
sadyzm. Naprawdę nastawiałam się na dużo szybszy rozwój sytuacji, a tu taki
psikus. Bishop maksymalnie przeciąga te wydarzenia, ale wcale nie sprawia to,
że temat uczucia rodzącego pomiędzy tą dwójką, staje się nudny. Jest wręcz
przeciwnie, wszystko staje się coraz ciekawsze, a komiczne sytuacje, jakie z
tego chwilami wynikają – bawią do łez.
Naprawdę
jeszcze wiele ochów i achów mogłabym Wam na wypisywać o tej powieści, ale
mogłoby to wyjść ciut nie składnie. Ciężko jest mi to ubrać w odpowiednie
słowa, które oddałyby, chociaż w części, to jak bardzo uwielbiam zarówno tę
historię jak i samą autorkę (mam nadzieję, że stworzy jeszcze wiele tak
wspaniałych powieści :P). Chociaż w sumie, tak jak teraz o tym myślę, to jest
jedna rzecz, jaką mogę zarzucić Morderstwu wron… jest zdecydowanie za krótka,
sama nie wiem, kiedy dotarłam do ostatniej strony, no i trochę przyjdzie mi
poczekać na jej kontynuację.
Fanów
autorki raczej nie muszę przekonywać, bo z pewnością po nią sięgną. Jednak
osobom, które nadal się wahają, bądź jeszcze nie rozważali tej decyzji… gorąco
polecam zarówno tę serię jak i pozostałe powieści autorki. Naprawdę warto!
WYZWANIE: Czytam fantastykę 2
Pisane szkarłatem | Morderstwo wron | Vision in Silver | ? | ?
Strona autorki
POLECANKI PRZEPLATANKI
Tym razem postawiłam po prostu na serię, która równie mocno zapadła mi w pamięć i w serce jak INNI :P Chodzi oczywiście o CZARNE KAMIENIE tej samej autorki :D
- Córka krwawych
- Dziedziczka cienia
- Królowa ciemności
To podstawowa trylogia zawarta w całej serii. Od niej właśnie powinno rozpocząć się całą przygodę z CZARNYMI KAMIENIAMI.
- Serce Kaeleer (zbiór opowiadań)
- Splątane sieci
- Niewidzialny pierścień
- Przymierze ciemności
- Pani Shaladoru
- Świt zmierzchu (zbiór opowiadań)
Mi również bardzo podobało się "Morderstwo wron" i seria Inni. To od niej zaczęłam moją przygodę z Anne Bishop. Teraz zabieram się za "Sebastiana" :)
OdpowiedzUsuńDla mnie "Sebastian" wypadł ciut gorzej niż pozostałe powieści autorki, ale i tak nie umniejsza to mojego uwielbienia dla jej twórczości :D Dlatego jak najbardziej polecam dalsze zapoznawanie się z książkami Bishop :P
UsuńPoluję na pierwszy tom, bo właśnie radośnie głaszczę Morderstwo Wron. Może masz jakiś zbędny egzemlarz, hmm?
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam nic nadprogramowego :(
UsuńUwielbiam twórczość autorki a i tę serię mam w planach
OdpowiedzUsuńGorąco zachęcam :) do nadrobienia zaległości z "Innymi".
UsuńZnam autorkę i lubię więc chętnie przeczytam :))
OdpowiedzUsuńSeria zapowiada się niesamowicie i nie mogę się doczekać, aż sięgnę po pierwszy tom. Tyle zachwytów nad Bishop musi coś znaczyć. Zresztą pamiętam, jak mi chwaliłaś jej twórczość na początku naszej znajomości :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie na książkowy konkurs: http://heaven-for-readers.blogspot.com/2014/07/richard-paul-evans-michael-vey-bunt_10.html - 5 książek do zgarnięcia dla jednej osoby (do wyboru z wielu!) :)
I znaczy :D Naprawdę warto sięgnąć po jej powieści, ale o tym już wiesz :D
UsuńNie spodziewałam się, że ta seria jest aż tak dobra :) W takim razie muszę rozejrzeć się za pierwszym tomem, żeby nie być tak w tyle :D
OdpowiedzUsuńPierwszy tom już mam na półce i niedługo się za niego zabieram :D
OdpowiedzUsuńPierwszy tom bardzo przypadł mi do gustu i nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po "Morderstwo wron". :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię :D Od siebie podpowiem tylko, że warto sięgnąć jak najszybciej, ponieważ "Morderstwo wron" jest nawet ciut lepsze niż jej poprzedniczka :P
UsuńAnne Bishop znam tylko z blogowych recenzji. Może to coś dla mnie. Jednak straszy mnie tak ogromna seria.
OdpowiedzUsuńAnne Bishop, uwielbiam ją! A okładki jej książek są wręcz niesamowite, zawsze przyciągają oko :D
OdpowiedzUsuńhttp://dzikie-anioly.blogspot.com/