• Home
  • Książkowo
    • Efantastyka
    • Lubimy czytać
    • Nieoficjalne tłumaczenia
    • Kończę serie
    • Co w trawie piszczy
  • Świat malucha
    • Czytankowo
    • Dusiowe kino
    • Różno-cudaczki
  • Życie, ach życie...
    • Rodzicielstwo
    • Takie tam...
Ogrody Wyobraźni
Tytuł: Na wojnie nie ma niewinnych
Seria: Heksalogia o Dorze Wilk #6
Autorka: Aneta Jadowska
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Oprawa: miękka
Liczba stron: 600
Data wydania: 19/11/2014
ISBN: 9788379640218
Moja ocena: 6/6

LIBROTEKA.PL

Nadszedł w końcu czas, kiedy przyszło mi pożegnać się z uwielbianą serią i ukochanymi bohaterami. Było mi naprawdę żal tak szybko się za nią zabierać, ale babska ciekawość zepchnęła wszystko na bok i nie pozostawiła mi żadnego wyboru. Co miałam więc robić? Porwałam książkę z półki i po raz szósty dałam się porwać do świata Dory i reszty.

Bruno zawsze patrzył wilkiem na Dorę. Jednak to, co zrobił ostatnio, kiedy porwał się na jej wilczego partnera – Varga, było całkowitym przegięciem. Alfa stada Thornu powinien doskonale zdawać sobie sprawę, że dla przyjaciół gotowa jest skoczyć w ogień. A i tym razem wiedźma nie ma zamiaru odpuszczać. Nim jednak sięgnie po ostateczne środku, spróbuje kilku innych sztuczek podsuniętych, przez niespodziewanych sprzymierzeńców: wampirzego księcia – Romana oraz tajemniczą Dłoń.

W dzień Bożego Narodzenia,
wszyscy wokół ślą życzenia.
Lista życzeń bardzo długa
czy spamiętać mi się uda?
Zdrowia, szczęścia pomyślności,
niech się trafi karp bez ości,
by w ten wigilijny czas
nic nie kuło w gardło Was.
Książek bez liku,
miliona e-booków na czytniku.
Przyjemnych lektur do rana, 
wartych uciążliwego niewyspania.
Spod choinki niech wysypie się
prezentów worek cały,
a świat wokół niech przez chwilę
chociaż będzie śnieżno biały.
Tytuł: Egzorcyzmy Dory Wilk
Seria: Heksalogia o Dorze Wilk #5
Autorka: Aneta Jadowska
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Okładka: miękka
Ilość stron: 526
Data wydania: 04/07/2014
ISBN: 9788375749397
Moja ocena: 6/6

LIBROTEKA.PL

!!!OSTRZEŻENIE!!!
Chcę od razu zaznaczyć, co by nie było żadnych niedomówień, że recenzja będzie bardzo… bardzo… bardzo subiektywna. Oparta przede wszystkim na moim „lubieniu” (bo „nielubienie” w przypadku tej serii, nie ma po prostu prawa bytu :P). Będzie sporo „ochów” i „achów”, w ogóle mnóstwo zachwytów :D. Także tego… czytacie na własną odpowiedzialność! :P
!!!OSTRZEŻENIE!!!

Aneta Jadowska szturmem zdobyła polską „scenę” urban fantasy, a co za tym idzie, także i serca fanek oraz fanów tegoż gatunku. Wszystko to za sprawą swojej debiutanckiej powieści – Złodzieja dusz, otwierającym heksalogię o Dorze Wilk.
Tytuł: Miasto niebańskiego ognia
Tytuł oryginalny: The City of Heavenly Fire
Seria: Dary Anioła #6
Autorka: Cassandra Clare
Tłumaczenie: Anna Reszka
Wydawnictwo: Mag
Okładka: miękka
Ilość stron: 702
Data wydania: 24/09/2014
ISBN: 9788374804448
Moja ocena: 6/6

LIBROTEKA.PL

Nigdy nie wiem, co mnie czeka, gdy rozpoczynam lekturę kolejnej książki. Tym bardziej, jeżeli jest ona pierwszym tomem jakiejś większej serii. Podobnie było również w przypadku Miasta kości otwierającego cykl Dary Anioła autorstwa Cassandry Clare. Naprawdę długo się przed tym wzbraniałam, ale w końcu ciekawość (co też jest takiego w twórczości tej pisarki, że zdobywa tylu fanów na całym świecie) okazała się znacznie silniejsza. I co? Po pierwszych kilku rozdziałach po prostu przepadłam. Z zapartym tchem zaczęłam śledzić kolejne przygody ulubionych bohaterów, aż w końcu przyszedł czas całkowite zakończenie…

