• Home
  • Książkowo
    • Efantastyka
    • Lubimy czytać
    • Nieoficjalne tłumaczenia
    • Kończę serie
    • Co w trawie piszczy
  • Świat malucha
    • Czytankowo
    • Dusiowe kino
    • Różno-cudaczki
  • Życie, ach życie...
    • Rodzicielstwo
    • Takie tam...
Ogrody Wyobraźni

Jacek Piekara jest nie tylko pisarzem, ale także dziennikarzem prasowym oraz radiowym. Swoją debiutancką powieść pt. „Labirynt” wydała mając niespełna dwadzieścia lat. Później miał dłuższą przerwę w pisaniu, aby w 2003 roku powrócić z książkami będącymi zbiorem opowiadań o przygodach inkwizytora Mordimera Madderdina. „Młot na czarownice” jest drugim tomem z tej serii.

Na książkę składa się pięć opowiadania, przy czym każde opisuje inną sprawę jaką przyszło rozwiązać głównemu bohaterowi. Pierwsze opowiadanie nosi tytuł „Ogrody pamięci”. Mordimer wyrusza do pobliskiej wsi aby zbadać sprawę domniemanych stygmatów pojawiających się u syna wdowy po tamtejszym handlarzu bydłem. Gdy dociera do Gewitch okazuje się, że sprawa jest dużo poważniejsza niż wcześniej przypuszczał.
Królowa Betsy powraca

Z recenzjami kolejnych części danej serii zawsze jest ten sam problem, żeby nie wyjawić za dużo istotnych informacji z części poprzedniej, ponieważ można w ten sposób zniechęcić potencjalnych czytelników chcących zapoznać się z początkowymi tomami. Jednak jeżeli chodzi o serię stworzoną przez Mary Janice Davidson, to nie będzie z tym problemu, ponieważ każda z części przedstawia nam inną historię z życia wampirzej monarchini, a jedyne co je ze sobą łączy to bohaterzy i wątek władania rzeszą nieumarłych.

Miałam poczekać, aż dotrą prezenty urodzinowo-rocznicowe od męża, ale nie mogłam się doczekać. Wstawię je następnym razem :D A teraz stosik zebrany w ciągu ostatnich dwóch tygodni :

Od dołu:
- "Taka sobie wróżka" Janette Rallison: zaciekawił mnie opis i postanowiłam wypożyczyć;
- "Kaznodzieja" Camilla Lackberg: biblioteczna;
- "Przymierze ciemności" Anne Bishop: uwielbiam cykl Czarne kamienie, więc nie mogło nie drapnąć tej części z biblioteki :);
- "Przysięga krwi" Richelle Mead: biblioteczna;
- "W szponach mrozu" Richelle Mead: j.w.; poluje jeszcze na pierwszą i drugą część Akademii...;
- "Strąceni" Gwen Hayes: wymiana na LC z BlackBerry;
- " Nieumarła i bezrobotna" Mary Janice Davidson: wymiana na Targu z książkami.

Na samej górze stoi książeczka, którą czytam córeczce na dobranoc :D "Zaczarowane przygody Dzwoneczka".

Dziedziczka smoka

Licia Troisi urodziła się w Rzymie, gdzie mieszka do tej pory. Pracuje w rzymskim obserwatorium, jako astrofizyk. Swoją przygodę z pisarstwem rozpoczęła mając sześć lat, wtedy właśnie napisała swoje pierwsze opowiadanie. Na powieść przyszedł czas w wieku dziesięciu lat, jednak rozgłos zdobyła dopiero będąc w wieku dwudziestu jeden lat, kiedy to napisała trylogię pt. „Kroniki Świata Wynurzonego”, a następnie „Wojny Świata Wynurzonego”. W chwili obecnej autorka pracuje nad trzecim tomem kolejnej trylogii, którą nazwała „Legendy Świata Wynurzonego”.

„Testament Thubana” to pierwszy tom trylogii „Dziedziczka smoka”. Główna bohaterką jest trzynastoletnia Sofia, która odkąd skończyła sześć miesięcy, wychowuje się w domu dziecka w Rzymie.

Jednak zacznijmy od początku. „[…] Prawie trzydzieści tysięcy lat temu świat był zupełnie inny niż dzisiaj. Człowiek żył jeszcze w zgodzie z naturą, a na Ziemi panowały smoki.[…]”. [1] Obie rasy żyły w zgodzie i harmonii w mieście smoków, zwanym Smokonią. W równoległym świecie opanowanym przez zimno, mrok i nienawiść mieszkały wywerny, które posiadały wspólne cechy ze smokami, jednak z wyglądu bardziej przypominały smoka z ciałem węża, jedną parą łap i wielkimi nietoperzowymi skrzydłami.

Oba światy koegzystowały obok siebie przez tysiące lat, aż do momentu pojawienia się Nidhoggra okrutnego wywerna, który chciał zniszczyć świat smoków, aby móc nad nim panować. Przez wiele lat trwała wyniszczająca walka, w której poległo wiele smoków. Jednak postarały się aby ich rasa nie wyginęła. „[…] Zawarły sojusz z ludźmi, którzy chcieli utrzymać dawny porządek i znów żyć w pokoju, […] smoki postanowiły połączyć się z ludźmi i zdeponować w nich swe dusze. […]”. [2]

W ostatecznej walce, ostatni i najpotężniejszy smok – Thuban; resztką swojej mocy uśpił i uwięził podstępnego wywerna głęboko pod ziemią. Nie było to zwycięstwo ostateczne, ponieważ Nidhoggr nie zginął, a walkę z nim mieli przejąć następcy ludzi z duszą smoka.

