Tytuł: Marysia nad morzem
Tytuł oryginalny: Bebe Koala A la mer
Seria/trylogia: Misia Marysia
Autor: Nadia Berkane
Ilustracje: Alexis Nesme
Tłumacz: Patrycja Zarawska
Wydawnictwo: Debit
Ilość stron: 20
ISBN: 978-83-7167-912-4
Kupicie w: DEBIT, PK FONT; LIBROTEKA
Morze, z czym Wam się kojarzy? Mi z letnim
wypoczynkiem na plaży, dużą ilością barów i dyskotek, a także młodych turystów.
Czy zastanawialiście się jednak jak postrzegają je dzieci? Dla nich to przede
wszystkim ogrom wody i piasku w jednym miejscu, ale również wspaniały, nowy i
nieznany świat, który należy odkrywać w zależności od swoich możliwości.
Moja córeczka nie miała jeszcze okazji zobaczyć na
własne oczka i poznać morza i plaży. Jednak w zrozumieniu tego nietypowego
zjawiska (czyt. multum wody do chlapania) przyszła z pomocą Marysia oraz psotny
Gryzek i opowieść zawarta w książeczce pod tytułem Marysia nad morzem.
Misia wybrała się razem ze swoimi rodzicami na
wakacyjny wyjazd nad morze. Oczywiście w wyprawie nie mogło zabraknąć również
najlepszego przyjaciela Marysi – chomika Gryzka. W chwilach kiedy dziewczynka
bawiła się na plaży lub pluskała w wodzie, mały psotnik z jednych tarapatów,
pakował się od razu w kolejne…
Przyznaję, że na chwilę obecną ta część serii
opowiadającej o przygodach misi Marysi i Gryzka, jest w moim mniemaniu,
najlepsza. Tak samo zresztą uważa moja córeczka, która zamiast usypiać przez
cały czas lektury, chichotała wesolutko. Zresztą z mojej buzi także nie
schodził uśmiech gdy razem poznawałyśmy kolejne przygody Gryzka. Nas oczywiście
bawiły, jednak mały chomik wcale nie był z nich zadowolony. Od tej pory mały
przyjaciel Marysi stał się naszym ulubieńcem.
Nadia Berkane miała naprawdę wspaniały pomysł na
stworzenie tej opowieści. Chodzi mi, jako mamy, tu przede wszystkim o fakt, że
w wesołej i interesującej historyjce, zawarła kilka ważnych rad dla małych
plażowiczów. Dzięki takiej formie mają one szansę na stałe zapaść dzieciom w
główkach, bo przecież tak właśnie postępowała jedna z bohaterek ich ulubionych
książeczek. W taki oto sposób córa przestała marudzić przy zakładaniu
kapelusika gdy wychodzimy na dwór w słoneczne i upalne dni, no i sama dopomina
się wtedy o smarowanie specjalnym kremikiem.
Kończąc swój wywód, pewnie nie zdziwię nikogo gdy
napiszę, że książeczkę jak i całą serię – gorąco polecam! Naprawdę warto.
Misia Marysia:
-> Marysia urządza urodziny
-> Marysia i wesoły dzień w przedszkolu
-> Marysia ma ospę [recenzja]
-> Marysia nad morzem
-> Marysia boi się ciemności
-> Marysia nadąsana złośnica
-> Marysia na wsi
-> Marysia w ogrodzie [recenzja]
-> Marysia żegna pieluszkę
-> Marysia jest starszą siostrzyczką
-> Marysia i pyszny obiadek [recenzja]
-> Marysia i nocowanko
0 komentarze