OFICJALNE RECENZJE DLA LC
Tytuł: Zbuntowani
Tytuł oryginalny: Resistance
Seria: Nocna Szkoła #4
Autorka: C.J. Daugherty
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska
Wydawnictwo: Otwarte
Okładka: miękka
Ilość stron: 440
Data wydania: 22/10/2014
ISBN: 9788375152920
Moja ocena: 5/6
LIBROTEKA.PL
Każdy może okazać się wrogiem
C.J. Daugherty szturmem podbiłam zarówno swój rodzimy,
jak i zagraniczny rynek wydawniczy. Jej debiutancka powieść –Wybrani, która otwiera cykl zwany Nocną szkołą bardzo szybko zyskała
liczne grono fanów, które z utęsknieniem wyczekuje kolejnych tomów. Zbuntowani to już czarta odsłona tej
serii, która nota bene, również we mnie ma swoją wielbicielkę.
W
Cimmerii panuje klaustrofobiczna oraz paranoiczna atmosfera. Wszystko z powodu
ostatniego ataku, jaki Nathaniel przeprowadził na terenie szkoły. Aby zapewnić
jak najlepszą ochronę uczniom, Isabelle oraz Raj Patel postanawiają zwiększyć
nie tylko liczbę ochroniarzy, ale także zakazów i nakazów, jakim uczniowie
muszą się podporządkować. Niestety uderza to przede wszystkim w ich wolność.
Allie ma serdecznie dosyć takiego stanu rzeczy już po kilku pierwszych dniach.
Dlatego bez mrugnięcia okiem zgadza się na uczestnictwo w rokowaniach pomiędzy
Nathanielem i jej babką – Lucindą. Jednak dziewczyna nie spodziewała się, jaką
burzę może wywołać, wśród swoich przyjaciół, tym postanowieniem.
Trzeba
przyznać, że tym razem autorka rozpoczęła powieść w dość nietypowy dla siebie
sposób. Dlaczego? Ano dlatego, że na pierwszych stronach na próżno szukać
pościgu połączonego z ucieczką Allie przed zbirami Nathaniela, tudzież innej
aktywności znacząco zwiększającej tempo akcji (jak to miało miejsce w
poprzednich tomach). W Zbuntowanych
jest… jest… po prostu odwrotnie. Zmiana o 180 stopni. „Obrazek”, jaki
zaserwowała autorka, jest spokojny, można wręcz pokusić się o określenia:
idylliczny, a nawet romantyczny. Niby nie trwa to długo, ale z pewnością na
tyle, że uśpiło moją czujność. Innymi słowy, mówiąc: dałam się podejść jak mała
dziewczyna. Autorka szybko bowiem wraca do tego, co poznałam i do czego
przyzwyczaiłam się w jej twórczości… nagłych zwrotów akcji, które nie tylko
wbijają mnie w fotel, ale także robią totalny mętlik w głowie.
Doskonałym
przykładem tego, o czym mówi poprzednie zdanie, jest wątek miłosny, jaki
przewija się przez wszystkie tomy. Jak tak teraz o tym myślę, to mam wrażenie,
że o perypetiach sercowych głównej bohaterki można by się wręcz pokusić o
całkowicie osobną opinię. Autorka tyle razy mieszała mi już w głowie poprzez
ukazanie najróżniejszych zachowania postaci w niego zamieszanych (często nie
spodziewałabym się nigdy takiego zagrania po którejś ze stron), że obecnie
zupełnie nie mam pojęcia, z kim chciałabym, aby protagonista jednak się
związała. Niby w Zbuntowanych zostało
to już wyjawione, jednak czuję przez skórę, iż autorka jeszcze ze mną nie
skończyła w tej sprawie.
Jeżeli
mowa natomiast o sensacyjnej stronie fabuły, to tu również dzieje się nie mało.
Daugherty nie tylko w końcu odkryła
karty względem tego, kto jest szpiegiem, ale także sprawiła, że zaczęłam się
mocno zastanawiać, kto tu jednak jest złym charakterem. Wszystko przez coraz to
nowsze fakty, jakie wychodzą na jaw i dotyczą nie tylko całej sprawy z
Nathanielem, ale także dziedzictwa Allie oraz jej roli w tym konflikcie.
Samo
zakończenie dosłownie zwala z nóg. Autorka w dość wyrachowany sposób
zniwelowała wszystko to, co nam podsunęła w poruszanych wyżej wątkach.
Przyznam, że z tego powodu zaczęłam nawet wściekać się za to na Daugherty. Jak tak można? Zostawiać
czytelnika w takiej niepewności i niewiedzy, kiedy nie ma możliwości
natychmiastowego dorwania w swoje ręce następnego tomu. Gorąco polecam.
WYZWANIE: Czytam nowości
Wybrani | Dziedzictwo | Zagrożeni | Zbuntowani | Endgame
Na razie się wstrzymam z przeczytaniem tej serii. Chcę się skupić na innych książkach, które są równie ciekawe :D [ Szept Myśli ]
OdpowiedzUsuńTa okładka z płonącym ptakiem przypomina mi Kosogłosa, ale jest piękna ;) Te nasze nie budzą mojego zachwytu i gdyby nie blogowe rekomendacje chyba bym się nie skusiła.
OdpowiedzUsuńA mi się nawet podobają :P Choć przyznaję, że i zagraniczne są niczego sobie :P
UsuńMiałam okazję czytać pierwszą część. Nie była zła, jednak nie była też na tyle dobra, bym od razu ciurkiem chciała pochłonąć resztę tomów. Chociaż podejrzewam, że prędzej czy później i tak po nie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuń:D Ciurkiem może nie :P ale również nie lubię zostawiać rozpoczętych serii :P
UsuńBardzo lubię całą serię, czwartego tomu niestety, ale jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, aby szybko udało Ci się go nadrobić, bo naprawdę warto :)
UsuńNie mogę się doczekać spotkania z tą książką. Ale najpierw przypomnienie poprzednich tomów :D
OdpowiedzUsuńPrzyjaciółka jest zachwycona tą serią, a więc ja także muszę spróbować, tym bardziej, że zazwyczaj mamy podobne gusta czytelnicze. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Shelf of Books
Popieram twoją opinię i wprost nie mogę się doczekać finałowej części tej sagi!
OdpowiedzUsuńJa również. Strasznie mnie ciekawi co tym razem zgotuje nam autorka :)
UsuńJa tam nadal zwlekam z przeczytaniem tej książki, chociaż mam ją na półce już od dnia premiery :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do szybkiego skuszenia się na nią :) Naprawdę warto. Sporo się w niej dzieje :)
UsuńMam w planach,ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTyle już tomów wyszło, a przede mną ciągle pierwszy. Ale przynajmniej dobrze, że kolejne trzymają poziom!
OdpowiedzUsuńMi seria nie przypadła do gustu, gdzieś mi czegoś zabrakło, lub po prostu to nie była odpowiednia chwila na tę serię poprzestałam na drugim tomie.
OdpowiedzUsuń