Tytuł: ZaprzysiężeniTytuł oryginalny: The swornSeria: Polegli królowie #1Autor: Gail Z. MartinTłumacz: Magdalena KarońskaWydawnictwo: Copernicus corporationIlość stron: 544Rok wydania: 2012ISBN: 978-83-61656-33-3Moja ocena: 5,5/6
Nadchodzą
mroczne czasy…
Gail Z.
Martin zaczęła swoją przygodę z pisarstwem już jako dziecko. Wtedy to
właśnie napisała swoje pierwsze opowiadanie, którego głównym bohaterem był
wampir. Później zaczęła poznawać inne gatunki literackie, którymi następnie
przeżywała fascynacje. Jej obecny styl łączy w sobie kilka różnych elementów,
które autorka zaczerpnęła od swoich ulubionych pisarzy, m.in. J.R.R. Tolkiena.
Jeżeli chodzi o jej sentyment do opowieści o duchach, to jak sama mówi, trwało
to od zawsze. Polscy czytelniczy mogli poznać Gail Z. Martin po przez serię Kroniki
Czarnoksiężnika. Jej najnowszy cykl rozpoczynający się powieścią Zaprzysiężeni, nosi tytuł Królowie polegli i rozgrywa się w tym
samym świecie co poprzednia seria.
W Zimowych Królestwach nie dzieje się najlepiej. Są
stale nękane przez plagę, zbierającą ogromne żniwo i zmieniającą ludzi w
chodzące i bezrozumne zombie, a także głód. Gdyby tego było mało, zaczyna
odradzać się mroczny kult Shantandury. Jej wyznawcy robią wszystko aby
rozbudzić dawno pogrzebane i uwięzione pod ziemią mroczne bóstwa. Jednak to
dopiero wstęp do tego co ich czeka w niedalekiej przyszłości.
Ponownie więc spotkamy się z Trisem Drayk’em, który
teraz jest królem w Margolanie. Jako potężny Przywoływacz Dusz, to on musi
zadbać o to aby Zimowe Królestwa zjednoczyły się i stanęły do walki ramię w
ramię. Oprócz poszczególnych Księstw w walce wezmą również udział
Zaprzysiężeni, którzy do tej pory nie mieszali się w sprawy Państwowe, a także
wszelkiego rodzaju nieśmiertelni. Jakie niebezpieczeństwo czyha na naszych
bohaterów? Jak dalej rozwinie się ta historia? Tego trzeba dowiedzieć się
samemu.
Jak już wspominałam powyżej, większość polskich
czytelników pewnie zna lub słyszało już o tej autorce. Na naszym rynku
wydawniczym można już bowiem dostać wszystkie tomy Kronik czarnoksiężników. Seria, której wydania podjęło się
wydawnictwo Copernicus Corporation
jest niejako jego przedłużeniem. Mamy więc okazję spotkać tutaj tych samych
bohaterów i przeżywać wraz z nimi przygody w świecie, którzy pewnie większość
już dobrze zna. Jednak Poległych królów
można także czytać bez uprzedniej znajomości Kronik…, bowiem tutaj fabuła dotyczy czegoś innego. Chociaż nie
powiem, autorka przedstawiła niektóre z wątków w taki sposób, że chęć
przeczytania poprzednich zmagań Trisa i jego przyjaciół pojawia się samoistnie.
Fabuła jest doskonale skonstruowana, od razy widać,
że autorka przemyślała wszystko w najdrobniejszych szczegółach. Świadczyć może
o tym już sam fakt, że jest ona wielowątkowa. Z pozoru nie wiele mają one ze
sobą wspólnego, ale im dalej się zagłębiamy, tym bardziej widać zależność
pomiędzy poszczególnymi wątkami. Kolejnym dowodem na to jest fakt, iż autorka
od początku starała się ułatwić swoim czytelnikom wejście do nowej historii. Za przykład może tu służyć sam prolog,
w którym autorka kilkoma zdaniami przypomina jak mniej więcej odbywały się poprzednie
przygody bohaterów, a także opisuje wszystkie najważniejsze sytuacje, które
niejako wydarzyły się w czasie dzielącym od siebie oba cykle. Czytają go można
odnieść wrażenie, że słucha się niesamowitego bajarza, który jedynie za pomocą
słów tworzy odpowiedni klimat i napięcie jeszcze przed rozpoczęciem właściwej
historii. Sama nie wiem dlaczego, ale niezmiernie mocno skojarzyło mi się to z Władcą pierścieni J.R.R. Tolkiena, a zwłaszcza ze scenami gdy Elrond lub Galadriela
opowiadają historie z zamierzchłych czasów. Jednak nie zrozumcie mnie źle, nie
chodzi mi w cale o to jak to zostało napisane, a po prostu o uczucia jakie
wywołuje w czytelniku. Dlatego dla mnie jest to ogromny plusem.
