OFICJALNE RECENZJE DLA LC
Tytuł: Sasha
Tytuł oryginalny: Sasha
Seria: Próba krwi i stali #1
Autor: Joel Shepherd
Tłumacz: Jakub Steczko
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 680
Data wydania:
ISBN: 978-83-7686-175-3
Moja ocena: 5,5/6
Kupicie w: libroteka.pl
Wojna puka do
drzwi…
Przeznaczenie to - według Wikipedii - los, dola,
fatum lub fortuna, które zostały z góry przepowiedziane przez, na przykład,
bogów. Nikt nigdy nie wie, jakie czyny są mu w przyszłości pisane, więc łatwo
się domyślić, że nic nie może nas przygotować na to, co nas czeka. Tak samo
było w przypadku Sashy – bohaterki powieści Joela
Shepherda.
Sashandra jest księżniczką Lenayin, chociaż od dawna
nie żyje jak arystokratka. Po śmierci ukochanego brata postanowiła porzucić
wygodne życie i zamieszkać wśród goeren-yai. W miasteczku Bearlyn, pod bokiem
swojego umana (nauczyciela) Kessligha przyjmuje nauki Nasi-Kethu oraz poznaje
tajniki tradycyjnej sztuki walki zwanej svaalverdem. Dziewczyna wreszcie czuje,
że żyje. Jednak dziedzictwo nie daje o sobie zapomnieć.
Lenayin od zawsze było podzielone. Z jednej strony
znajdowali się goeren-yai, którzy postępowali według starego kodeksu i czcili
własnych bogów, a z drugiej była verentyjska arystokracja, która pragnęła
dzierżyć jeszcze większą władzę nad uboższymi. Wystarczyła mała iskra, aby to
zarzewie konfliktu przemieniło się w ognisty żywioł pochłaniający cały kraj.
Teraz Sasha pomna swojego pochodzenia musi
opowiedzieć się po jednej ze stron i liczyć się z konsekwencjami tego wyboru.
Szczególnie, że jej buntowniczy charakter dość często bierze górę nad
myśleniem. Dziewczyna musi mieć baczenie na intrygi i spiski jakie nieżyczliwi
jej ludzie, knują za jej plecami.
Joel Shepherd
to australijski pisarz specjalizujący się w powieściach fantastycznych i
science fiction. Sławę przyniosła mu seria Crossover,
która opowiada o losach superżółnierki – Cassandry
Cresnove. O ile ta seria jest czystym science fiction, gdzie wszystkie
wydarzenia rozgrywają się wśród gwiazd, o tyle jego drugi cykl –Pieśń krwi i stali, na spokojnie można
zaliczyć do czołówki epickiej fantastyki. Sasha
jest tomem wprowadzającym do niezwykłej przygody, jaką przyjdzie nam poznać na
kartach tejże tetralogii.
Przyznam, że po przeczytaniu blurbu powieści, byłam
jej naprawdę ciekawa. Jednak zderzenie z historią zapisaną na kartach Sashy okazało się czymś zupełnie innym.
Przede wszystkim wszystkie te „zajawki” na temat tego, co znajdziemy w środku,
nawet w najmniejszym stopniu nie przygotowały mnie na to, jak bardzo rozległe i
splątane wątki, podejmuje jej fabuła. Oczywiście dla mnie jest to jak
najbardziej na plus, bo nie ma lepszej zabawy niż zagłębianie się w morze
spekulacji i domysłów na temat tego, jak dalej wszystko się potoczy.
Pozostając w temacie fabuły: autor od samego początku
nie tylko wprowadza w najważniejsze aspekty całej historii, ale także przybliża
świat oraz prawa w nim rządzące, w którym od tej pory będą poruszać się
czytelnicy wraz z bohaterami Sashy.
Wszystko to zostało bardzo dobrze rozplanowane i opisane. Shepherd nie zarzuca
od razu ogromną ilością faktów, tylko serwuje je w takich dawkach, aby
zrozumieć te wydarzenia, o których obecnie się czyta. Dzięki temu nie
przytłacza czytelnika, a po prostu rozbudza jego ciekawość względem dalszego
rozwoju fabuły. Szczególnie, że ze względu na mnogość wątków nie możemy być
niczego pewni. Z drugiej strony, wszystkie wydarzenia jasno i klarownie
wskazują kierunek, w którym wszystko zmierza. Jednak niech nikogo to nie zmyli,
bowiem, jak to się mówi „im dalej w las tym więcej drzew”, w przypadku tej powieści,
im dalej w fabułę tym jest ona coraz bardziej poplątana, a i autor nie szczędzi
nam niespodziewanych zwrotów. Jak łatwo się więc domyślić na lekturze książki
trzeba się naprawdę skupić, aby wszystko dobrze zrozumieć.
