Tytuł: Królewski skrytobójca
Tytuł oryginalny: Royal Assasin
Trylogia: Skrytobójca #2
Autorka: Robin Hobb
Tłumaczenie: Agnieszka Ciepłowska
Wydawnictwo: Mag
Okładka: twarda
Ilość stron: 765
Data wydania: 17/10/2014
ISBN: 978-83-7480-451-2
Moja ocena:
①②③④⑤⑥⑦⑧⑨⑩
!!! Mogą pojawić się spojlery z
poprzedniego tomu! Każdemu, kto nie zna treści Ucznia skrytobójcy, niech lepiej pominie zarys fabuły! !!!
Bastard
jest synem księcia Rycerskiego, z nieprawego łoża. To właśnie on, nim zmarł,
przekazał swego potomka pod opiekę najbardziej zaufanego sługi – koniuszego
Brusa. Od tamtego czasu, chłopak mieszkał ze swym nowym opiekunem nad
królewskimi stajniami w Koziej Twierdzy. Jego dni mijały beztrosko. Do czasu…
Wystarczyło, że Bastard wszedł w drogę królowi (własnemu dziadkowi). Szybko
zadecydował on o dalszej przyszłości swego wnuka, posyłając go na nauki do
skrytobójcy i wymagając na chłopcu złożenia przysięgi wierności... Pierwsze
większe zadanie Bastarda w wyuczonym fachu, wiąże się z wyprawą do Królestwa
Górskiego, gdzie mało nie stracił życia.
W Królewskim skrytobójcy spotykamy się z
protagonistą w tym samym momencie, w jakim pozostawiliśmy go wraz z zakończeniem
Ucznia skrytobójcy. Chłopak pozostał
w Królestwie Górskim, pomimo że wszyscy inni powrócili już do Królestwa Sześciu
Księstw. Złożony chorobą nie ma ochoty na powrót do życia, które wiódł do tej
pory. Jednak wystarczy niekontrolowane połączenie Mocą z Władcą i wgląd w
wieści, jakie otrzymuje monarcha, aby chłopak na przekór swojej niemocy
postanowił wracać…
Po
lekturze pierwszego tomu nie spieszyło mi się zbytnio do poznawania dalszych
przygód Bastarda. Wydaje mi się, że spowodowane to jest dość spokojnym
zakończeniem, jakim autorka uraczyła nas w pierwszym tomie trylogii. Na jego podstawie
może się wydawać, że tego, co wydarzyło się dalej, można się było domyślać… ale
tylko pozornie. Tak naprawdę, nikt nie jest bowiem w stanie określić, w jaką
stronę Hobb pokierowała dalszymi
losami swojego protagonisty. To, co uważaliśmy za zakończone lub po prostu,
częściowo rozwiązana wcale takie nie jest. Zdrada coraz mocniej zaciska się
wokół Koziej Twierdzy i królewskiego tronu, a w samym środku tego wszystkiego
ponownie znajdzie się Bastard. Dlatego, chociaż biorąc powieść do ręki — nie
miałam zamiar czytać jej od razu, a już na pewno nie w takim tempie. Miałam
tylko zajrzeć do pierwszego rozdziału, ale jak się łatwo domyślić – zostałam
dotąd, dopóki nie przeczytałam ostatniego zdania. A i to nie wiele pomogło,
ponieważ ten tom mocno rozbudził mój czytelniczy „apetyt” na historię, jaką
stworzyła Robin Hobb. Pisarka po
prostu bezceremonialnie porywa do swego świata już od pierwszej strony.
Akcja
także i w tym tomie nie należy do zbyt dynamicznych, czy gwałtownych. Jak więc
łatwo się domyślić, nie wiele ma w sobie niespodziewanych zwrotów akcji, które
mogłyby, chociaż na chwile podkręcić tempo. Jednak nie można powiedzieć, aby
oznaczało to monotonność, ponieważ mimo tego kolejne strony pochłania się w
naprawdę rekordowym tempie. Wszystko dzięki temu, jak umiejętnie autorka
przeprowadza nas przez kolejne etapy dworskich i nie tylko, intryg. W jak zwiły
oraz tajemniczy sposób ukierunkowuje czytelnika na rozwiązania poszczególnych
wątków, a co śmieszniejsze zawsze na koniec okazuje się, że zakończenie należy
do tych najprostszych i wydawałoby się, również najoczywistszych. Innymi słowy,
mówiąc Hobb miesza równo w głowie
czytelnika, ale właśnie dzięki temu od powieści nie sposób się oderwać.
Zakończenie
Królewskiego skrytobójcy pozostawia
po sobie ogromny niedosyt i niesłychaną chęć na dalsze zgłębianie tej historii.
Dlatego tym bardziej cholera mnie strzela, że nie mam od razu pod ręką
kolejnego, a co najważniejsze, finałowego już tomu trylogii. Chęc poznania
zakończenia tych wydarzeń jest naprawdę przeogromną pokusą.
Gorąco zachęcam
do zapoznania się z trylogią Skrytobójcy.
Zwłaszcza jeśli uwielbiacie fantastykę równie mocno, jak ja. Naprawdę warto! Jeszcze
raz – polecam!
WYZWANIE: Czytam fantastykę III
Uczeń skrytobójcy | Królewski skrytobójca | Wyprawa skrytobójcy
Kocham fantastykę i z przyjemnością sięgnę po "Skrytobójcę". Jeśli tylko będę nieśmiertelna to przeczytam wszystko, co wszystkim obiecałam i co sobie postanowiłam :D postaram się dotrzymać słowa ;)
OdpowiedzUsuńMam zamiar sięgnąć po Ucznia skrytobójcy, jeśli mi się spodoba będę czytać dalej :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam o książkach wiele dobrego i pewnie kiedyś po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńmoże się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńW moim odczuciu to taka klasyka fantastyki i żałuję, że jeszcze jej nie znam, ale mam zamiar. Nawet kolega z klasy mi polecał. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Porządne tomisko, ale wyśmienicie wydane. Ciekaw jestem, czy i mnie porwałaby tak ta seria. Musze gdzieś ją znaleźć :)
OdpowiedzUsuń