Wracając do głównej bohaterki, Sofia jest jedną ze Smokonek, która nosi w sobie właśnie Thubana. Niespodziewanie dziewczynka zostaje adoptowana przez ekscentrycznego profesora mieszkającego w starej willi nad jeziorem, którą od miasta odgradza mroczny las. To właśnie nowy opiekun mówi dziewczynie o jej dziedzictwie i roli jaką przyjdzie jej odegrać w historii z przed tysiącleci. Sofia nie może i nie chce uwierzyć, że to co usłyszała jest prawdą.

Na pewno ciekawa jest to, że autorka nie stworzyła zupełnie fantastycznego świata, który zamieszkiwany jest przez istoty nad przyrodzone. Licia Troisi wykorzystała swoje rodzinne miasto, w którego historię wplotła wątki fantastyczne. Jest to coś nowego i znacznie podnosi wartość książki.

Jeżeli chodzi natomiast o akcję i fabułę książki, to czytając miałam wrażenie, że powieść została napisana przez początkującego pisarza. Akcja rozwija się powoli, a fabuła jest strasznie schematyczna. Mamy tutaj bohaterkę, która początkowo jawi się czytelnikowi jako zakompleksiona i ciągle użalająca się nad sobą dziewczynka, która pod wpływem swojego nowego mentora i nauczyciela zmienia się w bohaterkę gotową stawić czoło najbardziej niebezpiecznym ,a chwilami głupim zadaniom.

Wszyscy bohaterowie wydają się nie dopracowani, a autorka wyraźnie podkreśliła ich słabości i wady, zapominając praktycznie o nadaniu im jakichkolwiek zalet. Jak dla mnie było to denerwujące oraz niezrozumiałe, bo przecież ile razy można czytać, że ktoś ma lęk wysokości i od razu przy wchodzeniu na schody dostaje mdłości.

Jednak nie mogę zaprzeczyć, że książka ma w sobie coś co sprawia, że ciężko jest ją odłożyć na bok. Może sprawia to prosty język, którym posługuje się autorka, a może chodzi po prostu o nowatorski pomysł na umieszczenie duszy smoka w ludzkim ciele i przekazywanie jej z pokolenia na pokolenie? Aby tego i się dowiedzieć trzeba sięgnąć po książkę i samemu się przekonać.

Ja wiem na pewno, iż zacznę czytać kolejną część, bo ciekawi mnie jak dalej rozwinie się ta historia. Mam po za tym nadzieję, że drugi i trzeci tom będą chociaż odrobinę lepsze niż ten.


[1] Licia Troisi, „Testament Thubana”, przeł. Anna Gogolin, wyd. Videograf II, 2010, str. 118.
[2] tamże, str. 118.

„Dzień, w którym umarłam, zaczął się kiepsko i z każdą chwilą stawał się coraz gorszy. […]” [1]

Mary Janice Davidson to amerykańska pisarka, która pisze głównie książki z gatunku paranormal romance. Na swoim koncie ma także parę tekstów dla młodzieży oraz non-fiction. Najpopularniejsza seria nosi tytuł „Królowa Betsy” i opowiada o losach królowej wampirów. Seria ta stała się bestsellerem w USA oraz zdobyła wiele nagród. „Nieumarła i niezamężna” jest jej pierwszym tomem.

Główną bohaterką jest Elizabeth „Betsy” Taylor, jest to długonoga blondynka mieszkająca w Minneapolis, która wprost kocha markowe buty od znanych projektantów. Poznajemy ją w dniu w którym najpierw straciła pracę, a następnie została potrącona przez samochód ze skutkiem śmiertelnym. Jakże wielkim szokiem było dla niej przebudzenie w kostnicy domu pogrzebowego, a jeszcze większym uświadomienie przez małą dziewczynkę, że przebudziła się jako wampirzyca. Jednak dla Betsy najgorszą rzeczą było to, że… miała założone tanie i podrabiane buty swojej macochy.

Bohaterka nie wie jakim cudem zmieniła się w przedstawiciela rasy wampirzej, ponieważ nie została przez żadnego z nich ugryziona i pozbawiona krwi. Jedyne co jej przychodzi do głowy i z czym mogłaby powiązać swój ówczesny stan jest incydent, który miał miejsce kilka tygodni przed jej śmiercią. W tym miejscy należy również nadmienić, że nasza bohaterka nie jest taka jak inne wampiry. Nie boi się święconej wody, krzyży, a światło słoneczne wcale nie sprawia, że staje w płomieniach. Jednak największa różnicą jest to, iż Betsy ponad smak krwi, stawia swoje ukochane designerskie byty.

Elizabeth nie zdaje sobie sprawy, że jej nowe wcielenie to dopiero początek problemów. Dzięki niemu bardzo szybko zyskuje nowych przyjaciół i sprzymierzeńców, jednak w takim samym tępię podpadła najpodlejszemu ze starszych wampirów. Jakby tego było mało, reszta rasy uważa ją za królową, której pojawienie się zostało poprzedzone przepowiednią. Jej tekst został zapisany w wampirzej Księdze Umarłych”[…] I przybędzie Królowa, której moc przekracza moc wampiryczną. Nie trawić jej będzie pragnienie, krzyż nie uczyni jej krzywdy, bestie jej usłuchają i zapanuje ona nad światem śmierci. […]” [2] Gdyby tego jeszcze było mało, to okazuje się również, że ma do wykonania niebezpieczne i tajne zadanie przy którym pomaga jej irytujący, przemądrzały i straszne seksowny wiekowy wampir, zamknięty w ciele trzydziestoparo latka – Eric Sinclare. Pomimo wszystkich tych problemów, bohaterka pozostaje nadal pełna optymizmu.

