Tytuł: Pocałunek Gwen Frost
Tytuł oryginalny: Kiss of Frost
Seria: Akademia Mitu #2
Autorka: Jennifer Estep
Tłumacz: Anna Rojkowska
Wydawnictwo: Dreams
Ilość stron: 304
Data wydania: 18/02/2013
Okładka: miękka
ISBN: 9788363579203
Moja ocena: 3,5/6
Kupicie w: libroteka.pl
Psychometria według wyjaśnień zawartych w Wikipedii,
to dział psychologii zajmujący się teorią i praktyką stosowania testów
psychologicznych, aby zdobyć odpowiednie statystyki. Jednak według Jennifer Estep jest to dar poznania
przeszłości po przez dotyk. Taki talent posiada właśnie główna bohaterka jej
młodzieżowej serii noszącej tytuł Akademia
Mitu. Pocałunek Gwen Frost jest
jej drugim tomem.
Walka dobra ze złem trwa od… od zawsze. A skoro tak
jest to pewnie nic się nie stanie, gdy przez jakiś czas się o niej zapomni i
odda błogiemu lenistwu i balangowaniu podczas wyjazdu w góry na zimowy festyn.
Z takiego przynajmniej założenia wychodzi większość uczniów Akademii Mitu.
Jednak Gwen Frost nie ma w tym gronie. Dziewczyna wie, że cały czas powinna
pozostać czujna i szkolić się w walce, aby nie ułatwiać zadania żniwiarzom
chaosu (wyznawcom Lokiego), którzy na nią polują. Chce jednak zapomnieć o uczuciu
jakim obdarzyła Logana Quina, atrakcyjnego Spartanina i jednocześnie swojego
trenera. Okazja nadarza się gdy Gwen poznaje przystojnego i uroczego Prestona,
a przecież wiadomo nie od dziś, że ogień należy zwalczać ogniem. Jednak nie
wszystko idzie tak jak powinno.
Jennifer Estep
jest zaliczana do najpopularniejszych, amerykańskich pisarzy romansów, a także
fantasy i science-fiction. Jej książki są zróżnicowane nie tylko w tematyce, ale także w docelowej
grupie odbiorców do jakich są kierowane.
Nie wiem czy to tylko moje odczucia, ale w trakcie
lektury tego tomu miałam nieodparte wrażenie, że już kiedyś czytałam o
podobnych wydarzeniach rozgrywających się w zbliżonej scenerii. Aż pogrzebałam
w internecie, aby sprawdzić, która z tych powieści została wydana wcześniej.
Niestety, okazało się iż Jennifer Estep
naprawdę mogła wzorować się na drugim tomie Akademii Wampirów. Pomiędzy oboma książkami są trzy lata różnicy.
Trochę szkoda, ponieważ (o ile rzeczywiście coś takiego miało miejsce) historia
Gwen miała szansę obronić się sama. W końcu co może być ciekawszego od połączenia
rzeczywistości z mitologią.
Przechodząc jednak do właściwej części recenzji: mimo
tych podobieństw, nie mogę powiedzieć aby historia nie była wciągająca. Była i
to nawet bardzo, szczególnie w scenach w których brali udział Gwen oraz Logan.
Ich wątek podobał mi się najbardziej. Natomiast jeżeli chodzi o pozostałą część
fabuły, to tu znowu poczułam spory zawód. Estep nie pokusiła się bowiem o nic
innowacyjnego… ba, nie znalazłam tutaj nawet żadnych nowych wątków mogących
znacząco podnosić atrakcyjność książki. Jest to szczególnie widoczne w motywie
zagrożenia czyhającego na główną bohaterkę. Ponownie bowiem poluje na nią
mityczny potwór nasłany przez żniwiarzy Lokiego. Jedyna różnica polega na tym,
że nie jest to już grasownik nemejski, a fenrir.
Akcja mnie do przodu, ale szczerze mówiąc to
brakowało mi w tym wszystkim jakiejś logiki i spójności. Co więcej, przez cały
czas lektury miałam wrażenie, że każde z wydarzeń jakie w danym momencie miałam
okazję poznawać, rozgrywało się gdzieś daleko przede mną, a ja po prostu byłam
widzem siedzącym gdzieś w ostatnim rzędzie. Z tego powodu w ogóle nie mogłam
wczuć się w historię i dać się porwać tak całkowicie. Jak już wspominałam
wcześniej, tylko wątek miłosny Logana i Gwen jako tako wynagradzał mi chwile
goryczy.
Podsumowując.