Razem z fabułą rumieńców nabiera także i akcja, ale
na pewno nie na tyle, aby określić ją mianem dynamicznej. Shepherd z rozmysłem nadał jej od samego początku spokojne tempo,
ponieważ tylko przy takim można zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi, nie
gubiąc się w mnogości opisywanych intryg politycznych i starć militarnych. Jak
już wspominałam autor nie zostawia nas z niczym. Zdaje sobie bowiem sprawę, że
gdyby pozostawił wszystko na jednym poziomie, to w połączeniu z rozbudowanymi
wątkami, czytelnik bardzo szybko miałby dość. Dlatego co jakiś czas serwuje nam
niespodzianki, które nie tylko uatrakcyjniają fabułę, ale także przyspieszają
prędkość akcji.
Jeżeli chodzi o bohaterów, to w trakcie trwania całej
historii poznajemy ich naprawdę wielu. Nie wszyscy biorą czynny udział w
głównym nurcie fabuły, ale mimo tego autor także im poświęcił swój czas,
dopracowując każdego w najmniejszych szczegółach. Dzięki temu w Sashy możemy podziwiać niebywale barwny
wachlarz charakterów, żaden z nich nie jest powieleniem któregoś z poprzednich.
Wszystkie postaci są istnymi indywidualnościami, wyróżniającymi się i
jednocześnie uzupełniającymi barwne tło bohaterów.
Podsumowując.
Sasha to naprawdę niesamowita książka, która zadowoli nawet najbardziej
wymagających wielbicieli epickiego fantasy, w którym zarówno bohaterowie, jak i
świat, narodziły się w wyobraźni pisarza. Gorąco polecam!
WYZWANIE: Czytam fantastykę!
Próba krwi i stali:
1. Sasha
2. Petrodor
3. Tracato
4. Heaven
Strona autora
Mam ostatnio ogromną ochotę na właśnie taką klasyczną fantastykę. Jeśli znajdę jakąś promocję na pewno się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc stronię od takich książek jak od ognia, a z drugiej strony... zaciekawiłaś mnie i to bardzo....
OdpowiedzUsuńMam mętlik w głowie :) Raczej przeczytam...
Pozdrawiam!
Po takich argumentach trudno się nie skusić
OdpowiedzUsuńMam ją w planach, lecz na razie nie mam za dużo czasu, więc trochę te plany czytelnicze muszę odłożyć.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten tytuł od jakiegoś czasu, ale szczerze mówiąc nie natknęłam się na żadne jego recenzje, więc zwlekałam z decyzją, czy czytać, czy nie. Twoja jest pierwsza, którą miałam przyjemność czytać i teraz wiem, że jest to książka dla mnie. W wolnej chwili na pewno sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńChętnie się wezmę za tę książkę. Już kiedyś chciałam przeczytać, ale nie wiedziałam do końca, czy warto. Teraz będę się rozglądać za tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie na rozdanie :)
Dużo dobrego naczytałam się o "Sashy". Wniosek jest jeden - muszę się z nią zapoznać!
OdpowiedzUsuńOstatnio mam mały zastój, jeśli chodzi o młodzieżówki, ale zauważyłam, że Jaguar ma bardzo ciekawe pozycje. :) Jestem świeżo po "Pieczęci ognia" i chyba po "Sashę" też sięgnę.
OdpowiedzUsuń"Sashe" mam w planach od dawna. W dużej mierze przez porównanie z iście genialną "Pieśnią lodu i ognia". Bardzo mnie cieszy Twoja recenzja. Liczę, że i moja opinia będzie podobna, jak nie taka sama. :)
OdpowiedzUsuńGdzieś mi ten tytuł umknął. A widzę, żę warto po niego sięgnąć, tym bardziej, że to fantasy, więc dla mnie jak znalazł. A do tego jeszcze w postaci takiej cegiełki :) Na pewno super się czytało!
OdpowiedzUsuńCzytadła Tetiisheri
Pomimo tak pozytywnej recenzji, stwierdzam, że książka nie jest jednak dla mnie. Do fantastyki podchodzę rzadko, teraz skończyłam jedną książkę z tego gatunku, także potrzebny mi jest mały odpoczynek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fantastyka to nie do końca moje klimaty, ale w sumie lubię spotykać się z czymś nowym, więc kto wie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Fantastyka to nie do końca moje klimaty, ale w sumie mogę spróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Wydaje się być ciekawa, aczkolwiek waham się czy po nią sięgać, czy nie. Mnogość bohaterów i możliwość poznania tak rozległej historii to z pewnością plus, tylko czy cała fabuła na pewno mnie zainteresuje? Nie dowiem się, póki nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTo mnie teraz zaskoczyłaś tą recenzją! Nie spodziewałam się po tej książce, że może być tak dobra, bo sam opis niezbyt mnie zainteresował, a tu proszę :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Sashe i Petrodor, czemu na nasz rynek nie wyszły kolejne części? Są w sumie 4. Z komentarzy z serwisów angielskich w 3 bardzo dużo się dzieje, prawdziwa wojna i wiele innych.
OdpowiedzUsuń