Autor: Sarwat Chadda
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Ilość stron: 320
Rok wydania: 2010
Czy znacie opowieść o zakonie templariuszy? Tak
naprawdę głównym celem zakonu była obrona Świątyni Salomona w Jerozolimie.
Natomiast autor diametralnie zmienił ich misję w obronę całej ludzkości przed
Bezbożnymi, czyli wampirami, wilkołakami, upiorami lub upadłymi aniołami. O
samym autorze trudno jest co kolwiek napisać, ponieważ nie ma nigdzie
informacji o jego życiu oraz twórczości. Wiadomo jednak, że „Pocałunek anioła
ciemności” jest pierwszym tomem z serii
noszącej taki sam tytuł.
Wracając do książki, główną bohaterką jest Bilqis „Billi”
SanGreal. Z pozoru zwykła piętnastolatka, która niestety może być maltretowana
przez własnego ojca. Jej matka zmarła gdy bohaterka miała zaledwie pięć lat, a
o jej śmierć oskarżono ojca Billi. Dlatego właśnie ludzie wysnuwają
przypuszczenia o maltretowaniu oraz z powodu siniaków na całym ciele
dziewczyny. Jednak nikt nie przypuszcza, że prawda jest zupełnie inna, bowiem
Billi należy do starożytnego Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni
Salomona, którego wielkim mistrzem jest właśnie ojciec dziewczyny.
Na samym początku, gdy dowiedziała się o istnieniu
templariuszy i misji jaką mają do wykonania, bohaterka nie marzyła o niczym
innym jak tylko stać się jego częścią. Jednak w czasie trwania treningów
przygotowawczych i brania udziału w wielu przerażających misjach, jej entuzjazm
słabł co raz bardziej, aż w końcu Billi zaczęła nienawidzić swoje życie.
Poznajemy ją właśnie w tym momencie.
Dziewczyna pragnie aby jej życie nie różniło się od
życia innych nastolatków, ponieważ jego „nienormalność”, pozbawia ją jakich
kolwiek szans na przyjaźń. Jedyna podporą dla niej w trudnych chwilach był
chłopiec, którego zakon przygarnął z sierocińca – Kay; ze względy na jego
nadprzyrodzone talenty. To właśnie z ich powodu przyjaciele zostali rozdzieleni,
a chłopak wyruszył do Jerozolimy aby podjąć tajemne nauki umożliwiające mu
zapanowanie nad swoim mocami oraz objęcie stanowiska Wyroczni wśród rycerzy zakonu.
Dla dziewczyny wszystko się zmienia gdy poznaje
tajemniczego i przystojnego chłopaka – Mike’a; który ratuje jej życie gdy
zostaje napadnięta w metrze. Od pierwszej chwili Billi jest nim zauroczona i z
niecierpliwością czeka na spotkania z nim bądź sam telefon. Dziewczyna ma wrażenie,
że tylko Mike potrafi ją zrozumieć, bo z jego wypowiedzi można wywnioskować, że
przechodzi podobne kłopoty. Bilqis nie podejrzewa, iż jej znajomy skrywa bardzo
mroczna tajemnicę.
Muszę przyznać, że książka zawiodła mnie, pomimo
potencjału w pomyśle połączenia tradycji religijnych ze światem fantastycznym.
Doskonała oprawa graficzna (Nasza Księgarnia, 2010) oraz zachęcający opis ni
jak mają się do treści książki. Autor za szybko odkrywa najważniejsze
tajemnice, a akcja jest strasznie zaplątana, mdła i bez wyrazu.
Również postacie stworzone na potrzeby książki oraz
te użyte z podań religijnych są raczej nie dopracowane i irytujące. Autor nadał
im tak wiele sprzecznych cech charakteru, że można przypuszczać, iż w normalnym
świecie bardzo szybko okrzyknięto by je osobami obłąkanymi. Za doskonały
przykład może tutaj posłużyć główna bohaterka, która raz jest zatwardziałą i
nieustraszoną templariuszką, aby w następnej chwili zacząć użalać się nad sobą
i trząść się jak „osika” ze strachu.
Jednak pomimo wszystkich negatywów, muszę przyznać,
że książkę czyta się łatwo i szybko co powodowane jest prostotą języka używanego
przez autora. Na pewno nim sięgnę po kolejne powieści tego autora, to najpierw
dwa razy się zastanowię.
Oj, zastanawiałam się nad tą książką. Ale pewnie i tak kiedyś przeczytam ;)
OdpowiedzUsuń