Tytuł: Łza
Tytuł oryginalny: Teardrop
Trylogia: Łza #1
Autorka: Lauren Kate
Tłumaczenie: Anna Studniarek
Wydawnictwo: Galeria Książki
Okładka: miękka
Ilość stron: 409
Data wydania: 22/10/2013
ISBN: 978-83-64297-10-6
Moja ocena: 3,5/6
Kupicie w: LIBROTEKA
Z łez ocieraj cudze oczy, twoje niech pozostaną
suche!
Łzy spełniają
ważną funkcję w organizmie człowieka. Odpowiadają, bowiem za nawilżanie,
oczyszczanie i osłonę rogówkę oka przed bakteriami z zewnątrz. Oprócz tego,
często są także sposobem na wyrażenie silnych emocji: szczęścia, bólu po
stracie kogoś bliskiego, wzruszenia, bólu i tym podobnych. Co więc by się
stało, gdyby zakazano nam płakać? Ba! Nie wolno byłoby uronić chociażby
malutkiej łzy. Wszystko z powodu starożytnej legendy i przepowiedni w niej
zawartej.
Właśnie z
takim dylematem boryka się Eureka, główna bohaterka najnowszej powieści Lauren Kate – Łza.
Eureka mimo
upływu czasu, nadal nie może się pogodzić z tragiczną śmiercią swojej matki.
Cały czas zastanawia się, dlaczego tylko ona ocalała. Zadania nie ułatwia jej
wcale fakt, że nie pamięta nawet minut z tamtego dnia. Jedno, co wie na pewno
to to, iż nie wolno jej nigdy płakać, ponieważ taką zasadę wpoiła jej Diana.
Tylko, że teraz matki z nią nie ma, a ona nie może nawet wypłakać swojego bólu,
dlatego zaczyna podążać w kierunku własnej autodestrukcji.
Wszystko
zaczyna się powoli odwracać, kiedy w jej życiu pojawia się tajemniczy Ander.
Wraz z jego pojawieniem, Eureka otrzymuje także spadek po matce: medalion, list,
kamień nieznanego pochodzenia, a także starożytna księga o dziewczynie, która z
powodu złamanego serca zatopiła cały kontynent. Co to wszystko ma wspólnego z
życiem Eureki? Dlaczego tak bardzo ciągnie ją do Andera? Jaką rolę w tym
wszystkim odegra najlepszy przyjaciel dziewczyny – Brooks?
Lauren Kate jest jedną z najpopularniejszych autorek
tworzących fantastyczne historie skierowane do młodzieży. W Polsce pisarka
znana jest głownie za sprawą powieści wchodzących w skład serii Upadli, które podbiły serca wielu fanek
i fanów. Czy najnowsza powieść – Łza,
rozpoczyna kolejną serię w dorobku pisarki, również ma tę szansę?
Według
mnie… nie bardzo. Sięgając po tę powieść liczyłam na coś zgoła innego, a już na
pewno dużo bardziej wciągającego i emocjonującego. Zwłaszcza, że fabuła zawiera
odniesienia do mitologii, a co jak udowodniło już wiele autorek, może znacznie
poprawić odbiór całej historii i stanowić jej główne atuty. Dlatego tym bardziej
żałuję, iż autorka nie postawiła na siłę mitu, z jakiego korzystała, i
potraktowała go po macoszemu. Przez to od samego początku miałam wrażenie, że Łza jest tak naprawdę o niczym i o
wszystkim po trochu.
W całej
opowieści nie znalazłam nawet krztyny informacji, które mogłyby dać, chociaż
jakąś wskazówkę, o co w tym dokładnie chodzi i jaki ma to związek z Atlantydą.
Już nie wspomnę o akcji, która na początku jest monotonna i nijaka, żeby nie
powiedzieć, wręcz usypiająca. Jedyne, co mnie trzymało przy dalszym czytaniu
powieści, to właśnie wyrywkowe momenty z motywu mitologicznego, na szczęście to
właśnie dzięki nim w końcu zaczyna robić się ciekawiej.
