Tytuł: Pałac tajemnic
Autor: Agnieszka Pietrzyk
Autor: Agnieszka Pietrzyk
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron: 252
Rok wydania: 2011
Tajemnice
skrywane w mrokach ludzkiej duszy
Agnieszka Pietrzyk urodziła się w Elblągu, ale to w
Gdańsku, na tamtejszym uniwersytecie ukończyła filologie polską. Tam też
zrobiła doktorat z nauk humanistycznych, a dokładniej z literaturoznawstwa.
Swoją debiutancką powieść wydała w 2008 roku, a nosiła ona tytuł „Obejrzyj się
Królu”.
Główną bohaterką „Pałacu tajemnic” jest Alicja
Prus, która twierdzi, że jest pisarka kryminałów i zbiera właśnie materiał na
nowa książkę. Przyjeżdża do małego mazurskiego miasteczka – Ponary; gdzie w
pałacu z gminnymi mieszkaniami, wynajmuje jedno z nich. Jak się okazuje, Alicja
nie bez przypadek wybrała to mieszkanie. Jakiś czas wcześniej, właśnie w tym
mieszkaniu zabito rosyjskiego małżeństwo po którym ich córka zaginęła.
Bohaterka zamierza przeprowadzić wywiad z każdym mieszkańcem pałacu i
dowiedzieć się jak najwięcej nie tylko o Reznikowach i samej zbrodnia, ale
także o tym kto kogo podejrzewa.
Gdy co raz bardziej zagłębia się w wydarzenia z
feralnego dnia, Ala uświadamia sobie, że ta sprawa jest dużo bardziej
zagmatwana niż początkowo przypuszczała. Sami miejsce zbrodni i jego mieszkańcy
mają dużo więcej do ukrycia.
Kto zabił Reznikowów? Co stało się z Sonią? Jaki był
motyw morderstwa? Czy każdy jest tym za kogo się podaje? Na te i na wiele innych
pytań znajdziecie odpowiedź sięgając po „Pałac tajemnic”.
Do przeczytania książki zachęcił mnie nie tylko jej
opis, ale także fakt, iż znam niektóre miejsca tam występujące. Kocham Mazury i
cieszyłam się na powrót do nich nawet jedynie na kartach powieści. Dlatego też,
tym większy był mój zawód gdy okazało się, że autorka nie wykorzystała do końca
tej pięknej scenerii. W książce mamy jedynie skąpy opis pałacu i terenu go
otaczającego.
Jeżeli chodzi o bohaterów to w powieści występuje
ich pełen „wachlarz”, od ludzi uzależnionych i żyjących w rodzinie
dysfunkcyjnej – Misiakowie; do ludzi wykształconych i uzdolnionych artystycznie
– Firlejowie. Trzeba przyznać, że autorka doskonale oddała nie tylko ich
charaktery, ale także zachowania ugruntowane po przez pozycję społeczną na
jakiej się znajdują. Chociaż można by było powiedzieć, że przecież wszyscy oni
mieszkają w państwowych mieszkaniach.
Doskonale odwzorowane sylwetki niższych warstw
społecznych sprawiają, że czytelnik ma wrażenie, iż przygląda się całej tej
sprawie jako jeden z pobocznych bohaterów.
Nie mogę tu napisać, że obserwujemy akcję z boku, ponieważ w książce niestety
jej zabrakło. Autorka skupiła się jedynie na relacjach bohaterów dotyczących
dnia zabójstwa, oraz na formie „wydobywania” ich z sąsiadów.
Natomiast zakończenie bardzo mnie zaskoczyło i nie
chodzi mi tutaj o osobę winna popełnionego czynu, zaskoczył mnie motyw tej
zbrodni. Autorka pokazała nam w ten sposób jacy bezwzględni bywają ludzie gdy w
grę wchodzi ich własne dobro materialne.
Było to moje pierwsze spotkanie z literatura
kryminalną napisaną przez polskiego autora. Zawsze sądziłam, że powieść
rozgrywająca się w miejscach, które znam nie przypadnie mi do gustu. Cieszę
się, iż moje przypuszczenia okazały się mylne, takie książki czyta się równie
dobrze jak te zagraniczne. Wszystko zależy od fabuły i od sposobu jakim powieść
jest napisana.
„Pałac tajemnic” czyta się bardzo szybko i
przyjemnie. Pisarka posługuje się prostym językiem, którego bardzo często używa
się w codziennym życiu, nie stroni również od wulgaryzmów, czy tez określeń
zaczerpniętych z młodzieżowego slangu.
Książkę polecam każdemu, kto chce odstresować się
po ciężkim dniu pracy.
Powieść miałam szansę przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Replika
Jakoś nie przepadam za kryminałami, chociaż od czasu do czasu zdarza mi się po nie sięgnąć. "Pałac tajemnic" kusi mnie właśnie tym, że jest napisany przez polską autorkę. Z tego co piszesz warto, więc jak będę miała taką możliwość to z pewnością przeczytam :D
OdpowiedzUsuńDobre polskie książki kryminalne to wciąż nie standard, ale raczej rarytas. Po który należy sięgnąć, więc - tak jak Aga - chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTak się składa, że mieskałem w tym pałacu 10 lat
OdpowiedzUsuńi znam duzo ciekawszych opowiadan o tym fascynującym miejscu. Osobiscie ukryłem krzyż
z grobowca kochanków,którzy zakochani nie chcac
sie rozstać, popełnili samobójstwo w głębinach
jeziora. Z rózowa damą, duchem pałacu,prowadziłem długie rozmowy przy kominku. Wymieniony krzyż wykonany jest ze spiżu,z widocznymi przestrzelinami przez radzieckich zołnierzy.