Sebastian nie kłamał – nadchodzi. Jego celem jest zgładzenie wszystkich Nefilim i skąpanie całego świata we krwi i przemocy. Jednak by tego dokonać musi mieć armię oraz sojuszników, dlatego rozpoczyna swoją vendettę od ataków na instytuty rozrzucone po świecie, aby ich mieszkańców siłą zmusić do przemiany w Mrocznych.


Tytuł: Ula i Urwisy. Idę do zerówki!
Seria: Ula i Urwisy
Autorka: Katarzyna Majgier
Ilustracje: Katarzyna Kołodziej
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Okładka: miękka
Ilość stron: 96
Data wydania: 11/06/2014
ISBN: 978-83-10-12617-7

Wiek: 4 - 7 lat

LIBROTEKA.PL

Jak każda mama, przeżywam fakt, że moja córeczka ma iść do szkoły (co prawda dopiero od września, ale kto mi zabroni martwić się wcześniej :P). Przeżywam i martwię się, jak to wszystko się ułoży, jak mała się zaaklimatyzuje. Jednak jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, aby zastanowić się, jak to odbiera moja córa. Wszystko się zmieniło, kiedy po lekturze książeczki Ula i Urwisy. Idę do zerówki autorstwa Katarzyny Majgier…

Ula już nie może się doczekać swojego pierwszego dnia w szkole. Przecież wie o niej już tak dużo. Do tych fajnych rzeczy zalicza się boisko szkolne, ogromne mapy wiszące na ścianach no i tablice, po których pisze się prawdziwą kredą. Jednak dla dziewczynki najważniejsze jest, że pozna nowe koleżanki, z którymi będzie mogła grać w klasy. Musi tylko unikać paskudnego gabinetu dyrektora, bo to jak słyszała — nie jest niczym przyjemnym, ale przecież Ula nie ma zamiaru się tam wybierać. Zupełnie więc nie rozumie: czym ciocia Gosia tak się przejmuje.

To naprawdę doskonała lektura dla maluchów ich rodziców także, którzy nie do końca są przekonani do zerówki po obecnej reformie edukacji. Nie znajdziecie tu bowiem żadnego czarowania ani mydlenia oczu. Autorka bez żadnych ubarwień pokazuje dzieciom, jaka jest szkoła, ile frajdy może dać poznawanie nowych koleżanek i kolegów, nowych rzeczy i w ogóle jaką świetną zabawą może być nauka. Jednak to nie jedyny aspekt, na jakim skupia się autorka. W sposób zabawny ukazuje, jak różnorodne osobowości potrafią reprezentować dzieci. 

Większość z nas pewnie jeszcze dobrze pamięta: jaka była jego klasa z tych początków edukacji. Jak często dochodziło do przepychanek między chłopcami, kiedy ścierały się różnorodne charaktery. Jak wkurzająca może być mała mądrala, co to uważa się za lepszą od innych, bo przecież ona wszystko wie lepiej. Jednak i chyba to najważniejsze, Katarzyna Majgier uświadamia maluchom, że nie każdy dorosły jest wszechwiedzący, nawet nauczyciel nie zna przecież odpowiedzi na wszystkie odpowiedzi zadawane przez dzieci (a trzeba przyznać, że niektóre naprawdę bywają nad wyraz kreatywne :P). Całości tego obrazu dopełniają wesołe ilustracje wykonane przez Kasię Kołodziej, które może nie są i kolorowe, ale i tak doskonale oddziałują na wyobraźnię zarówno dziecka, jak i dorosłego.

Razem z córą gorąco polecamy każdemu! Na pewno się nie zawiedziecie.


