Tytuł: Happy Feet. Tupot małych stóp 2
Tytuł oryginalny: Happy Feet 2
Reżyseria: George Miller
Scenariusz: George Miller, Warren Coleman, Gary Eck i Paul Livingston
Wytwórnia: Village Roadshow Pictures
Dystrybucja: Warner Bros. Pictures
Gatunek: animacja, familijny, komedia
Rok produkcji: 2011
Czas trwania: 105 min.
Dubbing polski:
Mambo (Elijah Wood) - Bartosz Obuchowicz
Gloria (Pink) - Sonia Bohasiewicz [dialogi] i Kasia Cerekwicka [śpiew]
Erik (Elizabeth Daily) - Igor Rafiński [dialogi] i Tomasz Grabarczyk [śpiew]
Sven (Hank Azaria) - Cezary Pazura
Lowelas (Robin Williams) - Marek Ślosarski [dialogi] i Jorgos Skolias [śpiew]
Ramon (Robin Williams) - Jarosław Boberek
Will (Brad Pitt) - Tomasz Kot
Bill (Matt Damon) - Wojciech Mecwaldowski
Nie wiem, czy kiedykolwiek wspominałam, ale kocham
oglądać bajki. Nie chodzi mi o byle jakieś kreskówki, a po prostu o pełnometrażowe
filmy animowane. Do grona tych najlepszych należą oczywiście wszystkie
stworzone przez studio Walta Disneya,
ale nie tylko. Jednak jakbym chciała wymieniać je wszystkie to by za długo się
z tym zeszło. Ale, pewnie Was zastanawia dlaczego o tym pisze. Albo i nie
zastanawia, bo tytuł posta mówi sam za siebie :P Nim jednak przejdę do sedna
sprawy, chcę zaznaczyć, że to nie będzie recenzja. Jedynie moja opinia na temat
pewnej bajki, która od świąt zawładnęła moim sercem i umysłem…
Zaczynając od początku. W święta razem z mężem i
córeczką trafiliśmy przypadkowo na bajkę Happy
Feet. Tupot małych stóp 2 i po prostu przepadliśmy. W tej bajce każdy
znajdzie coś dla siebie, bez względu na to ile ma się lat. Jest nie tylko
kolorowo i bardzo muzycznie, ale także pouczająco.
FABUŁA: Ponownie zostajemy przeniesieni na
Antarktykę, gdzie sławny stepujący pingwin Mambo wreszcie może cieszyć się
szczęściem u boku swej wielkiej miłości – Glorii, oraz towarzystwem najlepszych
przyjaciół – Ramonem i pozostałych amigos oraz Lowelasa.
Mambo i Gloria maja syna Erika, który próbuje znaleźć
swoje powołanie (tak jak kiedyś jego tata) w świecie cesarskich pingwinów. Jednak
sielanka nigdy nie trwa wiecznie. Nowe zagrożenia nadciągają jednak nad
populacje pingwinów i aby ocaleć, wszystkie pingwiny będą musiały współpracować
i tańczyć.
Jednocześnie oglądamy także drogę Willa Kryla, który nie ma ochoty być tylko pożywieniem dla większych mieszkańców oceanu. Wyrusza w podróż aby odnaleźć własne przeznaczenie i poszukać własnej ławicy. Zostawia przy tym najlepszego przyjaciela - Billa.
MUZYKA I ANIMACJA:
Jak już wspominałam wyżej, bajka jest przepełniona muzyką, która oczarowała
mnie do tego stopnia, że ciągle nucę sobie poszczególne piosenki. Ba! Nawet
przeszperałam cały internet, aby mieć swoje ulubione utwory zarówno na dysku
oraz w telefonie. Więc jak łatwo zauważyć szybko wpadają w ucho i są nad wyraz
rytmiczne (moja córa za drugim podejściem do bajki przetańczyła każdy kawałek
:D). Jednak nie tylko o muzykę i rytm tutaj chodzi, bo to przede wszystkim
słowa chwytają za serce i parę razy sprawiły, że łezka się w oku zakręciła,
albo że przeszły mi ciarki po plecach.
Mnogość kolorów i wspaniałe krajobrazy jakie możemy
oglądać oraz poznawać w trakcie trwania całej bajki. Twórcy naprawdę doskonale
się spisali.
DUBBING:
Jak w każdej zagranicznej bajce, która ukazuje się w naszym kraju nasz rodzimy
dubbing nie ma sobie równych. Przynajmniej w moim odczuciu. Osobom, które są
odpowiedzialne za tłumaczenie, a potem także aktorom którzy podkładają głosy,
należy się wielki ukłon. Zawsze dają z siebie wszystko, dzięki czemu polski
dubbing jest dopracowany do perfekcji i cieszy każdego niezależnie od wieku.
EDUKACJA:
Chyba jak każdy rodzic, także i ja staram się aby mała oglądała tylko takie
bajki, które czegoś uczą i nie koniecznie muszą to być literki lub cyferki. W Happy Feet 2 dzieci dowiadują się, że
przyjaźń i miłość to uczucia, o które jak najbardziej powinno się dbać i
pielęgnować. Że mimo wszelkich przeciwności losu, nie należy się poddawać bo
nawet z najtrudniejszej sytuacji zawsze znajdzie się jakieś wyjście. Trzeba
tylko umieć poprosić bliskich o pomoc. Na przykładzie małego Eryka pokazane
jest, iż nie należy szukać na siłę szukać swojego „ja”. Ta wiedza przyjdzie z
czasem. Tylko dzięki naturalnej kolei rzeczy możemy być pewni, że droga którą
wybierzemy jest dla nas tą właściwą.
No i to co warto przypomnieć także dorosłym, to
uniwersalne powiedzenie, że przyjaciół poznaje się w biedzie.
PODSUMOWANIE:
Happy Feet. Tupot małych stóp 2 to
naprawdę wspaniała bajka, która z pewnością znajdzie się na mojej liście tych
najbardziej naj… Tym bardziej, że nie tylko bawi, ale pokazuje uniwersalne
wartości które odgrywają dość znaczącą rolę w życiu każdego człowieka. Gorąco
zachęcam do tego aby zapoznać się z tą historią i wcale nie musimy mieć do tego
małego towarzysza. Miłego oglądania :D
Jesteśmy mistrzami w dubbingu, nie ma co, dlatego też uwielbiam oglądać bajki, a tupot małych stóp 2 jest tak dobry że czasem do niej wracam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://ujrzec-slowa.blogspot.com
Podobały mi się obie części tego filmu, fantastyczna rozrywka:)
OdpowiedzUsuńTeż oglądałam tą bajkę, i choć chyba pierwsza część bardziej zapadła mi w serce, to rozumiem Twój zachwyt. ;) Takie animacje są dobra na absolutnie każdy wiek!
OdpowiedzUsuńŚwietna bajka, jak byłam jeszcze odrobinę mniejsza, gdy puścili to w telewizji, siedzieliśmy całą rodziną przy filmie! :)
OdpowiedzUsuńhttp://shelf-of-books.blogspot.com/
Tez kocham bajki :D. Właśnie się zastanawiałam, co sobie dzisiaj wieczorem obejrzeć, a dzięki Twojej opinii zdecydowałam się na "Happy Feet". Jak na razie pierwszą cześć, bo jeszcze jej nie widziałam :).
OdpowiedzUsuńWidziałam kiedyś pierwszą część, fajne to było, chętnie obejrzę część drugą :)
OdpowiedzUsuń