Tytuł: Dziedzic wojownikówTytuł oryginalny: The Warrior HeirSeria: Kroniki wojowników #1Autor: Cinda Williams ChimaTłumacz: Dorota DziewońskaWydawnictwo: Galeria książkiIlość stron: 448Rok wydania: 2012ISBN: 978-83-62170-57-9Moja ocena: 5/6
Nadchodzi
czas zemsty…
Wielu polskich czytelników zna Cindę Williams Chimę dzięki jej serii Siedem królestw, której akcja osadzona jest w fantastycznym świecie
pełnym magii. Teraz, wydawnictwo Galeria Książki serwuje nam kolejny cykl,
który wyszedł z pod pióra tejże autorki. Jednak tym razem cała historia
osadzona jest we współczesności. Kroniki
dziedziców to swoiste urban fantasy, które otwiera tom pt. Dziedzic wojowników.
Jack Swift, jako niemowlak przeszedł poważną
operację, od czasu, której musi przyjmować specjalne lekarstwo sprowadzane
specjalnie z Anglii.
Chłopak ma już szesnaście lat i po raz pierwszy zapomina o swoim cudownym leku. Nie zdaje sobie nawet sprawy z tego jak to zmieni jego dotychczasowe życie. Okazuje się, że Jack jest potomkiem wojowników, chociaż urodził się, jako czarodziej. To właśnie operacja, jaką przeszedł sprawiła, że jego przeznaczenie zostało zmienione. Wojownicy są, bowiem zagrożeni wyginięciem w świecie magii, a wszystko to z powodu ciągłej walki pomiędzy dwoma frakcjami czarodziei: Białej lub Czerwonej Róży. Wystawiają oni swoich wojowników do walki na śmierć i życie w turnieju, aby ustalić, kto w danym okresie dojdzie do władzy. Jack nie jest tym zachwycony. Wie, że wraz z pomocą przyjaciół, zarówno tych magicznych jak i niemagicznych, zrobi wszystko, aby to zmienić.
Uwielbiam poprzednią serię autorki, dlatego z
niemałą ciekawością sięgłam także i po tę książkę. Od razu, co nam się rzuca w
niej w oczy, to prolog. Co prawda nie wiele nam mówi jest, bowiem jedynie
streszczeniem tego, co miało miejsce w przyszłości, a w dużej mierze wpłynęło
na wszystkie czyny bohaterów. Wydaje mi się, że właśnie dzięki temu w
czytelniku wzrasta ciekawość względem reszty fabuły. Tym bardziej, iż został on
podzielony na dwie części i każda dotyczy zupełnie innego okresu.
Niestety, gdy przechodzimy do właściwej opowieści
nasz zapał zostaje lekko przygaszony. Stan ten, na szczęście trwa jedynie przez
pierwsze sto stron. Gdy już z mozołem przebrniemy przez ten długi początek, od
razu zostajemy porwani przez bystry nurt fabuły, a tempo akcji nabiera wreszcie
rumieńców. Nie zabraknie tu również
kilku niespodzianek i nagłych zwrotów. Autorka w doskonały sposób przeplata ze
sobą świat rzeczywisty z tym magicznym. Jak dla mnie jest to naprawdę świetny
pomysł, a Cinda Williams Chima doskonale
potrafiła wykorzystać jego potencjał.
Styl autorki nie uległ zmianie, nadal pisze w
sposób lekki i plastyczny, dzięki czemu nikt nie ma problemów ze z wizualizowaniem
sobie wszystkich opisanych sytuacji. Nie trudno, więc przyjąć do wiadomości, że
taka magia mogłaby istnieć naprawdę.
Podsumowując.
Dziedzic wojowników jest świetną książką, którą spokojnie można podciągnąć
pod urban fantasy. Doskonale się bawiłam podczas jej czytania, więc naturalne
będzie, że polecę ją każdemu. Jednak cały czas miałam wrażenie, iż czegoś mi
brakuje, a co z całą pewnością odnalazłam w Siedmiu królestwach. Ale jak już wyżej wspominałam i tak polecam.
Książkę miała okazję przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Galeria książki
Kroniki wojowników:1. Dziedzic wojowników <----2. The wizard heir3. The dragon heir
Strona autorki
Książkę można kupić w dobrej cenie:
Ach, muszę zdobyć tę książkę, seria Siedem Królestw tej autorki jest boska, więc i ta powinna być super! *_*
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam Siedem królestw, dlatego mam nadzieję, że ta także rozkręci się z w kolejnych częściach
UsuńMuszę w końcu sięgnąć po poprzedni cykl, ale chętnie też się z tym zapoznam.
OdpowiedzUsuńZachęcam do obu :)
UsuńDO tej pory czytałam jedynie jedną książkę pani Cindy Chimy i raczej mnie nie zachwyciła. Mimo to mam zamiar sięgnąć po inne powieści tej autorki :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj z tą serią. Może bardziej Ci się spodoba :D
UsuńBardzo lubię tę autorkę, dlatego zanotuję sobie tytuł i poszukam tej książki w bibliotece :D
OdpowiedzUsuńKsiążka mogłaby mi się spodobać, aczkolwiek na razie nie mam na nią ochoty.
OdpowiedzUsuńWidzę kolejny cykl, który mógłby i mnie zainteresować :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że nie czytałam żadnej książki tej autorki, chociaż kilka razy poważnie zastanawiałam się nad Siedmioma Królestwami. Teraz na nowo będę musiała przeanalizować wszystkie za i przeciw zarówno w przypadku poprzedniej serii, jak i Dziedzica Wojowników. Urban fantasy dobrze mi się kojarzy, więc może się skuszę ^^
OdpowiedzUsuńFajny blogg :)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać! Nie czytałam poprzedniej serii autorki, ale bardzo lubię urban fantasy :-)
OdpowiedzUsuńTym razem nie dla mnie:(
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi się czytało pierwszą część serii"Siedem królestw" tej autorki, najpierw postaram się skończyć tą którą zaczęłam, a później tą, gdyż zapowiada się ciekawie. :)
OdpowiedzUsuń