Seria: Czas Aniołów
Autor: Anne Rice
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 226
Rok wydania: 2011
Rice nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, każdy
słyszał o tej autorce mniej lub więcej, a to wszystko za sprawą jej
bestsellerowej serii pt. „Kroniki wampirów”. Jednak nowa seria, którą autorka
zaczęła pisać nie będzie się już tyczyła wampirów, jej głównymi bohaterami będą
anioły. Autorkę zainspirowało, bowiem jej nawrócenie duchowe na wiarę
katolicką. „Kuszenie” jest drugim tomem tejże serii, która nawiasem mówiąc,
nosi tytuł „Czas aniołów”.
Głównym bohaterem jest Tobie O’Dear, który był
kiedyś płatnym zabójcą, znanym pod przezwiskiem Lucky Szczwany Lis, na usługach
tajnej korporacji. Jednak jego sumienie nie dawało mu spokoju z powodu
popełnianych zbrodni, więc mężczyzna zaczął gorąco modlić się o wybaczenie,
które zostało mu udzielone. Jednak ceną za nie jest służba u serafina
Malachiasza, któremu Toby ma pomagać w odpowiadaniu na modlitwy ludzi z
zamierzchłych czasów.
Tym razem nasz bohater cofa się do fascynującego świata,
jakim był Rzym w dobie renesansu. Toby ma tam udzielić pomocy młodemu,
żydowskiemu mężczyźnie o imieniu Vitale ben Leone. Mężczyzna został oskarżony o
otrucie jednego ze swoich pacjentów, a zarazem najlepszego przyjaciela. Gdyby
tego było mało, to pada również oskarżenie o konszachty z diabłem i przywołanie
dybuka do domu, który został mu powierzony pod opiekę. Jak zakończy się ta sprawa?
Przekonajcie się sięgając po tę książkę.
Muszę powiedzieć, że zazwyczaj wzbraniam się przed
rozpoczynaniem serii od środka, ponieważ mogę nie połapać się w najważniejszych
kwestiach. Jednak przy „Kuszeniu” moje dylematy okazały się zupełnie bezpodstawne.
Wszystkie najważniejsze kwestie są powtarzane i wyjaśniane na bieżąco, więc
bardzo szybko można się rozeznać, o co chodzi w głównych wątkach fabuły. Po za
tym, każdy z tomów opowiada odrębną misję, jakiej podejmuje się Toby.
Książka prowadzona jest w narracji
pierwszoosobowej, więc można powiedzieć, że ma ona formę wspomnień i rozważań
głównego bohatera na temat wypełnianych misji. Rzuca się tu także podobieństwo
do innych książek Pani Rice, ponieważ Toby spisuje swoją historię w formie
książki, którą chciałby potem wydać. Ten motyw pisarstwa przewija się zwłaszcza
we wspomnianych wyżej „Kronikach wampirów”.
Musze powiedzieć, że sam pomysł zarówno na książkę jak
i na całą serię jest naprawdę interesujący i wszystko byłoby dobrze gdyby nie
to, że chwilami historia staje się bardzo naciągana oraz przewidywalna aż do
bólu. Bardzo szybko można się zorientować, kto był trucicielem i jakie motywy
nim kierowały. Co do naciągania, to chodzi mi tu przede wszystkim o moment
cofania się w przeszłość, do której główny bohater od razu się przystosowuje. I
nie chodzi mi tu tyle o mowę, jaką posługują się ludzie w danej epoce, a o
zwyczaje tam panujące, z którymi bohater nie ma najmniejszego problemu, chociaż
o czasach, w jakich wtedy funkcjonuje, czyta już po zakończeniu całej misji.
Więc jak dla mnie taki stan rzeczy jest bardzo mało wiarygodny.
Kolejnym minusem jest to, że, pomimo iż autorka
używa prostego języka bez zbędnego patetycznego tonu, to jednak w trakcie
czytania ma się wrażenie ciągłego zachwytu nad dobrem i pięknem otaczającego
nas świata. Można się nawet wręcz pokusić o stwierdzenie, iż autorka bardzo
dosadnie ukazała swoja przemianę duchową. Niestety nie wyszło to na dobre
powieści. Ja miałam tego dosyć już po kilku pierwszych stronach.
Podsumowując. Książka jest interesująca i
wciągająca, ale zarazem może odpychać. Będzie sporym zawodem dla wielbicieli
Anny Rice, którzy pokochali jej pisarstwo za „Kroniki wampirów”, ze mną tak
było. Jednak nie oznacza to, że nie sięgnę po kolejne tomy „Czasu aniołów”, kto
wie jak akcja się rozwinie. Może, gdy emocje z nowa wiarą trochę opadną to
autorka powróci, chociaż trochę do swojego starego stylu pisania.
Książkę miała okazję przeczytać dzięki uprzejmości
wydawnictwa Otwarte
Hmm, jestem coraz bardziej ciekawa tej książki i myślę, że sięgnę po nią szybciej niż planowałam.
OdpowiedzUsuńTa książka mnie kusi :D Nie czytałam tej całej serii o wampirach, miałam kiedyś ochotę, ale póki co daję sobie spokój. Więc może to ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam tom pierwszy i bardzo mi się podobał, ale niestety nasycił mnie na tyle, że na drugi się nie skuszę. w 100% zgadzam się że może się podobać ale może odpychać :))
OdpowiedzUsuńMimo wszystko chcę sięgnąć po nową serię autorki. Sprawdzić, jak w anielskich klimatach sprawdzi się wampirza Rice ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam I tom i mam na półce II. Mnie się bardzo podobają! Za niedługo opinia u mnie - zapraszam :)
OdpowiedzUsuńNie lubię anielskiej tematyki, a fanką Rice też nie jestem. Dlatego nie mam powodu by sięgać po tę książkę.
OdpowiedzUsuńAle książek... Parę bym chętnie podkradła ;D
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku ;)