Tytuł: Santa OliviaTytuł oryginalny: Santa OliviaSeria: Santa Olivia #1Autor: Jacqueline CareyTłumacz: Jakub SteczkoWydawnictwo: Piąty PeronIlość stron: 392Rok wydania: 2012ISBN: 978-83-7686-106-7Moja ocena: 3/6
Cudowne i
prorocze dziecko
Jacqueline
Carey znana jest polskim czytelnikom dzięki serii Kusziel. Ukończyła Lake Forest College ze stopniem licencjata z
psychologii oraz literatury angielskiej. To właśnie w czasie trwania studiów
postanowiła, że zostanie pisarką. Stało się to gdy w czasie sześciomiesięcznej
wymiany studenckiej trafiła do Wielkiej Brytanii, a tam pracowała jako
ekspedientka w jednej z londyńskich księgarni. Swoją pierwszą powieść zaczęła
pisać zaraz po powrocie. Santa Olivia
rozpoczyna jedną z trzech serii tej autorki. Właściwie to na tą chwilę jest to
pierwszy tom dylogii o tym samym tytule.
Santa Olivia to miasteczko, które już dawno
straciło nadzieję. Znajduje się na granicy pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a
Meksykiem. Już spory czas temu zostali odizolowani i otoczeni murem, pod
pretekstem najazdów ze strony El Segundo. Nie mają żadnego kontaktu ze światem
zewnętrznym, jedynie te skąpe informacje, które usłyszą lub wyciągną od
stacjonujących w bazie żołnierzy. Pewnego dnia na terenie miasteczka pojawia
się tajemniczy mężczyzna. Ludzie uważają go za dezertera, lecz tylko Carmen
Garron zna całą prawdę o swoim kochanku. Gdy okazuje się, że kobieta jest w
ciąży Martin obiecuje z nią pozostać. Jednak ich plany szybko muszą ulec
zmianie, a mężczyzna musi salwować się ucieczką.
Po kilku miesiącach na świat przychodzi dziewczyna
Loup Garron. Jest niezwykłym dzieckiem, które odziedziczyło genetyczne
dziedzictwo swojego ojca. Jak potoczą się dalsze losy niezwykłego dziecka? Tego
musicie dowiedzieć się sami.
Powieść Santa
Olivię, ciężko jest zaklasyfikować do jednego gatunku literackiego.
Wszystko dlatego, że autorka w umiejętny sposób połączyła ze sobą kilka
zupełnie różnych rodzajów, tworząc z tego naprawdę spójną i ciekawą fabułę.
Odnajdziemy w niej bowiem elementy fantastyki (nadnaturalność Loup), antyutopii
(zacofanie miasteczka pod rządami armii), a także obyczajówki (całe życie Loup
i jej przyjaciół). Jacqueline Carey poruszyła w swojej książce także dość trudny,
a w naszym kraju również kontrowersyjny temat jakim jest miłość homoseksualna.
Autorka bardzo postarała się w tym temacie. Wszystko jest bowiem opisane w
subtelny, lekko tajemniczy i pikantny sposób. Dzięki czemu opisy nie urażą
żadnego z czytelników, a także pozostawią spore pole do popisu dla wyobraźni.
Akcja książki jest zarówno jej plusem i minusem. To
co w niej złe jest jej nijakie tempo, które nawet przez chwilę nie podnosi
swojego poziomu, a także nie zaskakuje. No może z jednym jedynym wyjątkiem na
całe 392 strony. Natomiast przemawia za nią fakt, że jednoznacznie nie da się
określić czasu w jakim została osadzona cała historia. Czytając mamy, bowiem
wrażenie, że autorka zabiera nas w podróż do przeszłości w której telewizja i
komputery nie miały jeszcze racji bytu. Jednak bardzo szybko i z dość dużą
częstotliwością zostajemy wyprowadzeni z tego błędu. Pani Carey przy pomocy
niewielkich, ale dosadnych epizodów i napomknień pokazuje nam, że tłem dla
akcji jest XXI wiek. Z tym, że sytuacja w jakiej znaleźli się mieszkańcy zmusiła
ich do takiego cofnięcia się w czasie.
Jeżeli chodzi o styl pisania autorki, to z początku
ciężko jest się do niego przyzwyczaić. Jacqueline
Carey stosuje co prawda narrację trzecioosobową, jednak ma ona zupełnie
inny charakter, dużo bardziej bezosobowy, niż znaliśmy do tej pory.
Wszechwiedzący narrator, nie wyraża żadnych emocji i wszystkie wydarzenia
opisuje w dość bezosobowy sposób. Myślę jednak, że jest to celowy zabieg, bo
przecież główna bohaterka również nie odczuwa wielu emocji, a zwłaszcza
strachu. Także język jaki posługiwała się pisarka w trakcie tworzenia Santa Olivii nie należy do
najprzyjemniejszych. Jest bowiem naszpikowany sporą ilością przekleństw, które
najczęściej pojawiają się w nietypowych momentach np. po pocałunku lub w
trakcie modlitwy.
Podsumowując.
Mam spore trudności z oceną Santa Olivii.
Książka ma swoje dobre i złe strony, jednak z całą pewnością mogę stwierdzić,
że historia Loup wciąga od samego początku. Sami zdecydujcie czy chcecie ją
poznać, czy nie.
Książkę miała okazję przeczytać dzięki
wydawnictwu Piąty Peron
Santa Olivia:1. Santa Olivia <----2. Saints Astray
Strona autorki
Książkę można kupić w dobrej cenie:
Ja chyba i tak będę chciałą ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńW sumie to czaję się na nią od jakiegoś czasu i mam na nią chętkę ;)
OdpowiedzUsuńchyba póki co wstrzymam się z lekturą tej książki
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie swoją recenzją i nie zrażając się słabym tempem powieści wpisuję książkę na listę lektur od przeczytania.
OdpowiedzUsuńMnie książka bardziej się spodobała.
OdpowiedzUsuńInteresująca recenzja :)
OdpowiedzUsuńPomyślę jeszcze :)
OdpowiedzUsuńCały czas się nad nią zastanwiam...
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńChyba spasuję;)
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo ciekawa, ale do książki mnie nie ciągnie. :3
OdpowiedzUsuńJak na razie odpuszczę sobie tę książkę..
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na półce, więc tak czy siak przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńTrudna w ocenie? Hmm... Koniecznie muszę wyrobić sobie własną opinię.
OdpowiedzUsuńSięgnę, ale raczej w dalszej przyszłości ;)