Maite Carranza z wykształcenia jest antropologiem.
Zawodowo natomiast zajmuje się pisaniem powieści młodzieżowych oraz scenariuszy
telewizyjnych. Za nim przystąpiła do pisania trylogii „Wojna czarownic”, odbyła
wiele podróży w czasie, których poznawała i zgłębiała podania oraz mity
dotyczące magii regionu, w którym aktualnie gościła. Swoje doświadczenia z
wojaży przelała na karty swoich powieści, dlatego właśnie czytelnik ma
możliwość zwiedzić wraz z główną bohaterką tereny Hiszpanii, Sycylii, Islandii
oraz mroczne lasy Transylwanii.
„Lodowa pustynia” jest drugim tomem trylogii. Tym
razem główną bohaterką książki staje się Selene, matka Anaid, ale zacznijmy po
kolei.
Anaid razem z matką przygotowują przyjęcie
urodzinowe na jej piętnaste urodziny, które ma być również formą pożegnania ze
znajomymi i z życiem wiedzionym dotychczas. Następnego dnia mają wyruszyć w
daleką drogę w czasie, której Anaid pozna swojej dziedzictwo oraz zacznie
przygotowania do wypełnienia własnego przeznaczenia. Muszę nadmienić w tym
miejscu, że na dziewczynie ciąży wielka odpowiedzialność. Dawne proroctwa
przepowiedziały jej narodziny jako tej, która odzyska mityczne berło ukryte w
głębi ziemi oraz zakończy odwieczny konflikt pomiędzy czarownicami Omar i Odish.
Jednak nim Anaid wyruszyła na swoje przyjęcie,
wysłuchała początku opowieść o tym jak Selene poznała jej ojca i co się później
wydarzyło. Nim podróż dobiegnie końca dziewczyna dowie się kto jest jej ojcem i
czemu nie było go przy niej. Selene obiecuje również córce, że niczego nie
przemilczy, ani nie złagodzi prawdziwej wersji wydarzeń. Dodatkowo na obie
kobiety czeka spora niespodzianka u kresy podróży.
Jednak wracając do treści. Przyjęcie przebiega bez
żadnych komplikacji, a Anaid jest szczęśliwa, ponieważ Roc poświęca jej co raz
więcej uwagi. Jednak w czasie romantycznych chwil, bohaterka dostaje telepatyczne
wezwanie od matki, która nakazuje jej natychmiastowy powrót do domu. Okazuje
się, że Odish chciały wykraść berło władzy i czyhają na życie dziewczyny. Matce
i córce nie pozostaje nic innego jak tylko w pośpiechu wyruszyć w drogę.
Wyprawa pomoże Anaid w odnalezieniu siebie i
utrwaleniu mocy, ale może także spowodować jej zagładę.
Pisarka doskonale łączy teraźniejszość i przeszłością
z opowieści Selene. Przejścia pomiędzy tymi wydarzeniami są płynne, dzięki
czemu czytelnik ma ciągłość wydarzeń oraz nie przeskakuje nagle z jednego czasu
do drugiego. Wszystkie miejsca jakie mamy okazję poznać w książce, autorka
zwiedziła osobiście. Dodatkowo
chciałabym zauważyć, że wszystkie są one opisane z najdrobniejszymi szczegółami,
przez co ma się wrażenie odbywamy tą podróż obok bohaterów.
Jeżeli chodzi o bohaterów, to są oni przedstawieni
bardzo realnie. Opisy charakterów oraz wyglądu są naprawdę szczegółowe, więc
nie ma żadnych problemów z wyobrażeniem ich sobie. Autorka nie pozbawiła swoich
postaci wad i różnych słabostek, dzięki temu ma się wrażenie, że bez problemu
przyszło bym im życie w naszym realnym świecie.
Maite Carranza pisze łatwym i młodzieżowym
językiem, nie brakuje tutaj zwrotów potocznych z języka nastolatków. Dzięki
temu książkę czyta się szybko i przyjemnie. Powieść jest doskonała na
początkowe dni szkoły, ponieważ można się przy niej odstresować. Na pewno z
przyjemnością sięgnę po ostatni tom trylogii „Wojna czarownic”.
0 komentarze