Uli i Urwisy. Nowi sąsiedzi | Ula i Urwisy. Dzieciństwo jest super | Ula i Urwisy. Idę do zerówki!
OFICJALNE RECENZJE DLA LC



Tytuł: Zbuntowani
Tytuł oryginalny: Resistance
Seria: Nocna Szkoła #4
Autorka: C.J. Daugherty
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska
Wydawnictwo: Otwarte
Okładka: miękka
Ilość stron: 440
Data wydania: 22/10/2014
ISBN: 9788375152920
Moja ocena: 5/6

LIBROTEKA.PL

Każdy może okazać się wrogiem

C.J. Daugherty szturmem podbiłam zarówno swój rodzimy, jak i zagraniczny rynek wydawniczy. Jej debiutancka powieść –Wybrani, która otwiera cykl zwany Nocną szkołą bardzo szybko zyskała liczne grono fanów, które z utęsknieniem wyczekuje kolejnych tomów. Zbuntowani to już czarta odsłona tej serii, która nota bene, również we mnie ma swoją wielbicielkę.

Allie i Rachel po miesiącach ukrywania się, wreszcie wracają do szkoły. Jednak to, co z początku wyglądało na istne wybawienie od nudy i samotności, w ogólnym rozrachunku może okazać się jeszcze gorsze.
Jak pewnie zauważyliście, blog ma nową nazwę i adres. Wszystko przez pomysły, które ostatnio zaczęły kłębić się w mojej głowie. Nie wszystkie związane są z książkami, a tylko na taką tematykę wskazywała poprzednia nazwa i cały adres strony.

Planuję jeszcze zmianę szablonu, ale jak na razie nie znalazłam żadnego, który by mnie zadowolił. Także tego... na razie jesteście skazani na obecny :P
Tytuł: Niebezpieczne istoty
Tytuł oryginalny: Dangerous Creatures
Seria: Niebezpieczne istoty #1
Autorki: Kami Garcia & Margaret Stohl
Tłumaczenie: Jarosław Ikrzykowski
Wydawnictwo: Feeria Young
Okładka: miękka
Data wydania: 03/12/2014
Ilość stron: 333
ISBN: 9788372294289
Moja ocena: 3,5/6

Ridley Duchannes to niepokorna osóbka, która wie, czego chce od życia. W końcu jest syreną z darem manipulacji, z którego bardzo chętnie korzysta przy wielu okazjach. Nie jest to dla niej niczym, za co mogłaby się wstydzić. Lubi szokować!

Link jest jej zupełnym przeciwieństwem. W ¼ inkub, a ¾ człowiek, innymi słowy mówiąc – hybryda. Jest spokojny, kocha muzykę i grę na perkusji. Jego największym marzeniem jest sława gwiazdy rocka. Aby to osiągnąć, wyrusza w podróż do Nowego Jorku, w której towarzyszy mu także Ridley. Nie wie jednak, że dziewczyna ma swoje powodu, aby mu towarzyszyć. Jednak żadne z nich, nawet w najśmielszych snach nie przypuszczało, co może im się przydarzyć w mieście, które nigdy nie zasypia.




Tytuł: Niebezpieczne istoty
Autorki: Kami Garcia & Margaret Stohl
Seria: Niebezpieczne istoty
Premiera: 03/12/2014
Oprawa: miękka
Ilość stron: 376
Wydawnictwo: Feeria Young

Ridley to bardzo, bardzo niegrzeczna dziewczynka. Nie można jej ufać, a co gorsza, nie można zaufać też sobie, gdy jest się obok niej. Jej chłopak Link to muzyk rockowy. Razem wyjeżdżają do nowego Jorku, gdzie Link ma nadzieję rozpocząć karierę.

Wkrótce okazuje się, że może to być ich ostatnia podróż, bo cena za ich życie jest bardzo wysoka…


**************************************

Premiera już jutro, a jak mój łaskawy internet zacznie współpracować, 
to jeszcze dzisiaj wieczorem dodam swoją opinię na temat tej powieści :P
Co w trawie piszczy... to miesięczny cykl postów, w których prezentuję Wam interesujące mnie premiery książek na kolejny miesiąc :P

3 grudnia

-> Słowa światłości (Archiwum burzowego światła #2) Brandon Sanderson [MAG]
Świetliści Rycerze muszą znów powstać.
W końcu wypowiedziano starożytne przysięgi, spreny powracają. Ludzie szukają tego, co zostało utracone. Być może ta misja ich zniszczy.
Wiatrowy zagubił się w strzaskanej krainie i balansuje na granicy między zemstą a honorem. Tkaczka Światła, którą powoli pochłania przeszłość, poszukuje kłamstwa, którym musi się stać. Kowal Więzi, zrodzony z krwi i śmierci, teraz próbuje odbudować to, co zostało zniszczone. Badaczka, od której zależą losy dwóch ludów, zostaje zmuszona do dokonania wyboru między powolną śmiercią a straszliwą zdradą wszystkiego, w co wierzy.
Najwyższy czas, by się przebudzili, nadchodzi bowiem Wieczna Burza.
I przybył Skrytobójca.
TOM 1 - Droga królów