Autorka doskonale kreuje swoich bohaterów, a szczególnie naszą „nieumarłą”, której nadała tak sprzeczne cechy charakteru, że nie mogło z tego wyjść nic poważnego. Można powiedzieć, iż połączyła Carrie Bradshaw z Bridget Jones w jedną niepozorną osóbkę. Elizabeth, alias Betsy, jest kobietą pełną wdzięku, a zarazem nieporadną i pechową do granic możliwości. Są chwile, że zachowuje się jak typowo blondynka, aby w następnej chwili popisać się swoją elokwencją i inteligencją.  

Dzięki temu w książce mamy sposobność przeczytać o wielu przekomicznych sytuacjach, które przytrafiają się bohaterce. Jest to dużym plusem książki, ponieważ akcja nie powala na kolana. Tempo jest bardzo umiarkowane, a narracja jaką zastosowała autorka jest w formie pierwszoosobowej.

Książka napisana jest z wielkim humorem i prostym językiem, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Nie jest to za bardzo ambitna książką, więc na pewno będzie odpowiednia dla osób mniej wymagających i pragnących odskoczni o sztywnego schematu, mrocznego świata wampirzej egzystencji. Polecam każdemu, kto lubi się pośmiać do łez.

[1] Mary Janice Davidson, „Nieumarła i niezamężna”, przeł. Ewa Spirydowicz, wyd. Amber, 2011, str. 7.
[2] tamże, str.152

W każdym z nas jest odrobina magii.

Libba Bray urodziła się w Teksasie i na tamtejszym uniwersytecie ukończyła teatrologię. Obecnie razem z mężem i synem mieszka oraz pracuje w Nowym Jorku. Światowy rozgłos przyniosła jej trylogia „Magiczny krąg”, którego pierwszą częścią jest „Mroczny sekret”.

Książka „Mroczny sekret” to wspaniała opowieść o miłości, dorastaniu, odkrywaniu w sobie kobiecości, przyjaźni, ale także o zawiedzionych nadziejach, zazdrości i nienawiści.

Główną bohaterką jest szesnastoletnia Gemma Doyle która, odkąd pamięta, mieszka w Indiach. Jej największym marzeniem jest wyjazd do Anglii, do Londynu gdzie miałaby możliwość rozpoczęcia swojego sezonu jako młodej panny. Jej matka nie podziela jednak jej zdania, a po sprzeczce z nią Gemma ucieka nie wiedząc, że to wydarzenie zapoczątkuje lawinę mrocznych wydarzeń. W dniu swoich szesnastych urodzin bohaterka otrzymuje wizję przyszłości, która spełnia się niestety w każdym szczególe. Jednak dziewczyna stara się nauczyć posługiwania swoim darem do tego stopnia, aby móc wypełnić swoje przeznaczenie.

Nasza bohaterka może spełnić swoje marzenie, ponieważ z powodu rodzinnej tragedii zostaje wysłana do londyńskiej Akademii Spence, która zajmuje się przygotowaniem młodych panien do roli żony. Jednak Gemma oddałaby wszystko byle tylko jej matka wróciła, wie doskonale, że nie pasuje do towarzystwa bogatych londyńczyków. Nie należy do dziewcząt, które z pokorą przyjmują swój los i boją się walczyć o swoje szczęście, nie marzy również o szybkim zdobyciu odpowiedniej partii na męża.

Niespodziewanie bohaterka zaprzyjaźnia się z najbardziej wpływowymi dziewczętami w szkole, do grupy wciąga również Ann, która jest jedynie stypendystką. Między bohaterkami tworzy się wspaniała i magiczna więź przyjaźni, ale nie tylko, dziewczęta łączy wspólny sekret.

W trakcie swojego pobytu w szkole Gemma przez przypadek dowiaduje się o tajemniczym Zakonie, do którego jak się później okazuje, przynależała jej matka. Dziewczyna dostaje również ostrzeżenia od tajemniczego mężczyzny, który podążył jej śladem z Indii i który twierdzi, że ma ją chronić przed mocami zła.

Muszę powiedzieć, że czytając tą książkę w paru momentach nasunęło mi się porównanie do powieści Gillian Shields „Nieśmiertelny”. Tam również główna bohaterka w wyniku niespodziewanego zrządzenia losu trafia do szkoły dla młodych panien i odkrywa swoje nadnaturalne moce, a także dowiaduje się o istnieniu tajemniczego stowarzyszenia. Różnicą pomiędzy tymi książkami jest to, że Libba Bray powołała do „życia” Zakon zajmujący się rozwijaniem dobrej strony magii oraz chroniący nasz świat przed napływem mrocznych sił. Natomiast w „Nieśmiertelnym” członkinie stowarzyszenia dążyły jedynie do uzyskania nieśmiertelności nawet za cenę życia innych ludzi, a w tym wypadku, dziewcząt.

Przechodząc do rzeczy, cała akcja książki umiejscowiona jest w epoce wiktoriańskiej, a dokładniej w Londynie z tamtych czasów. Autorka doskonale oddała atmosferę tejże epoki, chociaż o odwzorowaniu miasta nie można praktycznie nic powiedzieć, ponieważ „sceną” dla wydarzeń z książki jest Akademia Spence.