Pierwsze rozdziały nie wiele wyjaśniają co do tego
jaki był główny cel autorki w czasie tworzenia tej powieści. Służą one przede
wszystkim przybliżeniu postaci głównych bohaterów, ale nie tylko. Wprowadzają
one, bowiem wiele niewiadomych i dwuznacznych informacji, które następnie
autorka rozwija i uzupełnia o nowe tajemnice. Dzięki temu czytelnik zostaje
powoli wciągnięty do świata Zimowych królestw. Dodam, że jest to zrobione z
takim taktem i wyczuciem, iż nawet nie zdajemy sobie pojęcia w którym momencie
historia całkowicie nas pochłonęła. Jest to kolejny ogromny plus, ponieważ jak
każdy mol książkowy wie, zazwyczaj pierwszy tom serii pełni rolę wprowadzającą.
W tym przypadku jest tak samo, z tą różnicą iż Gail Z. Martin swoje opisy czy też dialogi, naszpikowała sporą
dawką emocji. W każdym momencie, zwłaszcza w długich opisach potrafi tak
niespodziewanie podkreślić co ważniejsze szczegóły, że czytelnik nie ma po prostu czasu na nudę.
Narracja jest w formie trzecioosobowej, czyli mamy
po prostu do czynienia z tak zwanym narratorem wszechwiedzącym. Jest to tym
bardziej słuszny wybór, ponieważ każdy rozdział ukazuje nie tylko różnie
wydarzenia, ale także innych bohaterów.
Podsumowując.
Zaprzysiężeni to naprawdę kawał świetnego fantasy, który jak najbardziej
warto poznać. Nie chodzi mi tu tylko o fanów poprzedniej serii autorki, ale
ogólnie o wszystkich sympatyków tego gatunku. Gorąco polecam! Teraz z
niecierpliwością czekam na kolejny tom, a także mam zamiar zabrać się za
początek przygód Trisa i pozostałych.
Książkę miała okazję przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Copernicus Corporation
Polegli królowie:1. Zaprzysiężeni <----2. The Dread (styczeń 2013)
Strona autorki
Trailer do serii Polegli królowie
Książkę można kupić w :
Uwielbiam takie książki, dzięki za "podsunięcie" dobrej lektury
OdpowiedzUsuńNie ma za co :) To również moja ulubiona tematyka :D
UsuńWow, a to niespodzianka, nawet nie wiedziałam, że Gail ma nową serię! Okładka jest wspaniała, cieszy oko, a skoro i książka równie dobra, to chyba sięgnę po ów serię :)
OdpowiedzUsuńZachęcam! Jeżeli znasz poprzednią serię, to satysfakcja z czytania "Poległych królów" będzie podwójna :)
UsuńAutorki zupełnie nie kojarzę, ale twoja opinia brzmi całkiem zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie do fantastyki, ale jeśli jest dobra to czemu nie? Bardzo spodobała mi się recenzja, naprawdę mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję bardzo! I gorąco zachęcam do przełamania się :P Kto wie, może spodoba Ci się ten gatunek :D
UsuńBędę musiała się zapoznać z tą książką.
OdpowiedzUsuńPoprzedni cykl autorki czeka na już na regale, muszę do niego dokupić część czwartą, która właśnie niedawno się ukazała. Jak znam życie, to najpierw przeczyta go moja Mama, która zasmakowała w fantasy. Jeśli wybierze się do księgarni przed świętami, to być może kupi i tę powieść. :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńBrzmi to całkiem sympatycznie. Możliwe, że się skuszę pewnego dnia :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym "Zaprzysiężonych", ale najpierw wolę się zapoznać z "Kronikami czarnoksiężników" na które poluję w bibliotece od dawna.
OdpowiedzUsuńZ tego co piszesz, to bardzo ciekawa książka. Chyba muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie znam ani autorki, ani wydawnictwa! Na razie sobie odpuszczę tę książkę, bo mam do przeczytania wiele innych książek w podobnych klimatach. Ale może kiedyś sięgnę po tę serię.
OdpowiedzUsuńNo, no, no, widzę, że mogłaby mi się ta książka spodobać :)
OdpowiedzUsuńTym razem powiem nie :P Zdecydowanie nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji nie pozostawiasz mi innego wyjścia. Muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńPonieważ przeczytałam już wszystkie poprzednie Kroniki to Zaprzysiężeni są dla mnie obowiązkowe! Polecam wszystkim, naprawdę kawał dobrej książki. Teraz to tylko czekam na przesyłkę... ;)
OdpowiedzUsuń