-> Niebezpieczne istoty (Niebezpieczne istoty #1) Kami Garcia i Margaret Stohl [FEERIA]
Ridley to bardzo, bardzo niegrzeczna dziewczynka. Nie można jej ufać, a co gorsza, nie można zaufać też sobie, gdy jest się obok niej. Jej chłopak Link to muzyk rockowy. Razem wyjeżdżają do nowego Jorku, gdzie Link ma nadzieję rozpocząć karierę.
Wkrótce okazuje się, że może to być ich ostatnia podróż, bo cena za ich życie jest bardzo wysoka.




5 grudnia

-> Rok szczura. Widząca (Rok szczura #1) Olga Gromyko [PAPIEROWY KSIĘŻYC]
Jedni marzą o władzy i sławie, kto inny o bogatym i wygodnym życiu, a ktoś o cichym rodzinnym szczęściu. Z tysiąca ścieżek utkany jest ludzki los i tylko Najjaśniejsza Bogini wie, dokąd prowadzą. Czy młodej wędrowniczce starczy szczęścia by dokonać właściwego wyboru? Czy właściwy wybór w ogóle istnieje? Bo żeby jedno marzenie się spełniło czasem trzeba zrezygnować z innych…

EFANTASTYKA

Tytuł: Pradawna stolica
Tytuł oryginalny:
Seria: Odkrycia Ryirii #4 (w oryginale #6)
Autor: Michael J. Sullivan
Tłumaczenie: Edward Szmigiel
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Okładka: miękka
Ilość stron: 627
Data wydania: 25/07/2013
ISBN: 9788378395607
Moja ocena: 6/6 

LIBROTEKA.PL


Michael J. Sullivan otrzymał masę czasu, aby wyćwiczyć się w tworzeniu fantastycznych historii. Swoją przygodę z pisarstwem rozpoczął, mając zaledwie dziesięć wiosen. Na przestrzeni piętnastu lat stworzył i wysłał do najróżniejszych wydawców aż piętnaście powieści. Jednak żadna z nich nie wzbudziła zainteresowania na tyle, by chciano ją opublikować. Po tylu porażkach zniechęcony Sullivan zdecydował, że porzuci pisanie już na zawsze. W tym postanowieniu udało mu się wytrwać dziesięć lat. Kiedy w końcu ponownie zasiadł do snucia opowieści, stworzył pierwszy tom Odkrycia Ryirii, który nie tylko zachwycił wydawców, ale także przyniósł pisarzowi rzeszę fanów. Pradawna stolica to szósta i zarazem ostatnia część wyżej wspomnianej serii.

Wszyscy spiskowcy nie żyją. Spadkobierca Nowrona zajął należne mu miejsce, więc w państwie powinien zapanować ład i dostatek. Niestety w najbliższym czasie z pewnością nic takiego nie będzie miało miejsca. Skończył się bowiem Uli Vermar i armia elfów nadciąga, aby wziąć odwet na ciemiężycielach swoich pobratymców. Jedynym ratunkiem przed klęską może okazać się prastary artefakt – róg Gylindory. Niestety miasto, w którym podobno został on schowany, zniknęło nie tylko z pamięci ludzi, ale i z powierzchni ziemi. Jednak Royce i Hadrian wraz z kilkoma innymi  śmiałkami na rozkaz Imperatorki Modiny podejmują się odnalezienia zarówno przedmiotu, jak i miejsca jego ukrycia. Czy im się powiedzie?