Akcja powieści nie jest porywająca dlatego, że rozwija się w dość średnim tempie. Jednak trzeba przyznać, że autorka doskonale potrafi stopniować napięcie po przez wprowadzanie kolejnych tajemnic i zagadek, które główna bohaterka musi odkryć.

Jeżeli chodzi o narrację, to mamy tu do czynienia z narracją pierwszoosobową, więc mamy jedynie możliwość poznania całej historii z punktu widzenia Gemmy. W sumie szkoda, że nie są one przedstawione z neutralnej perspektywy. Dziewczyna opisuje nam wszystkie swoje uczucia, które nią targają w danym momencie i czytelnik nie ma możliwości zastanowienia się jak sam by się wtedy poczuł. Można powiedzieć, że reakcja na wydarzenia zostaje nam narzucona „od górnie”.

Bohaterowie, a właściwie bohaterki, doskonale wpasowują się w klimat epoki. Ich maniery, charaktery, czy tez sposób myślenia ukazują czytelnikowi jak wtedy traktowano i co myślano na temat kobiet. Miały być one jedynie dobrymi i posłusznymi córkami, żonami i matkami. Traktowano je jako ozdobę i dodatek do mężczyzn, a ich głównym celem życiowym jako mężatek było urodzenie dzieci na chwałę Imperium Brytyjskiego. Autorka zastosowała doskonałe posunięcie nadając Gemmie wręcz odwrotne cechy charakteru. Była ona osóbką upartą i przekorną, która ma swoje zdanie na każdy temat i nie boi się go wyrażać.

Język powieści jest prosty i zrozumiały. Nie ma w nim żadnej maniery stylizacyjnej ma język z epoki wiktoriańskiej, dlatego książkę czyta się w miarę szybko i bez problemowo.

Wiem, że na pewno sięgnę po kolejne części najszybciej jak się da. Polecam każdemu, komu „przejadły” się wampiry, wilkołaki i inne nadprzyrodzone stworzenia.
Jejku trochę za szybko zbierają mi się kolejne stosy. Na tym i taj jeszcze nie pełny, ponieważ czekam na trzy książki, które dojdą na dniach :)

Od góry: 
1. R. Mead "Córka burzy": biblioteczna;
2. P.C. Cast "Przepowiednia": j.w.;
3. H. Mantel "W komnatach Wolf Hall": uwielbiam dynastię Tudorów :) dlatego jak tylko było możliwe to  
    dorwałam książkę w bibliotece;4. C. Lacberg "Księżniczka z lodu": biblioteczna;
5. C. Lacberg "Ofiara losu": biblioteczna;





Tytuł: Zmyślona
Seria: Poczekajka
Autor: Katarzyna Michchalak
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 302
Rok wydania: 2010
Moja ocena: 6/6

Miłość cierpliwa jest, [...] nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości,... [...]*

Zmyślona to malutka leśniczówka ukryta w śród borów  kilkadziesiąt kilometrów od Poczekajki. To tutaj ukrywa się główny bohater, trzeciego już tomu poczekajkowej serii. Jest to młody leśniczy – Patryk; przyrodni brat Hanki i jak się okazuje, bardzo dobry przyjaciel Łukasza z czasów sierocińca.

W jego ciche i uporządkowane życie w głuszy wkracza, jak małe tornado, dwójka adoptowanych dzieci jego siostry wraz ze swoją opiekunką. Adaś i Lusia od razu podbijają serce naszego bohatera, który chcąc – nie chcąc zgadza się nimi zaopiekować do czasu wydobrzenia Hanki. Również ich opiekunka, Dominika, po pewnym czasie zdobywa serce Patryka. Jednak po między kochankami staja murem niechlubna przeszłość dziewczyny.

W książce spotkamy również naszych ulubionych bohaterów z „Poczekajki” i „Zachcianka”, które będą występowały jako postacie drugoplanowe, a ich historie będą tłem i wątkiem splatającym akcję książki w jedną spójną całość. To właśnie z powodu tragicznych wypadków, które rozegrają się w życiu Patrycji i Łukasza, pod opiekę Patryka trafi również ich córeczka Anielka.

Czytając opis na tylnej okładce książki, czytelnik nie jest w ogóle przygotowany na to co przyjdzie mu przeczytać. To już nie jest tak wesoła i beztroska opowieść jak jej poprzedniczki. Dużo więcej jest w niej bólu, zazdrości, zawiści oraz gniewu. Jedynym co równoważy te wszystkie negatywne uczucia jest czysta dziecięca miłość, która nie zwraca uwagi na uczynki dorosłych i nie jest niczym splamiona. To właśnie dziecięcy bohaterowie tej książki i ich prześmieszne teksty wnoszą do książki promyk humoru. „[…] Wiesz co, wujku? Ty porozwiązuj trochę tych krzyżówek, bo Ci mózg zanika. […]”[1]

Autorka bardzo realistycznie opisuje wszelkie uczucia, które targają bohaterami książki. Wszystkie momenty opisane są, chwilami wręcz z przerażającą, perfekcją. Zresztą sami bohaterowie w swoich cierpieniach bądź radościach są bardzo realistyczni.

Jeżeli chodzi o akcję „Zmyślonej” to jest tu dużo więcej jej zwrotów niż w poprzednich częściach. Nie znajdziemy tu także żadnych wątków fantastycznych. Tym razem autorka położyła nacisk na realizm historii, a nie na jej ubarwianie. Są tu momenty w których nie sposób się nie roześmiać, czy też zapłakać nad nieszczęściem bohaterów.

