Tytuł: Irlandzki sweter
Autor: Nicole R. Dickson
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Ilość stron: 394
Rok wydania: 2011
Nicole R. Dickson mieszka w Karolinie. Jej
ulubionym zajęciem jest przesiadywanie w bibliotekach oraz w sklepikach z przyprawami orientalnymi.
W wolnych chwilach odkrywa również kuchnie świata i wypróbowuje stare domowe
przepisy.
W książce „Irlandzki sweter” mamy dwójkę głównych
bohaterów. Pierwszą z nich jest Rebecca Moray, doktor archeologii tkanin. Na
wyspę u irlandzkich wybrzeży przypłynęła aby spełnić swoje największe marzenie,
czyli napisać książkę o wzorach i tradycji powstawania niezwykłych irlandzkich
swetrów. Mieszkańcy uważają bowiem, że każdy sweter opowiada historie życia
osoby dla której został zrobiony, a każdy ścieg to inna cecha lub chwila z
życia charakterystyczna dla niej. Pomysł na książkę narodził się w Rebecce po
wysłuchaniu opowieści jej najlepszej przyjaciółki, która pochodzi właśnie z tej
wysepki. Razem z kobieta na wyspę
przypłynęła także jej sześcioletnia córeczka Rowan.
Nasza bohaterka od samego początku próbuje
udowodnić samej sobie, że książka jest jedynym powodem dla którego się pojawiła
w Irlandii. Jednak Rebecca ma także cicha nadzieję, że właśnie na wyspie uda
jej się raz na zawsze rozstać z mroczną przeszłością, która stale kładzie się
cieniem nie tylko na jej teraźniejszym życiu, ale także na życiu jej córeczki.
Kobieta nawet nie przypuszcza, że jej marzenie ma szanse się spełnić, a to
wszystko za sprawą pewnego rudowłosego i irlandzkiego muzyka, dzięki któremu
Rebecca z powrotem uwierzy w bezpieczeństwo, zaufanie, przyjaźń oraz … miłość.
Drugim z głównych bohaterów jest Sean Morahan, stary
rybak ciężko doświadczony przez życie, który całe życie mieszka na wyspie. O
jego przyjaźń zabiega córeczka Rebeki, która polubiła go od pierwszego
spotkania, które w gruncie rzeczy nie było wcale przyjemne. Mężczyzna również nie
może uwierzyć, że mała tak szybko skradła jego stare i zgorzkniałe serce.
Drogi dwójki bohaterów przeplatają się ze sobą
właśnie z powodu Rowan. Jednak od początku nie pałają do siebie sympatią, są
jakby po przeciwnych stronach barykady, która w tej powieści symbolizuje
przemoc domową. Rebecca była jej ofiarą za sprawą swojego partnera, a ojca
Rowan. Natomiast Sean, można powiedzieć, był „katem” dla swojej żony i synów.
Wydaje mi się, że poruszenie tego tematu wymagało od autorki nie lada odwagi,
bo przecież w naszym dzisiejszym społeczeństwie nikt nie chce reagować w tej
sprawie. Woli przejść nad tym do porządku dziennego i udawać, że nic nie
widzimy niż wplątywać się w coś co nas samych nie dotyczy.
Przechodząc do rzeczy, jak dla mnie „Irlandzki
sweter” jest jedną z tych historii, które żyją własnym życiem i porywają ze
sobą czytelnika już od pierwszych słów. Pomimo tego, że akcja płynie spokojnie,
a nie pędzi na łeb na szyję. Fabuła także jest prowadzona w spójny i klarowny
sposób, chociaż każdy rozdział dotyczy Rebeki lub Seana, które występują na
przemiennie. Jeżeli chodzi o język to jest on bardzo żywy i plastyczny, dzięki czemu
czytelnik nie ma najmniejszego problemu z wyobrażeniem sobie wszystkiego o czym
pisze autorka. Można nawet odnieść wrażenie, że każda z tych sytuacja dzieje
się tuż obok nas.
Podsumowując, „Irlandzki sweter” to ciepła i piękna
historia z cudownymi irlandzkimi krajobrazami w tle, która nie tylko wzrusza,
ale także i bawi. Z czystym sumieniem mogę polecić ją każdemu, bez względu na
wiek, czy tez ulubione gatunki literackie. Jak dla mnie jest to uniwersalna
historia, która na bardzo długo zapadnie w serce każdemu.
Książkę miała okazję przeczytać dzięki uprzejmości
wydawnictwa Nasza Księgarnia
Początkowo książka nie wydawała się specjalnie interesująca, ale pod koniec mnie przekonałaś ;)
OdpowiedzUsuń@Dusia ja tez nie byłam do niej przekonana po przeczytaniu opisu, ale wystarczyło tylko się za nią zabrać i po prostu wsiąkłam na całą noc :)
OdpowiedzUsuńOdkąd zobaczyłam tom rozpierający się dumnie na księgarskiej półce, zanotowałam autora i tytuł, pobuszowałam w sieci w poszukiwaniu informacji czy warto czy niewarto nabyć ten egzemplarz, po czym poinformowałam mojego osobistego MIkołaja, że chcę tę książkę i mam :) Czeka teraz grzecznie na lekturę
OdpowiedzUsuń