Lektura Pocałunku Gwen Frost
pozostawiła we mnie słodko-gorzką nadzieję, bo mimo wad nie mogę powiedzieć,
aby nie interesował mnie dalszy rozwój historii Gwen Frost. Jednak teraz wiem,
że nie mogę wymagać nie wiadomo czego. Po prostu nastawić się na odprężającą
lekturę, tylko tyle lub aż tyle.
WYZWANIE: Czytam fantastykę!
Akademia Mitu:
0.5. First Frost
1. Dotyk Gwen Frost
1.5. Halloween Frost
2. Pocałunek Gwen Frost
3. Tajemnice Gwen Frost
4. Crimson Frost
4.5. Spartan Frost
5. Midnight Frost
6. Killer Frost
Strona autorki
"Tajemnice Gwen Frost" [Akademia Mitu #3]
W Akademii Mitu wszyscy znają mnie jako Gwen Frost, Cygankę, która dzięki psychometrii jest w wstanie znaleźć zgubę i która chodzi z Loganem Quinnem, najbardziej atrakcyjnym chłopakiem w szkole. Gorąco pragną mnie zabić żniwiarze chaosu. Żniwiarze to wcielone zło. Zamordowali moją mamę. Dlaczego uwzięli się jeszcze na mnie? Okazuje się, że mama przed śmiercią schowała sztylet z Helheimu, artefakt obdarzony wielką mocą, a oni daliby wszystko, żeby go zdobyć. Wydaje im się, że znam miejsce jego ukrycia – tymczasem to nieprawda i moja magia nie przydaje się do poszukiwań. Wiem jedno: żniwiarze mi nie darują. Czeka mnie walka o życie.
Jestem ciekawa tej serii. Wiem, że jedni się nią zachwycają, inni na odwrót, i ciekawi mnie co ja będę o tym myśleć :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie specjalnie ciekawi mnie ta seria.
OdpowiedzUsuńKsiążkę niby mam ciągle w pamięci ale jakoś nie po drodze mi się za nią zabrać. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńOd dawna chcę przeczytać tę serię. Nie wiem dlaczego, ale mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tej książki i chyba póki co podziękuję. Mam zbyt wiele pozycji do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko pierwsza część dalej mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo lubię twórczośc pani Estep, ale Ukąszenia pająka nic nie pobije :D
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać tę serię, chociaż Twoja recenzja trochę ostudziła mój entuzjazm. Myślę, że po części mam tak wielką ochotę na zapoznanie się z nią, ponieważ okładki wszystkich trzech tomów są niezwykłe :)
OdpowiedzUsuńHehe to ja tak oceniłam poprzedni tom ;) Pierwsza część strasznie mnie irytowała, zwłaszcza właśnie te podobieństwa do innych cykli powieściowych. Ale dałam jej szansę (do dziś nie wiem, czemu) i pokusiłam się o tom drugi. Na dziś dzień mam za sobą trzy części i teraz czekam na czwarty tom :D Masz rację, to nie jest lektura, po której należy się wiele spodziewać. Jednak jako coś lekkiego, dla zabicia czasu, jest idealna ;)
OdpowiedzUsuńRecenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
serdecznie pozdrawiam :)
Dwie części za mną i moje odczucia są podobne do Twoich. Pierwsza czesć była przyjemna, wciągająca, a sam pomysł na fabułę obiecujący. Odniosłam wrażenie, że drugi tom kompletnie nic nie wniósł, przypominał pierwszy. I... dokładnie jak Ty sądzę, iż seria ta strasznie przypomina Akademię Wampirów. Już czytając pierwszą część zauważyłam to. Jeśli mam wybierać, to AW jest o całe niebo lepsza od Gwen. ;)
OdpowiedzUsuńStraszny tasiemiec - chyba podziękuję. Zwłaszcza, że to nie są wybitne lektury ;)
OdpowiedzUsuńMi się akurat ta seria podobała;)
OdpowiedzUsuńMuszę się wziąć za akademię mitu :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta seria i bardzo chciałam przeczytać wydane do tej pory trzy tomy, ale z drugiej strony nie jestem do tego aż tak przekonana po tej recenzji. Mam dużo różnych tytułów już kupionych, czy wymienionych, czekających do przeczytania, że brak mi czasu na przeciętne, więc tym razem chyba podziękuję :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że mnie zaintrygowałaś :) Jestem bardzo ciekawa tej książki, chociaż zazwyczaj takie historie jakoś do mnie nie przemawiają :)
OdpowiedzUsuńMam w planach, ale jak na razie nie miałam przyjemności z żadnym tomem, moze kiedyś sie uda. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.