Książka napisana jest tak samo wspaniale jak jej poprzedniczki. Język jest prosty i nie wymuszony, możemy również spotkać zwroty z bardzo potocznej mowy. Dzięki temu powieść czyta się z zapartym tchem i nie ma się świadomości umykających stron. Dopiero po zakończeniu odczuwa się nie dosyt i chęć przeżycia kolejnych przygód wraz z bohaterami.





[1] Katarzyna Michalak, „Zmyślona”, wyd. Albatros A. Kuryłowicz, 2010, str. 101
*1 Kor 13,1-13



Tytuł: Zachcianek
Seria: Poczekajka
Autor: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: Alabtros
Ilość stron: 368
Rok wydania: 2009
Moja ocena: 5,5/6

Każdy człowiek się zmienia pod wpływem miłości

Ciężko jest pisać recenzję kolejnych tomów jednej serii, bo przecież  znamy już bohaterów i świat w jakim się poruszają, również krótka notatka na temat autora umieszczona była w recenzji pierwszego tomu. Jednak z „Zachciankiem” te problemy nie mają racji bytu, dzięki zapobiegliwości autorki poznajemy bohaterów od zupełnie innej strony.

Patrycja przeprowadza się do swojego ukochanego Amrego – Gabriela. Początkowo układa się między nimi „sielankowo”, jednak hrabia nie chce wyzbyć się swych nawyków samotnika oraz pragnie nacieszyć się nowo odzyskaną wolności rozwodnika. Nasza bohaterka zaczyna być tym stanem rzeczy co raz bardziej sfrustrowana. Nie tak wyobrażała sobie przyszłe życie z Gabrielem, chciała założyć rodzinę. Między kochankami zaczyna dochodzić do co raz częstszych i zacieklejszych kłótni, przez co Gabryś zaczyna uciekać w swoje polowania na przemytników koni.

Jednak czarę goryczy przelewa ponowne zjawienie się „szalonej” Janki w życiu obojga. Pan hrabia nie chce wierzyć swojej ukochanej, że jego była żona może czyhać na życie Patrycji. Dziewczyna stawia sprawę na ostrzu noża i odchodzi z Zaborowa.

Mieszkając u Hanki angażuje się w pisanie książki o swoim życiu w Poczekajce, a następnie kręci teledysk w oparciu o najważniejsze sceny z tamtego okresu.  Patrycja nie spodziewa się, że największe wsparcie w trudnych chwilach otrzyma od osoby najmniej oczekiwanej.

Jeżeli chodzi o bohaterów, to nie można zarzucić autorce tego, że są nie realistyczne. Pani Katarzyna nadała im cechy charaktery, które ze sobą współgrają oraz się uzupełniają, bo przecież jest przysłowie które mówi, iż przeciwieństwa zawsze się przyciągają. Jednak jest w nich również coś, co mnie osobiście nie przekonuje, chodzi mi o diametralną zmianę zachowań u męskich postaci. Jakoś nie przekonuje mnie taka szybka zmiana i to praktycznie o 360°, dla mnie jest to raczej nie możliwe i nie realne.

Fabuła nie jest może porywająca, to i tak wciąga od samego początku. Należy również zwrócić uwagę, że w tej części spotkamy o wiele więcej wątków fantastycznych niż w poprzedniej części, które dodają książce jedynie smaku.

Powieść napisana jest prostym, a chwilami nawet bardzo potocznym językiem. Spotkamy się w niej z momentami wzruszającymi, a także z takimi które rozbawią nas do łez. Jest to naprawdę świetna lektura gdy za oknem pada deszcz. Polecam każdemu.

A tu zamieszczam link do teledysku powstałego na podstawie "Poczekajki". Piosenka jest na prawdę przepiękna :P

Ilona Andrews to jedynie pseudonim artystyczny, pod którym kryje się małżeństwo pisarzy – Ilona i Gordon. Poznali się w szkole, na zajęciach z podstaw pisania. Jako duet pisarski stworzyli powieści, które można podzielić na dwie różne serie z gatunku urban fantasy: Kate Daniels oraz The Edge.

„Magia kąsa” jest pierwszym tomem cyklu o przygodach tropicielki magii oraz najemniczki na usługach Gildii – Kate Daniels. Nasza bohaterka będzie pracowała tym razem wspólnie z Zakonem Rycerzy Miłosiernej Pomocy i to tylko z własnego wyboru. Śledztwo które prowadzi, osobiście dotyczy także jej osoby, ponieważ ofiarą mordu był jej opiekun i dobry przyjaciel rodziny. W czasie trwania sprawy, przed Kate zostanie postawionych wiele trudnych zagadek oraz będzie zmuszona podjąć kilka ważnych decyzji, które mogą zaważyć nie tylko na jej życiu.

Jeżeli chodzi o fabułę to początkowo jest ona mało ciekawa, nie wiele się dzieje. Autorzy wypełnili luki pomiędzy poszczególnymi wydarzeniami przydługimi i męczącymi opisami, które nie wnoszą niestety nic nowego do akcji.

Na szczęście rekompensatą za przebrnięcie przez nie, są doskonałe opisy walki i dopracowane do perfekcji momentami w których akcja zaczyna nabierać tempa. Za pomocą samych słów tworzą realistyczne obrazy, które zapadają czytelnikom na długi czas, o ile następne części serii będą lepsze pod względem rozwoju fabuły. Muszę w tym miejscu zaznaczyć, że autorzy są mistrzami jeżeli chodzi o stopniowanie napięcia. Nie od razu odkrywają przed czytelnikami wszystkie ważne „karty”, starają się robić to powoli. Dzięki temu autorzy mają pewność, że książka nie zostanie odłożona przed jej ukończeniem. Czytelnik odczuwa również większą satysfakcję, jeżeli równolegle z akcją stara się rozwiązać zagadkę, zapewniają sobie w ten sposób lepszą zabawę przy czytaniu.