Według
mnie, Lauren Kate zbyt dużo czasu
zmarnowała na nic niewnoszące wprowadzenie, przez co ucierpiała właściwa część
fabuły. Naprawdę mogła obronić się sama. Mitologiczne zaszłości to, bowiem coś,
dla czego warto się przemęczyć ze wszystkimi niedogodnościami. Nie mówię, że od
razu zrobiło się super, ale na pewno sporo rzeczy uległo zmianie na lepsze. Przede
wszystkim uchylenie rąbka tajemnicy odnośnie przeznaczenia Eureki i przeszłości
Atlantydy sprawiło, iż książka zaczęła jawić się w moich oczach, jako coś intrygującego
i przyciągającego. Tutaj akcja nabrała już więcej dynamiki i lekko mrocznego
klimatu, czym autorka dość mocno mnie zaskoczyła.
No dobra.
Fabuła ulega zmianie na plus… szkoda, że z bohaterami nie dzieje się to samo. Byli
nijacy i pozbawieni życia. Cały czas miałam wrażenie, iż ich emocje i wszelkie
reakcje na rozgrywające się wydarzenia, są wymuszone i sztuczne do granic
możliwości. Zupełnie jak kukiełki poruszane tylko dzięki wprawnym rękom
lalkarza (w tym przypadku autorki) w teatrzyku dla dzieci.
Mimo
niedoskonałości w fabule i kompletnej klapie w kreacji bohaterów, nie mogę powiedzieć,
aby historia zamknięta na kartach Łzy,
mnie nie wciągnęła. Zrobiła to i to mocno, szczególnie kilka ostatnich
rozdziałów, które zwróciły mi nadzieję na lepszą część drugą. To czy warto
sięgnąć po tę powieść, czy też nie, pozostawiam Waszemu osądowi.
WYZWANIE: Czytam fantastykę 2
Łza | Waterfall | ?
Strona autorki
Trailer do książki
"Waterfall" (Zagranica: 28/10/2014 Polska: ?)
Łzy Eureki zalały Ziemię, przez co z odmętów oceanu powraca Atlantyda, a wraz z nią jej zły król - Atlas. Eureka jest jedyną osobą, która może go powstrzymać, ale najpierw musi nauczyć się walczyć. Podróżuje przez ocean wraz z Cat, swoją rodziną i Ander'em oraz pięknym i tajemniczym Seedbearer'em, który obiecał pomóc im w odnalezieniu Solona, a także odnaleźć sposób na pokonanie Atlasa.
Gdy ponownie stają na lądzie, Eureka zostaje zaatakowana przez wiedźmy plotki, grupę wysiedlonych Antlantiańskich czarodziejek, i lokalnych mieszkańców. Dziewczyna walczy o przetrwanie wśród zniszczeń jakich dokonały jej łzy. Przez to nie czuje się wcale bliższa tego aby pokonać Atlasa lub ocalenia świata. Dochodzi jeszcze do tego fakt obnażony przez Solona, jakoby miłość jaką darzy ją Ander, była jego słabością. To właśnie z powodu tego co do niej czuje zaczyna szybciej się starzeć.
Starając się zrozumieć mroczny świat, który stworzył się na bazie jej smutku, Eureka dostaje niespodziewaną podpowiedź z zaczarowanego stawu. Jej odbicie odkrywa sekret kruszenia duszy: jeżeli jest ona wystarczająco silna, Eureka może czerpać z jej wiedzy aby pokonać Atlasa, w innym przypadku jej złamane serce jest tym czego on potrzebuje do scalenia swego królestwa. ...W "Waterfall" Eureka dostaje szansę aby uratować świat. Jednak aby tego dokonać, musi poświęcić wszystko - nawet miłość. ... (Tłum. własne - dość chaotyczne :P)
Z ciekawości mam zamiar po nią sięgnąć, chociaż po tej recenzji podejdę do książki z rezerwą.
