Tytuł: Syrena
Tytuł oryginalny: Siren
Seria/trylogia: Syrena #1
Autor: Tricia Rayburn
Tłumacz: Anna Kloczkowska
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 360
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-245-8989-0
Moja ocena: 5/6
Kupicie w: PK FONT
LIBROTEKA
O syrenach słyszał chyba każdy. Ich wyobrażenie
zmieniało się wraz z epokami, w których pojawiały się jako element różnorakich
historii. Jednak w naszych czasach wyklarowało się, że syrena to piękna
dziewczyna kochająca wszystkie stworzenia, pomagająca ludziom w tajemnicy i
mogąca zakochać się w przedstawicielu naszego gatunku i zrobi wszystko byle być
z ukochanym. Tak, tak. Mówię, a właściwie piszę o bohaterce ponad czasowej
bajki Mała syrenka, która oddała
swój głos morskiej wiedźmie, aby dostać w zamian nogi i znaleźć się jak
najbliżej swojego księcia. Co by się jednak stało, gdyby syreną było bardziej
do wiedźmy Urszuli, niż miłej Arielki? Aby się o tym przekonać, wystarczy
zapoznać się z lekturą Syreny
autorstwa Trici Rayburn.
Autorka swoją pierwszą powieść napisała jako
nastolatka, ale nawet nie marzyła o tym, że stanie się jedną z najsławniejszych
autorek piszących dla młodzieży. Syrena
to pierwszy tom trylogii, w której pisarka połączyła wątki romansu, fantasy
oraz kryminału, noszącej taki sam tytuł. Ciekawostką jest fakt, że dzięki temu
cyklowi, Tricia Rayburn próbowała
zmierzyć się ze swoim lękiem przed stworzeniami z głębin morza.
Vanessa i Justine były nie tylko siostrami, ale
także najbliższymi przyjaciółkami. No właśnie, były… Miały spędzić kolejne
zwyczajne lato w domu nad jeziorem, w miasteczku Winter Harbor. Jednak nic nie
poszło tak jak powinno. Vanessa nie odważyła się skoczyć z klifu Chione, z
którego bez przeszkód skakała jej siostra i dwóch przyjaciół z dziecięcych lat –
Simon i Caleb. Co gorsze, właśnie po skoku z tego urwiska Justine została
znaleziona martwa, gdy następnego dnia woda wyrzuciła jej ciało na brzeg.
Dziewczyna udała się wykonać kilka skoków, aby obniżyć poziom emocji po
wielkiej rodzinnej kłótni. Vanessa nie może się z tym pogodzić zwłaszcza, że po
tym incydencie zaczynają wychodzić na jaw coraz to nowsze i dziwniejsze fakty.
Już nie jest taka pewna, tego w jakim stopniu znała swoją siostrę. Po za tym
jest jeszcze to dziwne przeczucie, iż w tej sprawie nic się nie zgadza. Jaki
finał będzie miała ta sprawa? Czy pozostałe zgony mają jakiś wspólny czynnik ze
śmiercią Justine?
Na książkę miałam ochotę już od dawna, szczególnie,
że zbierała praktycznie same pozytywne recenzje. Zresztą ciekawiła mnie
tematyka poruszana przez autorkę, a szczególnie jej wyobrażenia o mitycznych
stworzeniach. Bądźmy szczerzy, na rynku wydawniczym nie ma zbyt wiele powieści,
których bohaterami/-kami; byłyby właśnie syreny. Poza tym powieść łączy w sobie
elementy sensacji, lekkiego horroru oraz fantastyki, co tworzy mieszankę
naprawdę wybuchową. W powieści pojawia się również wątek miłosny, ale jest on
zaledwie zarysowany. Jednak na moje oko, to fabuła wcale nie potrzebowała tego
typu dodatku. Powiem więcej, odniosłam wrażenie, że autorka postanowiła go
wcisnąć, ponieważ taka obecnie panuje moda, w każdej książce spotykamy się z
rozterkami sercowymi głównych bohaterów. W Syrenie
nie było to potrzebne, cała historia broni się sama, a motyw miłosny nic do
niej nie wnosi.