Świat stworzony na potrzeby powieść nie odbiega wyobrażeniem od tego co oglądamy na co dzień. Jedyna różnica polega na tym, że ten na kartach książki jest zdominowany i uzależniony w swym działaniu od poziomu magii jaka krąży w powietrzu. Od niej również zależy funkcjonowanie wielu przedmiotów powszedniego użytku np. latarnie uliczne, światło w domu, telefony, samochody itp.

O samych bohaterach można powiedzieć, że są przedstawieni bardzo realistycznie, chociaż jeżeli chodzi o ich wygląd zewnętrzny, to autorzy pozostawili swoim czytelnikom większe pole dla ich wyobraźni. Natomiast jeżeli chodzi o charaktery to najbardziej podkreślone są ich mocne strony oraz nadnaturalne zdolności, które doskonale wpasowują się w reguły rządzące ich światem.

Na uwagę zasługują również obraz, wampirów oraz zmiennokształtnych, jaki przedstawili nam Ilona i Greg Andrews. W książce „Magia kąsa” wampiry to odrażające stwory, pozbawione własnej woli i inteligencji, kieruje nimi jedynie rządza krwi. Jednak tak się dzieje jedynie gdy są pozostawione same sobie. Ich pochodzenie i funkcjonowanie jest uzależnione od Pana umarłych i jego nekromacnkiej magii.

Natomiast zmiennokształtni to ludzie, którzy zostali zarażeni specjalnym wirusem zwanym Lyc-V. Ich geny ulegają mutacji i mogą dzięki temu przeobrazić się w dane zwierzę, które jest dwa razy większe od swojego odpowiednika w przyrodzie. Pełna postać zwierzęca jest ich postawą bojową, więc przyjmują ją jedynie w czasie konfliktów oraz potyczek. Na co dzień korzystają z formy przejściowej, gdzie zachowują większość cech ludzkich pomieszanych ze zwierzęcymi.

Całościowy odbiór treści, pomimo wad, wychodzi na „plus”. Książka napisana jest w łatwo przystępny i prosty sposób. Autorzy nie używają wyszukanego słownictwa, a czasem nawet sięgają do języka potocznego. Dzięki takim zabiegom powieść czyta się w miarę szybko i przyjemnie, nie ma w niej ukrytych żadnych podtekstów.
Wreszcie odebrała resztę paczek i książek, które zaklepałam sobie w bibliotece. Pokaźny ten stosik, ciekawe kiedy przez niego przebrnę :)


Od lewej:
*  Stieg Larsson - Zamek z piasku, który runął: pożyczona z biblioteki;
* Magda Parus - Wilcze dziedzictwo. Cienie przeszłości: j.w.;
* Michalina Olszańska - Dziecko gwiazd Atlantyda: j.w.;
* Jacek Piekara - Młot na czarownice: j.w.;
* Sarwat Chadda - Pocałunek anioła ciemności: j.w.;
* Monika Szwaja - Klub mało używanych dziewic: j.w.;
* Monika Szwaja - Dziewice, do boju!: j.w.;
* Katarzyna Michalak - Lato w Jagódce: j.w.


Od góry:
# Kenneth B. Andresen - Uczeń diabła: pożyczona od alogretwer z nakanapie.pl;
# Licia Troisi - Dziedziczka smoka. Testament Thubana: j.w.;
# Licia Troisi - Dziedziczka smoka. Drzewo Idhunn: j.w.;
# Henri Lœvenbruck - Mojra. Wilczyca i córka ziemi: zakup własny w księgarni internetowej Kumiko.pl;
# Henri Lœvenbruck - Mojra. Wojna wilków: zakup własny z Znaku;
# Henri Lœvenbruck - Mojra. Noc wilczycy: Kumiko.pl;
# Alexandra Ivy - Odwieczna ciemność: wymiana z Targu z książkami;
# Kevin Hearne - Na psa urok: wymiana z użytkownikiem LC :);
# Alexandra Bullen - Złudne marzenia: wygrana w konkursie na stronie paranormalbooks.pl;
# J.R. Ward - Dziedzictwo krwi: zakupione na allegro za grosze :);
# z boku stoi cała seria Charlaine Harris o Lily Bard zakupiona w Znaku po promocyjnej cenie :D.


Od góry:
# Katarzyna Michalak - Zmyślona: pożyczona z biblioteki;
# Lena Najdecka - Rodzina Wenclów. Wspólnik: j.w.;
# Libby Bray - Mroczny sekret: pożyczona od wiedźmy Sol z biblionetki;
# Maite Carranza - Lodowa pustynia: pożyczona z biblioteki;
# Maite Carranza - Przekleństwo Odi: j.w.;
# Alyson Noël - Ever: j.w.;
# Alexandra Bullen - Życzenie: j.w.;
# Sherrilyn Kenyon - Rycerz ciemności: j.w.;
# Lara Adrian - Welon północy: j.w.;
# L.J. McDonald - Walka sylfa: recenzja dla serwisu nakanpie.pl (recenzja tutaj)
# Beth Fantaskey - Przyrzeczeni: pożyczona od Karoli :D (recenzja tutaj)
Beth Fantaskey studiowała dziennikarstwo, a teraz pracuje jako wykładowca. Pisarstwo jest dla niej zajęciem dodatkowym, ma na swoim koncie wiele różnorakich tekstów, od oficjalnych mów, a na powieściach dla starszej młodzieży kończąc. Jeżeli chodzi o jej hobby, to jest nim podróżowanie po świecie pomimo panicznego lęku przed lataniem.