Tytuł: Mrok
Tytuł oryginalny: Darker Than Night
Seria: Frank Quinn #1
Cykl: Zabójcza seria
Autor: John Lutz
Tłumaczenie: Bartosz Kurowski
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Okładka: miękka
Ilość stron: 448
Data wydania: 04/03/2014
ISBN: 9788378397304
Moja ocena: 5,5/6

LIBROTEKA.PL

Zabójcza seria to cykl powieści kryminalnych z dużą dawką wątków ukierunkowanych przede wszystkim na thriller, tudzież lekki horror. Najważniejszym elementem spajającym tę serię tematyczną jest… seryjny morderca. Każda książka wydana pod tym „sztandarem” tyczy się właśnie fabuły, gdzie główny wątek stanowi rozpracowywania najgroźniejszych zabójców. Pomysłodawcą tego niezwykłego przedsięwzięcia jest wydawnictwo Prószyński i S-ka i jak to mówi moja mama: chwała im za to!

Jak wiecie, sam nie sięgam zbyt często po tego typu powieści. Chyba że to nowa książka, którejś z autorek specjalizujących się w tego typu historiach, a ja po prostu kocham ich twórczość (czyt. Tess Gerritsen lub Alex Kava). Jednak moja mama jest „nałogowcem” w czytaniu historii z seryjnymi mordercami na planie głównym. Jak sama twierdzi, nie ma na naszym rodzimym rynku wydawniczym zbyt wielu powieści tego typu, które mogłyby ja zadowolić (skandynawskich wprost nie znosi). Dlatego tak się ucieszyła, kiedy ukazała się pierwsza powieść z Zabójczej serii i okazało się, że to właśnie ten typ opowieści, w których moja rodzicielka gustuje najbardziej. Teraz na każdą kolejną czeka z utęsknieniem, a mi co chwila podsuwa te, które już posiada. Dałam się, więc w końcu skusić i najpierw sięgnęłam po Palownika Gregory’ego Funaro, a teraz wybór padł na Mrok Johna Lutza.
Przychodzę do Was z kolejną zapowiedzią...

Tym razem jest to powieść na którą czekam z niemałą niecierpliwością, 
ale i z drugiej strony trochę się obawiam.

No bo jak to tak... koniec, a ja znając życie pochłonę ją w rekordowym tempie 
i będę musiała rozstać się z ulubionymi bohaterami...

Ale nie o tym miało być :P
Tytuł: Czarownica i kociaki
Seria: Czary nie do wiary
Autorka: Maja Strzebońska
Ilustracje: Alicja Karczmarska-Strzebońska
Wydawnictwo: Skrzat
Ilość stron: 32
Data wydania: 06/2014
Okładka: miękka
ISBN: 9788379150380

Wiek: 3 - 5 lat

LIBROTEKA.PL

Pamiętacie ostatnią przygodę czarownicy i jej futrzastego przyjaciela? Tak, chodzi o tą, w której nasza urocza parka wybrała się na ryby, ale nie do końca wyszło tak jak planowali. Jeżeli myśleliście, że to koniec ich przygód, to muszę wyprowadzić Was z błędu. Bowiem mieszkańcy krzywej chatki stojącej na skraju lasu jeszcze nie raz zaskoczą i rozbawią do łez swoimi przygodami. Zresztą doskonale potwierdza to kolejna książeczka wchodząca w skład Czary nie do wiary – Czarownica i kociaki.

Jak co weekend przyszła pora na Dziecięcy świat :P Jednak tym razem przychodzę do Was z książeczkami jakie zasiliły półeczki mojej córy, która tak jak mam, po prostu kocha kupować coraz to nowsze :P Zresztą sami się przekonajcie...
OFICJALNE RECENZJE DLA LC

Tytuł: Ostatnia spowiedź t.III
Tytuł oryginalny: Letzte Beichte III
Trylogia: Ostatnia spowiedź #3
Autorka: Nina Reichter
Wydawnictwo: Noave Res
Okładka: miękka + skrzydełka
Ilość stron: 376
Data wydania: 22/10/2014
ISBN: 9788379424474
Moja ocena: 6/6

LIBROTEKA.PL

Życie bywa okrutne!

Trzeci tom Ostatniej spowiedzi to finałowa część serii noszącej taki sam tytuł. Każda z tych części sprzedała się w tysiącach egzemplarzy i zapewniła autorce ogromny rozgłos. Nina Reichter z urodzenia jest Polką, która od dawna mieszka wraz z mężem za granicą. Z wykształcenia prawniczka, z zamiłowania pisarka, która bezbłędnie trafia w serca milionów kobiet. Obok Ostatniej spowiedzi nie da się przejść obojętnie i albo się ją pokocha, albo znienawidzi.