Autorka zasypuje nas początkowo masą tajemnic i
niedopowiedzeń, które niewiele mają ze sobą. Dopiero wraz z rozwojem fabuły i
akcji dowiadujemy się w jaki sposób autorka połączyła je wszystkie tak aby
powstała wciągająca i zwięzła całość. Ich rozwiązania i niejaką hierarchię w
rozwinięciu całej historii poznajemy stopniowo. Dzięki temu buduje napięcie i
mroczny klimat tworzący otoczkę dla całej historii syren i Vanessy. Wszystko to
razem wzięte, nie raz może przyprawić o lekki dreszcz grozy pełznący po
kręgosłupie. Zwłaszcza jeżeli czyta się ją w środku nocy, a domownicy dawno już
śpią.
Kolejnym niesamowitym elementem przemawiającym na
korzyść Syreny jest jej niesamowita
oprawa graficzna. Niby minimalistyczna w stonowanych kolorach, a jednak
doskonale potrafi oddziaływać na wyobraźnię i doskonale oddaje klimat powieści.
Świadczyć może o tym fakt, że zawsze gdy odkładałam książkę na bok i miałam
kłaść się spać, to zerkając kątem oka na okładkę, miałam wrażenie, że oczy
dziewczyny za moment się otworzą. Wywoływało to lekki niepokój, a jednocześnie
potęgowało moją ciekawość względem tego co mnie jeszcze czeka w trakcie dalszej
lektury. Trzeba więc przyznać, że wydawnictwo naprawdę się postarało.
Podsumowując.
Syrena to naprawdę świetna powieść, z którą warto się zapoznać. Chociażby
dla niesamowitego wyobrażenia o mitycznych syrenach, które autorka przedstawia
z całkiem nowoczesny i jednocześnie mitologiczny sposób. Zresztą sami się
przekonajcie.
WYZWANIE: Czytam fantastykę!
Za książkę serdecznie dziękuję
Syrena:
1. Syrena
2. Głębia
3. Mroczna toń
Trailer do książki
Wysoka nota. Zachęcająca recenzja. Będę mieć na uwadze książkę :)
OdpowiedzUsuńRecenzja dodana do wyzwania,
pozdrawiam :)
Czytałam całą trylogię i bardzo mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńOgraniczam powieści paranormal romance, dlatego postanowiłam nie czytać tej serii. Poza tym nie przepadam za syrenami.
OdpowiedzUsuńZa książkę zabiorę się na dniach i cieszy mnie to, że innym bardzo podoba się ta trylogia. Faktycznie - pomysł jest oryginalny i to on przyciąga chyba większość z nas do opowieści o syrenach. :)
OdpowiedzUsuńwstyd przyznać, ale jeszcze nie czytałam "Syreny"..
OdpowiedzUsuńale niedługo nadrobię to, obiecuję! ;)
Mnie również "Syrena" bardzo się spodobała. Niedługo będę miała okazję zapoznać się z kolejną częścią tej serii. Już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :D Z miłą chęcią od razu zabrałabym się za pozostałe dwa tomy :D
UsuńMam podobne odczucia do niej co Ty :) Co do okładki to wydawnictwo faktycznie bardzo się postarało.