„Przyrzeczeni” to powieść o tym jak miłość może zmieniać i kształtować ludzkie…, a w tym wypadku wampirze charaktery. Może się wydawać, że to kolejna historia na „modłę” „Zmierzchu” Stephanie Meyer, ale już od pierwszych stron czytelnik przekonuje się, że jest zupełnie inaczej. Książka wybija się z utartego schematu, który tworzą inne powieści o tej samej tematyce.

Główną bohaterką jest Jessica Packwood, która mieszka wraz ze swymi rodzicami na farmie w Pensylwanii. Jak każda normalna nastolatka, chodzi do miejscowego liceum i wiedzie zwykłe życie. Wszystko się zmienia gdy w jej uporządkowany świat wkracza Lucjusz Vladescu. Od tego momentu, nic w co wierzyła dziewczyna nie jest już pewne.

Okazuje się, że Jessica jest rumuńską księżniczką jednego z wielkich rodów wampirzych - Dragomirów, a jej biologiczni rodzice zawarli pakt z rodziną Lucjusza na mocy którego ta para ma się pobrać i po wielu wiekach wojny, zjednoczyć oba rody.

Autorka doskonale przedstawiła bohaterów, pokazując ich wady oraz zalety. Dzięki temu stali się oni bardziej wiarygodni i rzeczywiści. Ich późniejsze przemiany pokazują, że każdy człowiek zmienia się pod wpływem drugiej osoby, a najbardziej urzeczywistnia to rodząca się miłość.

Jessica dzięki Lucjuszowi zaczęła akceptować i cieszyć się swoim wyglądem. Chłopak, natomiast z aroganckiego i wywyższającego się księcia, pod wpływem uczucia jaki zaczyna darzyć dziewczynę, zmienia się w mężczyznę który gotów jest poświęcić własne życie, aby jego ukochanej nic nie groziło.

W książce mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową, przed wszystkim sytuacje przedstawione są z punktu widzenia Jessici. Jednak co jakiś czas mamy możemy poznać opinię także Lucjusza, na poszczególne zdarzenia, z treści listów które pisał do swojego wuja Wasyla. Z nich także możemy przekonać się jak bardzo ulega przeobrażeniu, stosunek Lucjusza do Jessici.

W natłoku książek o tematyce wampirzej, to co proponuje nam autorka jest jak „powiew świeżości”. Jeszcze się nie spotkała z koncepcją w której wampiry rodzą się tak samo jak ludzie i przechodzą przez okres dorastania, aż do ukończenia osiemnastego roku życia. Jednak dziwi mnie, że wampir płci męskiej przechodzi wtedy transformację w dorosłego osobnika bez żadnych przeszkód, natomiast kobieta musi zostać ugryziona aby jej natura w pełni się ukształtowała. Dla grona bardziej sfeminizowanych czytelniczek może to być jawną niesprawiedliwości, ale według mnie nie wpływa to na całościowy odbiór powieści.

Jeżeli chodzi o całościowy odbiór tekstu, to trzeba powiedzieć, że jest on napisany w bardzo prostym języku więc nie ma najmniejszych problemów z jego odbiorem i interpretacją. „Przyrzeczonych” czyta się bardzo szybko i przyjemnie mimo, że akcja nie jest porywająca to na pewno nie można nazwać ją monotonną. 

Każdy znajdzie tu coś dla siebie, więc polecam gorąco.
L.J. McDonald rozpoczęła swoją przygodę z pisaniem w wieku piętnastu lat. Jednak rozgłos zdobyła dopiero po opublikowaniu „Walki sylfa” oraz kolejnych książek, które razem tworzą serię pt. „Sylf”. Oprócz pisania, autorka interesuje się również malowaniem, rysowaniem oraz łowieniem ryb.

Sylfy to istoty obdarzone potężną siłą magiczną. Jest wiele rodzajów tych stworzeń i każde włada innym żywiołem, możemy więc wyróżnić sylfy wodne, ziemne, ogniowe, powietrzne, żywiołaki, wojownicze i wiele innych. Na przywołanie każdego z nich jest inny rytuał, jednak najmroczniejszym obrzędem jest przywołanie wojowniczego sylfa. Aby tego dokonać należy złożyć ofiarę z życia młodej kobiety.

Taki właśnie los miał spotkać główną bohaterkę – Solie. Jej życie miało zostać poświęcone, aby książę Eferm zdobył swojego wojownika, jednak nic nie poszło tak jak powinno. Dziewczynie udało się uwolnić i po przez nadanie sylfowi imienia - Hejty, to ona stała się jego panią, jego królową. Nikt nie spodziewał się, że tych dwoje obdarzy się miłością. Soli nie zdawała sobie sprawy, że połączenie z Hejty’m będzie oznaczało dla niej objęcie władzy nad całym rojem sylfów oraz panowanie nad ludźmi, do których one należą.

Autorka doskonale odwzorowuje uczucia i zależności panujące pomiędzy sylfami i ich właścicielami. Taka koncepcja trochę kojarzy mi się z trylogią Pullmana – „Mroczne materie”; gdzie bohaterzy posiadali własne daimony. Jedyne co odróżnia te dwie rasy jest to, że sylfy są niewolone przez człowieka, a daimony stanowiły część ludzkiej duszy.