Ally i Bradin są szczęśliwi, zakochani i zaręczeni. To, co najgorsze, już za nimi i teraz nic nie da rady zniszczyć tej sielanki. Czy aby na pewno? Show-biznes to bezlitosne środowisko, które w końcu i tak upomni się o chłopaka. Nie można bowiem zapomnieć, że Bradin jest znanym wokalistą, za którym szaleją miliony dziewcząt na całym świecie. Początkiem całej lawiny niespodziewanych wypadków jest występ Violet LaRoch, która w akcie zemsty bądź z chęci odzyskania względów chłopaka ujawnia ich dawny romans, który z powodu klauzuli w kontrakcie Czarnego nie powinien w ogóle mieć miejsca. Przedstawiciele wytwórni, chcąc uniknąć skandalu, wymyślają farsę, a Bradin, chce czy nie, musi wziąć w niej udział. Nikt jednak nie spodziewa się, do czego to wszystko doprowadzi.

Tytuł: Alibi na szczęście
Trylogia: Alibi na szczęście #1
Autorka: Anna Fincer-Ogonowska
Wydawnictwo: Znak
Okładka: miękka
Ilość stron: 672
Data wydania: 28/05/2014
ISBN: 9788324022472
Moja ocena: 5,5/6

LIBROTEKA.PL

Czasami każdy musi odpocząć nawet od tego, co kocha i uwielbia. W moim przypadku chodzi o powieści fantastyczne, które jak łatwo zauważyć, czytam wręcz nałogowo. Jednak, aby nie doszło do „przemęczenia materiału”. Dlatego po kolejnym „epizodzie”, kiedy każda kolejna książka, po jaką sięgałam zaliczana była do fantastyki, doszłam do wniosku, że pora sięgnąć po coś innego. I tak padło na debiut Anny Ficner-Ogonowskiej - Alibi na szczęście, jest to tom otwierający trylogię o takim samym tytule. Czy powieść spełniła swoje zadanie? Czy pozwoliła mi się odprężyć?

„Hania straciła wszystko. Jej życie zatrzymało się pewnego sierpniowego dnia. Przestała marzyć, a jedyne plany to te, które układa dla swoich uczniów. Kiedy na jej drodze staje Mikołaj, Hania boi się zaangażować, ale on walczy o miłość za nich dwoje. Pomaga mu w tym jej przyjaciółka Dominika, której energia i poczucie humoru rozsadziły niejedno męskie serce. Jest też pani Irenka: prawdziwa skarbnica ciepła i mądrości - po prostu anioł stróż. To w jej nadmorskim domu, gdzie na parapecie dojrzewają pomidory, a kuchnia pachnie szarlotką i sokiem malinowym, Hania odnajduje utracony spokój, odzyskuje wiarę w miłość i daje sobie wreszcie prawo do bycia szczęśliwą. „

Tytuł: Niewolnica
Seria: Niewolnica #1
Autorka: A. M. Chaudiere
Wydawnictwo: WFW
Okładka: miękka
Ilość stron: 568
Data wydania: 26/06/2013
ISBN: 9788378056898
Moja ocena: 5,5/6

LIBROTEKA.PL

Perfidny los…

Zacznę dość nietypowo, bowiem… od przyznania się, że to moja… chyba… czwarta lub piąta próba pisania opinii na temat Niewolnicy. Jednak ani razu nie byłam zadowolona z tego, co powstawało w ostatecznym rozrachunku. Pora w końcu się zmobilizować, bo trochę czasu już minęło…

Arina jest magiem… niestety zniewolonym, trzeba dodać, że to pierwszy taki przypadek. Jej rodzina została zabita na jej oczach, a ona wzięta w niewolę przez maga Aszarte – Azarela, który zrobił z niej w końcu także swoją nałożnicę. Gdy los obszedł się z Ariną tak okrutnie, miała ona wtedy zaledwie 13 lat. Jej moce zostały spętane przez Tojad, który musi zażywać regularnie od tamtej pory. Gdy zaczęła dorastać stała się nie tylko niewolnicą, ale także i nałożnicą swojego oprawcy. Takie życie wykończyłoby każdego. Po ośmiu latach wyzyskiwania Arina jest u kresu sił. W sukurs „przyszedł” jej w końcu niebywały splot wydarzeń, dzięki któremu wszystko zaczyna się zmierzać ku dobremu…


