Tytuł: Rok w PoziomceSeria: OwocowaAutor: Katarzyna MichalakWydawnictwo: Wyd. LiterackieIlość stron: 365Rok wydania: 2010
Moja ocena: 5,5/6
Marzenia się
spełniają, tylko trzeba o nie walczyć
„Rok w Poziomce” to kolejna ze wspaniałych historii
jaka wyszła spod pióra, albo klawiszy (jak kto woli), Pani Kasi Michalak. Już
sama jej okładka, utrzymana w ciepłych jesiennych kolorach, zachęca do
sięgnięcia po nią, a jeżeli doda się do tego intrygujący opis z tyłu książki to
po prostu można „wpaść po uszy”. Tej powieści nie da się odłożyć z powrotem na
półkę w księgarni.
Ewa Złotowska to trzydziestodwuletnia kobieta,
której życie nie oszczędzało. Dramatyczne dzieciństwo zgotowane przez ojczyma,
oraz tragiczne w skutkach małżeństwo spowodowały, że kobieta przestała w siebie
wierzyć, jednak żadne z tych wydarzeń nie pozbawiło ją ukochanego marzenia,
posiadania własnego, małego, białego domku na wsi. Ewa z uporem maniaka
zjechała pół kraju, aby odnaleźć takie miejsce jakie sobie wymarzyła. Dlatego
gdy wreszcie znajduje to czego szuka w Urlach City, nie wahała się ani chwili.
Jednak jak każde marzenie, także i to miało swoją
cenę na spłatę której Ewa musiała zapracować w nowo otwartym wydawnictwie
swojego najlepszego przyjaciela, w którym, nawiasem mówiąc, od dawna się
podkochuje. Kobieta ma znaleźć książkę, którą w trzy miesiące ma wypromować do
rangi super bestselleru. Czy jej się to uda? Zobaczcie sami. Obiecuję, że na
sto procent tego nie pożałujecie.
Teoretycznie „Rok w Poziomce” maił być książką
autobiograficzną, jednak w praktyce wyszło inaczej. Pomimo tego książka
napisana jest w oparciu o wspomnienia tego co zachwycało autorkę po
przeprowadzce z dużego miasta na wieś, no i samo pojawienie się ukochanych
zwierzaków już jest wątkiem biograficznym, zresztą nie wyobrażam sobie aby
mogło ich zabraknąć w którejkolwiek z powieści Pani Kasi.
„Rok w Poziomce” można porównać do przepięknej
baśni, opowiadającej o przyjaźni i miłości, a także o tym, że w życiu każdego z
nas jest odrobina magii, trzeba po prostu mieć oczy szeroko otwarte i nie bać
się poznawać świat. Wydaje mi się, że to właśnie wątek magiczny sprawia, że
historia przypomina baśnie jakie poznaliśmy w dzieciństwie, a to dodaje jej
tylko jeszcze więcej uroku i ciepła.
Muszę także przyznać, że Pani Kasia ma niezwykły
dar, ponieważ potrafi jednocześnie rozbawić i wzruszyć swoich czytelników.
Widać to w każdej książce tej autorki, którą miała dotychczas okazję czytać.
Dlatego zastanawia mnie ta ciągła krytyka i zarzucanie schematyczności, ja
osobiście nie zauważyłam niczego takiego w żadnej z powieści. Dla mnie i seria „Poczekajowa”
i „Rok w Poziomce” można zaliczyć do historii, które żyją własnym życiem i
porywają czytelnika już od samego początku, zwłaszcza po zapoznaniu się z
opisem.
Podsumowując, Pani Katarzyna Michalak po raz
kolejny podbiła moje serce i może być pewna, że będę czytała wszystkie książki
jakie wyda. Co do „Roku w Poziomce” to polecam ją każdemu, a tych którzy nie
znają jeszcze tej książki czy też jej autorki zachęcam do jak najszybszego
poznania.
Książkę miała okazję przeczytać dzięki uprzejmości
Wydawnictwa Literackiego
Oooo zapowiada się niezwykle interesująco :) Dodatkowo w ogóle nie znamtej pisarki więc to dla mnie miła nowość :))
OdpowiedzUsuńKusisz zarówno Ty, jak i wydawca piękną okładką. Rozejrzę się za tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńSpod pióra ( czy myszki) tej pisarki przeczytałam właśnie ten jeden tytuł. BYło to kilka miesięcy temu, mam miłe i ciepłe wspomnienia z lektury. Ja lubię takie bajki/basnie dla dorosłych, gdzie wszystko się dobrze kończy i na koniec wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam twórczość tej autorki. Jest taka na wszystko ;)
OdpowiedzUsuń