Można przypuszczać, że autorka niektóre swoje pomysły zaczerpnęła nie tylko z innych powieści, ale także z przyrody która nas otacza na co dzień. Chodzi mi o koncpecję zbierania się sylfów i ich funkcjonowanie tak jak nasze pszczoły w roju, w centrum którego znajduje się królowa. Jest to według mnie doskonałe posunięcie, ponieważ czytelnikowi dużo łatwiej wyobrazić sobie funkcjonowanie takiego układu.

Wszystkie postacie jakie mamy okazję poznać w książce są bardzo wyraziste, ich najmocniejsze strony zostały doskonale podkreślone i zaakcentowane. Jednak autorka nie zapomniała również o ukazaniu ich wad, dzięki czemu bohaterowie stali się bardziej rzeczywiści i wiarygodni.

Jeżeli chodzi o fabułę to jest wciągająca, do tego stopnia, że ciężko jest książkę odłożyć choćby na chwilę. Widać, że autorka postawiła główny nacisk właśnie na akcję, nie znajdzie się tu przydługich i męczących opisów, które nie wnosiły by nic do treści. L.J. McDonald przy pomocy samych słów stworzyła bardzo plastyczne obrazy będące, dla czytelnika, wskazówką na postrzeganie świata w którym żyją jej bohaterowie.

Cała książka napisana jest w przyjemny i  przystępny sposób, nie ma w niej żadnych nie zrozumiałych słów, ani dziwnych i trudnych to przeczytania nazw. Wszystkie zaistniałe sytuacje są ukazane w przejrzysty i klarowny sposób. Sprawia to, że książkę czyta się bardzo szybko i bez oporów.

Gorąco polecam każdemu wielbicielowi fantasy, ponieważ autorka swoją powieścią wnosi do tego gatunku niezwykły powiew świeżości.

Za książkę bardzo dziękuję serwisowi:
http://nakanapie.pl/
Tytuł: Mechaniczny anioł
Seria: Diabelskie maszyny
Autor: Cassandra Clare 
Wydawnictwo: Mag 
Ilość stron: 528
Rok wydania: 2010
Moja ocena: 5/6
„Magia jest niebezpieczna, ale miłość jeszcze bardziej.”

„Mechaniczny anioł” to pierwszy tom trylogii „Diabelskie maszyny”, która umiejscowiona jest na długo przed wydarzeniami z „Darów Anioła”. Książka ta to moja pierwsza styczność z twórczością Pani Clare i jak najbardziej muszę zaliczyć ją na plus.

Główną postacią w książce jest Theresa Gray, która po śmierci swej ciotki jedzie do Londynu, aby zamieszkać ze swym starszym bratem. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że ta podróż odmieni całe jej życie. Tessa będzie musiała przewartościować swój świat i wybierać pomiędzy miłością do brata, a chęcią pomocy nowym przyjaciołom i rodzącemu się uczuciu.

  • Starsze →
  • ← Nowe

Szukaj, a znajdziesz :P

O MNIE

O MNIE
Na co dzień jestem mamą i żoną :). W między czasie czytam książki, a swoja pasją staram się zarazić również córeczkę :D. Czytam odkąd pamiętam i nie zamierzam przestać. Można mnie spotkać na LC i nakanapie.pl oraz efantastyce :D

Całkowita liczba wyświetleń strony

Czytam...

Archiwum bloga

  • ►  2015 (54)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (8)
    • ►  marca (11)
    • ►  lutego (7)
    • ►  stycznia (16)
  • ►  2014 (120)
    • ►  grudnia (10)
    • ►  listopada (14)
    • ►  października (15)
    • ►  września (11)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (6)
    • ►  czerwca (6)
    • ►  maja (10)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (16)
  • ►  2013 (195)
    • ►  grudnia (23)
    • ►  listopada (12)
    • ►  października (17)
    • ►  września (13)
    • ►  sierpnia (15)
    • ►  lipca (14)
    • ►  czerwca (23)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (16)
    • ►  marca (17)
    • ►  lutego (16)
    • ►  stycznia (17)
  • ►  2012 (205)
    • ►  grudnia (15)
    • ►  listopada (16)
    • ►  października (12)
    • ►  września (15)
    • ►  sierpnia (15)
    • ►  lipca (19)
    • ►  czerwca (22)
    • ►  maja (22)
    • ►  kwietnia (22)
    • ►  marca (19)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (15)
  • ▼  2011 (71)
    • ►  grudnia (14)
    • ►  listopada (13)
    • ►  października (12)
    • ►  września (14)
    • ▼  sierpnia (18)
      • "Młot na czarownice" - Jacek Piekara
      • "Nieumarła i bezrobotna" - Mary Janice Davidson
      • Stosik nr 4
      • "Testamnet Thubana" - Licia Troisi
      • Nieumarła i niezamężna - Mary Janice Davidson
      • Mroczny sekret - Libba Bray
      • Stosik nr 3
      • Zmyślona - Katarzyna Michalak
      • Zachcianek - Katarzyna Michalak
      • Magia kąsa - Ilona Andrews
      • Stosik nr 2 :)
      • Stosik nr1 :D
      • Przyrzeczeni - Beth Fantaskey
      • Walka sylfa - L.J. McDonald
      • Mechaniczny anioł - Cassandra Clare
      • Mroczny kochanek - J.R.Ward
      • Poczekajka - Katarzyna Michalak
      • Gone.Zniknęli. Faza trzecia: Kłamstwa - Michael Grant
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Obserwatorzy

Created by ThemeXpose. All Rights Reserved.