Tytuł: Czarownica i ryba
Seria: Czary nie do wiary
Autorka: Maja Strzebońska
Ilustracje: Alicja Kaczmarska-Strzebońska
Wydawnictwo: Skrzat
Okładka: miękka
Ilość stron: 32
Data wydania: 03/2014
ISBN: 978-83-7915-017-5
Moja ocena: 5,5/6

Wiek: 3 - 5 lat

LIBROTEKA.PL

Ponownie wracamy w progi pochyłej chatki stojącej na skraju pewnego lasu, aby odwiedzić jej mieszkańców – miłą czarownicę oraz jej kotka. O ich spotkaniu czytałyśmy, a potem opowiedziałyśmy Wam przy tworzeniu opinii na temat pierwszej książeczki, Czarownica i kot, która ukazała się w serii Czary nie do wiary, autorstwa gimnazjalistki – Mai Strzebońskiej.

W Czarownicy i rybie, nasza przyjazna protagonista ma wreszcie upragnionego towarzysza, dzięki czemu uśmiech nie schodzi z jej twarzy. Od chwili, gdy kotek pojawił się w jej chatce, czarownica dbała skrupulatnie, aby czuł się bezpiecznie i nigdy nie chodził głodny.

Pewnego dnia po pysznym posiłku, kiedy jej mały przyjaciel zaczął się łasić o dokładkę, staruszka z przerażeniem zauważyła, że jej spiżarnia świecie pustkami. Zafrasowana zaczęła rozmyślać, co z tym zrobić. Jej nagły okrzyk radość lekko zdezorientował kociamberka, który był jeszcze bardziej zaskoczony, kiedy jego Pani zaczęła nagle grzebać w ogromnym kufrze (do którego mało nie wpadła). Czarownica w końcu znalazła to, po co „nurkowała” – wędki.
OFICJALNE RECENZJE DLA LC

Tytuł: Elita
Tytuł oryginalny: The Elite
Seria: Selekcja #2
Autorka: Kiera Cass
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczorowska
Wydawnictwo: Jaguar
Okładka: miękka
Ilość stron: 328
Data wydania: 21/05/2014
ISBN: 9788376862453
Moja ocena: 4/6

LIBROTEKA.PL

Gra o serce księcia – faza druga

Piękne suknie, wspaniałe przyjęcia, życie w pałacu, traktowanie godne księżniczki, wyśniony książę… Chyba każda mała dziewczynka kiedyś o tym marzyła. Ba! O wyśnionym królewiczu pewnie jeszcze niejedna z Was marzy do dziś. America „Ami” Singer ma szansę, aby zdobyć to wszystko. Jest bowiem jedną z sześciu dziewcząt, którym udało się przejść do drugiego etapu Selekcji, aby dalej walczyć o uczucia księcia.

Dziewczyna w końcu dopuściła do siebie myśl, że jej uczucia wobec Maxona zmieniają się w coś głębszego i trwalszego. Coraz więcej zaczyna ich łączyć, ale jednocześnie dzieli ich jedna  spora przeszkoda. Ami nadal czuje coś do swojej pierwszej miłości – Aspena, o którym nie może i nie chce zapomnieć. Czy dziewczyna podejmie w końcu decyzję?



Tytuł: Zabrana o zmierzchu
Autorka: C. C. Hunter
Seria: Wodospady Cienia
Premiera: 19/11/2014
Oprawa: miękka
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Feeria young

Wejdź ponownie do świata Wodospadów Cienia, niezwykłego miejsca, w którym spotykają się wszystkie paranormalne istoty, by się uczyć, przyjaźnić i... kochać.

Kylie Galen desperacko poszukuje prawdy o sobie, swojej prawdziwej rodzinie, swoim przeznaczeniu. Odkrywanie sekretów zawsze wiąże się ze zmianą... ale niekoniecznie na lepsze. Gdy w końcu udaje jej się zbliżyć do wyśnionego wilkołaka Lucasa, okazuje się, że jego towarzysze zabronili mu być z nią. Czy na pewno dokonała dobrego wyboru?

Co więcej, dręczy ją duch niosący tajemnicze przesłanie o życiu i śmierci... Kylie podejmuje wyścig z czasem, by rozwiązać zagadkę i ochronić swoich bliskich. Czy jej się uda?

