Tytuł: Marsz automatonów
Seria: Newbury i Hobbes na tropie #1Autor: George MannWydawnictwo: Copernicus CorporationIlość stron: 400Rok wydania: 2010Moja ocena: 5/6
George Mann
był redaktorem Antologii Nowej Fantasy
i Antologii Nowej Science Fiction.
Na swoim koncie literackim ma sporo opowiadań, krótkich nowelek, a także
powieści. Specjalizuje się przede wszystkim w powieściach z gatunku steampunk. Marsz automtaonów otwiera serię Newbury i Hobbes na tropie.
Dziwna zaraza panująca zwłaszcza w biedniejszych
dzielnicach, za sprawą której ludzie stają się bezmyślnymi żywymi trupami
zwanymi ekshumantami. Seria tajemniczych morderstw w Whitechapel, którą wszyscy
przypisują duchowi zwanemu świecącym
policjantem. Zagadkowa katastrofa jednego ze statków powietrznych, zwanego The Lady Armitage. Trzy zupełnie różne
sprawy. Czy coś je łączy?
Sir Maurice Newbury jest tajnym agentem Jej
Królewskiej Mości. Veronika Hobbes jest jego asystentką. Teraz oboje muszą
połączyć swoje siły, aby odkryć co też stało się na zniszczonym statku
powietrznym, ponieważ dla Królowej Wiktorii to właśnie ta sprawa ma najwyższy
priorytet. Jednak oboje w międzyczasie starają się także pomóc w rozwiązaniu
tajemniczych morderstw. Nawet nie zdają sobie sprawy z tego w co się pakują.
Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej, koniecznie powinniście sięgnąć po tę
książkę.
Dość dziwne czyta się dwie zupełnie różne historie
umieszczone w tych samych czasach (Marsz
Automatonów i W dziwnej sprawie
Skaczącego Jacka), a nawet rozgrywających się w tych samych miejscach. Tym
bardziej, że każdy z autorów formuje miejsce akcji na użytek swojej historii. Mimo
wszystko ciężko jest nie porównywać obu powieści, ale postaram się tego nie
robić.
George Mann
zabiera swoich czytelników do mrocznej i mglistej Anglii, która stoi na progu
rewolucji przemysłowej. Do państwa rządzonego twardą ręką przez Królową Wiktorię,
gdzie dużą rolę w życiu wszystkich mieszkańców odgrywają ponadczasowe
wynalazki. Po prostu wszystko to co w steampunku jest najważniejsze. Marsz automatonów na pierwszy rzut oka w niczym nie odstaje od
pozostałych powieści z tego gatunku. Jednak jest to pozorne wrażenie, ponieważ
autor w swojej książce poszedł o krok dalej i uczynił kobietę jedną ze swoich
głównych postaci. Dodam, że wcale nie biernej obserwatorki rozgrywających się
wydarzeń, a czynnej ich uczestniczki. Jest to sporą nowością, ponieważ zazwyczaj
kobiety były uważane i traktowane w tamtych czasach, jedynie jako dodatek i
ozdobę mężczyzny. Tymczasem George Mann
pokazał Veronikę jako kobietę twardą i potrafiącą o siebie zadbać w każdej
sytuacji.
Jeżeli chodzi o akcję to rozwija się ona w naprawdę
szybkim tempie i przepełniona jest niespodziewanymi zwrotami, na które
czytelnik nijak nie może się przygotować. Również pod względem fabuły, książce
nie można niczego zarzucić, ba, trzeba ją wręcz chwalić. Dlaczego? Ano dlatego,
że autor połączył w niej kilka zupełnie różnych gatunków literackich, które
różnią się przede wszystkim prowadzeniem właśnie fabuły. Tymczasem u Pana Mann’a tworzą one spójną całość,
której powadzenie przebiega płynnie i interesująco.
Na dużą uwagę zasługuje również język powieści,
który na szczęście pozbawiony jest archaicznego stylu, który królował w epoce
wiktoriańskie, a mimo to i tak doskonale oddaje jej klimat. Jest on prosty,
plastyczny, a także bardzo sugestywny. Autor jedynie za pomocą słów maluje
przed naszymi oczami nie tylko te najwymyślniejsze z wynalazków, ale także
odkrywa przerażający widok jaki przedstawiają sobą ekshumanci. Po prostu ciarki
chodzą po plecach.
Podsumowując.
Marsz automatonów to doskonały przykład dobrego stemapunku, a jednocześnie
może okazać się również ciekawostką dla wielbicieli powieści sensacyjnych i
tych z gatunku horrorów. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Polecam ją więc
każdemu, a zwłaszcza osobą, które mają zamiar zapoznać się ze steampunkiem,
ponieważ jest to lekka lektura, która wciąga od początku.
Książkę miała okazję przeczytać dzięki uprzejmości
wydawnictwa Copernicus Corporation
Newbury i Hobbes na tropie:1. Marsz automatonów <----2. The Osiris ritual3. The immorality engine
Książkę można kupić w dobrej cenie:
Lubię powieści sensacyjne i horrory, tak więc jeśli w ,,Marszu automatonów'' znajdę oba te gatunki, to z miłą chęcią chce przeczytać ową książkę.
OdpowiedzUsuńwidzę, że zapowiada się kolejna ciekawa seria :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś trafi w moje łapki :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zainteresowana! Świetna recenzja! Z chęcią sięgnę po książkę, zwłaszcza, że nie czytałam, jak mi się wydaje jeszcze steampucku. :3
OdpowiedzUsuńIntrygująca lektura :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, jednak to chyba nie dla mnie. Tym razie odpuszczę sobie...
OdpowiedzUsuńMimo dobrej oceny, to nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do rozpoczęcia przygody ze steampunkiem, dlatego z pewnością kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuń