Tytuł: Mroczny szept
Seria: Władcy podziemi
Autor: Gena Showalter
Wydawnictwo: MIRA
Ilość stron: 416
Rok wydania: 2011
Zwątpienie i
harpia – duet nie do pokonania
Gena Showalter to amerykańska autorka, której
książki „królują” na listach bestsellerów New York Times’a oraz USA Today.
Najbardziej gustuje w książkach z gatunku paranormal, współczesny romans oraz
młodzieżowych. W Polsce znana jest przede wszystkim z serii „Władcy podziemia”,
której to „Mroczny szept” jest czwartym tomem.
Władcy podziemi to grupa nieśmiertelnych
wojowników, którzy chronili bogów Olimpu. Jednak zostali wyrzucenia i srogo
ukarani za zabicie Pandory oraz otworzenie jej puszki, w której zostało
zamknięte wszelkie zło. Karą dla nich było opętanie przez jednego z demonów.
W tej części poznajemy historię Sabina, noszącego w
sobie demona Zwątpienia. To dlatego wojownik woli skazać siebie na wieczną
samotność niż pozwolić, aby demon zatruwał myśli kobiety, którą on obdarzy
uczuciem. Jego poprzednie partnerki bardzo szybko ulegały podszeptom zwątpienia
i opuszczały go lub odbierały sobie życie. Po stracie Darli, Sabin przysiągł
sobie, że nigdy więcej nie zwiąże się z żadną kobietą. Obietnicę udaje mu się
dotrzymać dopóki nie poznaje Gwen.
Gwendolyn była więziona razem z innymi kobietami o
nadprzyrodzonych mocach, przez łowców. Musiała patrzeć jak ich oprawcy znęcają
się i gwałcą jej towarzyszki niedoli, chociaż jej samej nawet nie dotknęli,
ponieważ bali się obudzić jej drugą naturę. Gwen wywodzi się bowiem z gatunku
harpii, ale nie potrafi zapanować nad swoją mroczną stroną jak inni z jej
gatunku.
Sabin postanawia nauczyć kobietę panowania nad
harpią, licząc po cichu, iż wesprze ona ich walkę z łowcami. Od samego początku
oboje walczą z ogarniającym ich uczuciem, chociaż od razu poczuli, że są sobie
przeznaczeni. Oprócz ich temperamentów, przeszkodą dla ich związku może się
okazać przeszłość Gwen.
Muszę powiedzieć, iż cała seria napisana przez Gene
Showalter, przypomina mi inny doskonale znany cykl, a mianowicie „Bractwo
czarnego sztyletu”. Nie chodzi mi w tym miejscu jedynie o wątki miłosne z istotami
nadnaturalnymi, ale także o to, że książki można bez problemu czytać bez
jakiejkolwiek kolejności. Wszystkie najważniejsze wiadomości są powielane w
każdym tomie i bardzo łatwo „połapać się” o co w danej książce chodzi.
Najważniejszymi elementami łączącymi całą serię w całość, to w obu wymienionych
przypadkach są postacie.
Co do bohaterów to jak wszystkie istoty
nadnaturalne, przedstawieni są głównie ze swojej najsilniejszej strony, chociaż
trzeba przyznać, iż autorka bardzo się starała nadać im jak najwięcej ludzkich
cech, choćby miłość i troska o przyjaciół i ukochane osoby. Natomiast jeżeli
miałabym wymienić ulubione postacie z książki to byłby to Aeron – Gniew; oraz
Anya bogini Anarchii. Tego pierwszego polubiłam za jego oddanie przyjacielowi,
a Anyę za jej wyluzowany styl i fajne teksty.
Jeżeli chodzi o akcję to jest ona przede wszystkim
skupiona wokół rodzącego się uczucia i pożądania pomiędzy Sabinem i Gwen. Jednak zdarzają się momenty, gdy akcja przeskakuje
na wątek sensacyjny i wszystko nabiera żywszego tempa. W takich chwilach
oderwanie się od książki chociaż na chwilę jest praktycznie niemożliwe. Co do
fabuły to również jest ona skonstruowana na bazie uczucia dwójki bohaterów, a
pozostałe wątki to jedynie jej uzupełnienie. W książce jest sporo scen
miłosnych, których opisy nie mają w sobie nic romantycznego ani wyszukanego.
Odznaczają się pierwotną żądzą i chęcią zaspokojenia potrzeb, dlatego też
autorka posługiwała się w tych momentach prymitywnym językiem ocierającym się chwilami
o wulgarność. Jednak wydaje mi się, że nie jest to bardzo rażące, a dodaje
jedynie książce odrobinę pikanterii.
Trzeba przyznać, iż pisarka posiada doskonały dar
łączenia dwóch gatunków (paranormal romance z sensacją) w jedną spójną całość,
a dodatkowo to wszystko „okraszone” jest
sporą dawką czarnego humoru, więc powieść czyta się szybko i przyjemnie.
Jeszcze jako dodatkowy plus muszę wymienić to, że
autorka subtelnie nawiązuje do kolejnych części z serii mówiących o miłości
Aerona i Gideona.
Książkę polecam każdej wielbicielce romansów
paranormalnych, a zwłaszcza gdy przypadł im do gustu wspominany przeze mnie cykl
J. R. Ward. Ja już nie mogę się doczekać kolejnych części oraz momentu, w
którym będę mogła porwać z półki poprzednie tomy.
Za możliwość przeczytania książki bardzo serdecznie dziękuje wydawnictwu MIRA
Właśnie ją czytam - podoba mi się. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen chłopiec na okładce podobałby mi się bardziej, gdyby nie miał nagiego torsu. Nie wiem, dlaczego ktokolwiek sądzi, że wydepilowany mężczyzna jest przystojny. No ale to nieistotne... :D
OdpowiedzUsuńKsiążka, jak widzę, jedna z tych, na których widok cieknie mi ślina. Właściwie mam wrażenie, że połknęłabym ją w jedno popołudnie i szybko błagała o więcej =) lubię takie paranormalne kwestie :D
Czytalam i jak dla mnie był to kompletny gniot. Nic się nie działo, bohaterowie słabo wykreowani, ksiązka przewidywalna, a język pełen wulgaryzmów. Jednak cieszę się, że nie musialaś sie tak jak ja męczyć z tą pozycją
OdpowiedzUsuńJakoś niespecjalnie mnie ciągnie, może też przez okładkę - aż zbyt kojarzącą mi się z erotykami :P
OdpowiedzUsuńa ja byłam nią zafascynowana i właśnie sięgam po poprzedzające ją części :D:D:D
OdpowiedzUsuń