OdpowiedzUsuńNo nie wiem. Jakoś do końca nie czuję się przekonana. Czytałam naprawdę wiele recenzji na jej temat i w większości były one pochlebne. Jednak wydaję mi się, że to nie moja bajka. Syreny nigdy mnie jakoś nie fascynowały, dlatego pewnie książki nie czytałabym z jakimś wielkim uwielbieniem. Może kiedyś się po nią skuszę;)
OdpowiedzUsuńJa również podchodziłam do niej dość sceptycznie, ale jak tylko zaczęłam ją czytać, wszystko uległo zmianie :D
UsuńNie napisałam jeszcze recenzji, ale zgadzam się z Twoim zdaniem ;)
OdpowiedzUsuńCzekam więc z niecierpliwością na Twoją recenzję :D
UsuńJeszcze nie miałam okazji przeczytać, ale na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie czytałam książki o syrenach, więc chętnie sięgnę. Szczególnie, że Twoja recenzja jest zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała ta książka. Teraz czekam, aż w moje ręce wpadnie "Głębia" :)
OdpowiedzUsuńJa również :D
UsuńJak już wspomniałam na blogu u Antyśki, w przypadku tej serii podobają mi się tylko okładki, a fabuła nie interesuje ani trochę.
OdpowiedzUsuńPierwsza część ogromnie mi się spodobała, jednak druga trochę mnie rozczarowała. Teraz rozglądam się za trzecią, mam nadzieję, że będzie lepiej. ;)
OdpowiedzUsuńMimo kiepskiego początku mi również książka przypadła do gustu. Przyprawia o dreszcze i sprawia, że czytelnik nie może się od niej oderwać. Ciekawa historia.
OdpowiedzUsuńByłam bardzo ciekawa Twojej opinii o tej pozycji, zapowiada się ciekawie:)
OdpowiedzUsuńJa się na tej pozycji strasznie zawiodłam :/
OdpowiedzUsuńWidzę, że i Tobie książka przypadła do gustu :) Cieszę się bardzo ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! Gdyby nie to, że książkę już przeczytałam, to czułabym się wystarczająca zachęcona, aby po nią sięgnąć ;D
Zgadzam się co do wątku miłosnego, ale jest to wprowadzenie do tego, co czeka zakochanych bohaterów w drugim tomie. Moim zdaniem dobrze, że te uczucie zaczęło rodzić się już powoli tutaj, aby w "Głębi" być już rozwinięte, gdyż tam, na tym polu, czeka V. i S. wiele trudności ;)
Teraz jeszcze bardziej, nie mogę się doczekać momentu w którym w moje ręce wpadnie "Głębia" :D
UsuńMarzę o tej książce. Mam nadzieję, że za niedługo będzie mi dane ją przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę, bo jeszcze nie czytałam chyba nic o syrenach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJedynkę bardzo dobrze wspominam, Głębia lekko mnie zawiodła a trzeci tom ogólnie bardzo fajny, ale to zakończenie.. eh :P
OdpowiedzUsuńPrzestraszyłaś mnie tym otwieraniem oczu. Jak kiedyś zdobędę tę książkę, to potem będę się jej bać ;P
OdpowiedzUsuńSama siebie wtedy przestraszyłam :P Naprawdę miałam wrażenie, że dziewczynie otworzyły się oczy kiedy patrzyłam kątem oka na okładkę :D Szczególnie, że był to środek nocy :P
UsuńAle żeś mi teraz narobiła smaku na tę książkę! :) Szukam jej od tak dawna i ciągle nie mogę dorwać.
OdpowiedzUsuńCzekam tę część i chyba się nie doczekam... Bardzo chciałabym ją przeczytać:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam - stanowczo najlepsza część z całej trylogii ;)
OdpowiedzUsuńMoże się kiedyś z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńTrudno jest zasnąć. :D Klimat to najlepsza cecha tej książki. :3 Fajna recenzja! :3
OdpowiedzUsuńTa książka mnie kusi już od długiego czasu. Okładka jest taka tajemnicza i intrygująca, a syren chyba jeszcze nie było. Bardzo chętnie po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńCała trylogia już za mną i mam związane przyjemne z nią wspomnienia:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę serię!
OdpowiedzUsuńMam przed sobą jeszcze ostatnią część.
Wierzę, że się nie zawiodę :)