Tytuł: Prawdziwe morderstwaTytuł oryginalny: Real MurdersSeria: Aurora Teagarden #1Autor: Charlaine HarrisTłumacz: Martyna PlisenkoWydawnictwo: ReplikaIlość stron: 284Rok wydania: 2012ISBN: 978-83-76741-82-6Moja ocena: 3,5/6
Charlaine
Harris zajmuje się pisarstwem już od ponad trzydziestu lat. Na początku
swojej kariery pisała jedynie wiersze, a w czasie studiów przeszłą do pisania
sztuk teatralnych. Dopiero później przestawiła się na pisanie powieści i ma ich
do tej pory, naprawdę sporą ilość na swoim koncie pisarskim. Największą sławę
przyniosła jej seria o Sooki Stackhouse,
do której stacja HBO wykupiła prawa i na podstawie której nakręciła serial Czysta krew. Prawdziwe morderstwa to pierwszy tom z cyklu Aurora Teagarden.
Aurora „Roe” Teagarden to dwudziestoośmioletnia
bibliotekarka, która od urodzenia mieszka w małym miasteczku Lawrenceton w
stanie Georgia. O mieszkańcach miasteczka wie naprawdę sporo, co niestety nie
koniecznie może wyjść jej na dobre.
Roe wraz z kilkorgiem innych osób należy do klubu,
który nazwali Prawdziwymi morderstwami. Spotykają się raz w miesiącu aby
omawiać dawne sprawy kryminalne. Każdy z nich ma zupełnie inny zakres
zainteresowania tym tematem. Nie przypuszczają jednak, że szybko ich zainteresowanie
mogą zmienić się w coś co będzie napawało ich strachem. Tym bardziej, że nagle
ktoś zaczyna zabijać, a miejsca zbrodni i profile ofiar są niemal identyczne do
tych z przed kilkudziesięciu lat. Jak zakończy się ta makabryczna sprawa? Co
czeka Aurorę? Na te i na kilka innych pytań, odpowiedź znajdziecie w książce.
Gdy przeczytałam opis książki, wydawał mi się ona
bardzo kuszący i zapewniający sporą dawkę dreszczyku i oczekiwania na to co
wydarzy się dalej. Jednym zdaniem mówiąc, powieść Prawdziwe morderstwa zapowiadała się bardzo ciekawie. Dlatego
żałuję, że nie do końca spełniła te oczekiwania.
Sam pomysł na fabułę, autorka miała naprawdę dobry
i ciekawy, ale… No właśnie to ale polega na tym, że w czasie rozbudowy
całkowicie zatraciła oryginalną koncepcję, która miała czytelnika wprowadzać co
raz głębiej w amatorskie śledztwo na temat morderstw do, których dochodzi w
rodzinnymi miasteczku głównej bohaterki (tak przynajmniej sugeruje opis na tylnej
obwolucie książki). Niestety dostaliśmy dużo więcej rozterek sercowych i ciągłych
randek panny Teagarden, która nie potrafi się zdecydować z którym mężczyzną
powinna związać się na poważniej. Ta konkluzja prowadzi nas od razu do kolejnej
bardzo irytującej strony fabuły. Gdy autorka rzeczywiście przechodzi do
zalążków wątku z amatorskim śledztwem, to zamiast oczekiwanego dreszczyku
dostajemy jedynie nudne, a nawet wręcz absurdalne sytuacje, w których to Roe bez
najmniejszego problemu odnajduje kolejne ciała bądź dowody, a zaraz po tym
przechodzi do porządku dziennego i dalej zgłębia swoje problemu iście
matrymonialne.
Jedynym co ratuję tę książkę przed całkowitym załamaniem rąk czytelnika, jest fakt, że
czyta się ją naprawdę w ekspresowym tempie. Dużą tego zasługą jest prosty i
dość plastyczny język jakim posługuje się autorka, więc nikt nie ma problemu z
całościowym odbiorem treści. Także jeżeli pominiemy te wszystkie absurdy i
nierealne sytuacje związane z morderstwami, to otrzymamy dość intrygującą
zagadkę, której wyjaśnienie wcale nie przyjdzie nam tak łatwo.
Podsumowując.
Mam naprawdę mieszane uczucia względem tej powieści Charlaine Harris. Za dużo w niej błędów i wyżej wspomnianych
absurdów, ale także można się w niej doszukać kilku pozytywnych stron. Choćby
sam pomysł, który naprawdę dobrze rokuje (bibliotekarka- amator detektyw). Dlatego
to czy książkę warto poznać czy nie, zostawiam do Waszej samodzielnej oceny.
Książkę miała okazję przeczytać dzięki wydawnictwu Replika
Aurora Teagarden:1. Prawdziwe morderstwa <----2. Kości niezgody3. Three bedrooms, one corpse4. The Julius house5. Dead over heels6. A fool and his honey7. Last scene alive8. Poppy done to death
Książkę można kupić w dobrej cenie:
Widzę, że tak średnio jesteś zadowolona z książki. Nie znam autorki, ale zamówiłam jej książkę "Czyste szaleństwo". Zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale nie mogę się przekonać do tej autorki... może kiedyś mi się to uda...
OdpowiedzUsuńTakże dla mnie była średnia. Te romanse, dwóch adoratorów, o matko... Typowa literatura dla kobiet z elementem kryminalnym.
OdpowiedzUsuńCzytałam także ,,Prawdziwe morderstwa'' i rzeczywiście rewelacji nie ma. Taki sobie przyjemny kryminał na wakacyjne dni.
OdpowiedzUsuńWidzę, że Charlaine Harris dalej siedzi w swoim dole kiepskich powieści, w których bohaterki są do siebie bardzo podobne - ta z "Prawdziwych morderstw" bardzo przypomina mi Sookie Stackhouse z serii o wampirach, wilkołakach, etc., którą czytam tylko dlatego, że uwielbiam serial :P Chyba szkoda mi czasu na kolejną słabą serię tej autorki, dlatego spasuję :)
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia po lekturze tej książki, w sumie podobała mi się, ale żeby oszaleć na jej punkcie... no nie. Mimo to chętnie przeczytałabym kolejna cześć przygód rezolutnej bibliotekareczki :)
OdpowiedzUsuńA mnie nadal ciekawi mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńCo prawda, ksiazka nie jest nowoscia tylko dopiero zostala wydana w Polsce to jeszcze jej nie czytalem. Natomiast na polce czekaja cztery inne tytuly autorki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
hmmm a tak się nastawiłam na to, że przeczytam tę książkę
OdpowiedzUsuńhmmm... pewnie i tak to zrobię, tylko boję się, że teraz mi się nie spodoba
Bardzo nie kusiła ta książka, zwłaszcza, że jak dotąd nie czytałam żadnej książki tej autorki. Ale cieszę się, że jak dotąd się na nią nie zdecydowałam, bo chyba bym sie zawiodła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudyna
Książkę mam na oku, więc z chęcią ją przeczytam:)
OdpowiedzUsuńJaka szkoda. Mam tę książkę, jednak jest ona pod książkami wcześniej zakupionymi, recenzyjnymi, z biblioteki, więc podejrzewam, że wezmę się za nią, gdzieś w przyszłym roku.
OdpowiedzUsuń