OdpowiedzUsuńMam na półce. Zobaczymy jak mi spodoba się ta powieść.
OdpowiedzUsuńweronine-library.blogspot.com
Nie wiążę z nią zbyt wielkich nadziei.
OdpowiedzUsuńTwoja ocena nie zachęca do przeczytania, więc naprawdę nie wiem...
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki, ale przeraża mnie trochę ta wolna akcja na początku...
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam. Schematyczność w kreacji bohaterów popsuła tę książkę, szkoda bo sam pomysł na fabułę świetny.
OdpowiedzUsuńPoluję na "Łzę" od dłuższego czasu. Wiem, że jest godna uwagi więc muszę ją zdobyć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.Natalia Z :3
Właśnie niedawno skończyłam pierwszą część Upadłych i spodobał mi się sposób pisania autorki ^^ Z chęcią spróbuję przeczytać w przyszłości ,,Łzę" i przekonać się czy naprawdę wyszło tak źle czy może wręcz przeciwnie :)
OdpowiedzUsuńOpis zdawał się intrygujący i z racji nawiązania do Atlantydy miałam chęć przeczytać. Myślę jednak, że i tak po "Łzę" sięgnę.
OdpowiedzUsuńA ja i tak mam ochotę na takiego przeciętniaka. Już samą okładką mnie kusi, a ja dosyć często się nią kieruję. Może i to błąd, ale to pierwsza rzecz, jaką spostrzegamy w nieznajomym tytule. :)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
Seria Upadli jest jedną z moich ulubionych. Autorkę lubię i mam nadzieję, że Łza mnie nie zawiedzie :)
OdpowiedzUsuńRaczej odpuszczę sobie tę książkę, skoro nie powala na kolana. ;)
OdpowiedzUsuńZ Lauren Kate się nie polubiłam za sprawą ,,Upadłych" i nie mam ochoty na kolejną ,,młodzieżówkę" spod jej pióra. Szczególnie, że ,,Łza" wydaje się być baaardzo przeciętna.
OdpowiedzUsuńMimo, że Twoja recenzja nie jest do końca pozytywna to w dalszym ciągu mam wielką ochotę przeczytać 'łzę'. Jeszcze nie miałam okazji poznać autorki i może nadszedł teraz ten moment :)
OdpowiedzUsuńLiczyłam trochę lepszą ocenę... nie wiem, czy po nią sięgnę. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Upadłych" tejże autorki, a raczej tylko połowę, bo jakoś przerwałam, dlatego miałam uprzedzenia co do tej książki i jednak rozwiałaś moje wątpliwości, ale i tak sądzę, że jak będę miała okazję to sięgnę po nią. :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale mam sentyment do tej książki...
OdpowiedzUsuńczytałam te ksiązke, jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńO ile "Upadłych" polubiłam, to po przeczytaniu Twojej opinii wiem, że po "Łzę" nie sięgnę. Dla mnie L. Kate pozostanie autorką jednej serii...
OdpowiedzUsuńNie mam miłych wrażeń związanych z autorką, jej książki średnio mnie interesują. Czytałam jedynie Upadłych, ale nawet lata temu mnie one nie wciągnęły. Podziękuję i za jej nowy cykl.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Słyszałam o tej książce i wszyscy maja inne zdanie, chyba będe musieć przeczytac aby się przkonać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://black-world-of-book.blogspot.com/
Czytając książkę lubiłam, ale obecnie nie pamiętam już niczego oprócz jednego momentu (chyba zderzenia dwóch samochodów obok rzeki?). Nie zapadła mi więc jakoś w pamięć, ale ta okładka... Cudowna ;)
OdpowiedzUsuńZaskoczyła mnie Twoja recenzja , bo mnie pierwsza część bardzo się podobała i nie mogę się doczekać drugiego tomu . Mam nadzieję ,że Tobie spodoba się on bardziej ;)
OdpowiedzUsuń