Czy w końcu dowie się, kim naprawdę jest? A może prawda okaże się zupełnie inna i o wiele bardziej zadziwiająca, niż można by przypuszczać...


Tytuł: Splątany warkocz Bereniki
Autor: Anna Gruszka
Premiera: 19.11.2014
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-61386-53-7
Liczba stron: 600
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc

Berenika ma 28 lat, mieszka w Krakowie, jest prawnikiem w prywatnej firmie, no i może trochę tęskni za miłością. Gdyby to była bajka dla grzecznych dziewczynek, pojawiłby się teraz książę na białym koniu i żyliby długo i szczęśliwie.

Ale to nie jest bajka dla grzecznych dziewczynek, bo rycerz jest… no właśnie, kim on dla niej jest? I jak ich kontrowersyjny związek wytłumaczyć innym? Przyjaciołom, rodzinie... A przede wszystkim sobie.

Wydaje się, że w takiej sytuacji półtoraroczny kontrakt Piotra w Australii jest wybawieniem albo odroczeniem kary.

Berenika zostaje sama w wielkim mieszkaniu ukochanego i jakoś musi wypełnić samotne miesiące. Gdyby kierowała się rozsądkiem, nigdy w jej domu nie pojawiliby się dwaj lokatorzy i może nie zrobiłaby tylu głupstw.

Ale Berenika nigdy nie była rozsądna, dlatego plącze nici swojego życia w wyjątkowo skomplikowaną materię. Kocha, tęskni i próbuje przeczekać. A czeka wyjątkowo nerwowo i niekonsekwentnie...

* * * * * * * * * *

„Splątany warkocz Bereniki” to debiutancka powieść Anny Gruszki, która ma szansę okazać się jedną z najgorętszych polskich powieści ostatnich lat.

Mimo dużej intensywności scen erotycznych „Splątany warkocz Bereniki” nie jest kolejną kopią „Pięćdziesięciu twarzy Greya”.

Historia Bereniki – choć również skrząca się zmysłowością i nieokiełznaną erotyką – to opowieść rozpięta na dużej palecie emocji, nasycona tęsknotą, żarem uczuć i trudnymi życiowymi wyborami.

Ale to także powieść o samotności i desperackiej próbie otwarcia się na głos swojego serca, choć przez wiele lat starało się ten głos ignorować.

Książka, którą będziesz czytać z wypiekami na twarzy, która uwiedzie Cię niezapomnianą historią miłości tyleż pięknej, co kontrowersyjnej.

„Splątany warkocz Bereniki” to rozpalająca zmysły historia dziejąca się we współczesnym Krakowie i po części w Australii.

Opowieść o pragnieniu prawdziwego uczucia skrywanego za zasłoną pracoholizmu, imprezowania, szybkiego seksu i przypadkowych relacji.

Odważna opowieść dla odważnych kobiet.

Najgorętsza książka na zimowe wieczory!



Zza drzwi dochodził do niej jego podniesiony głos, chyba z kimś rozmawiał, pewnie w sprawie pracy. Jego głos był mocny, dźwięczny i zdecydowany. Wydawało jej się, że słyszy podniesione „nie, nie, nie”. Trochę ją to zaniepokoiło, ale nie chciała go podsłuchiwać. Wróciła do lawendy rozkwitającej na łóżku i uświadomiła sobie, że prawdopodobnie szykuje to miejsce dla jakiejś panienki, którą on pewnie bardzo szybko przyprowadzi, żeby pokazać  nowe mieszkanie.
Z zamyślenia wyrwał ją huk tłuczonego o ścianę szkła, za chwilę jeszcze jeden i jego przekleństwo.
– Kurwa, kurwa!…
Wpadła przerażona do salonu. Stał koło stołu, a w ręce trzymał kolejną szklankę. Zdążyła mu ją wyrwać, zanim ta podzieliła los swoich dwóch poprzedniczek.
– Co się stało? Piotr! Co się stało? – była przerażona, przez głowę przelatywały jej najgorsze myśli, których nawet nie dało się wyartykułować. – Piotr, co się stało?!
Był blady, wkurwiony i zdezorientowany. Jego wzrok biegał po pokoju i nie mógł zatrzymać się na żadnym przedmiocie.
– Piotr! – Cały czas trzymała go za uniesioną dłoń, w drugiej trzymając ocalałą szklankę. – Słyszysz?
– Nic, nic – pokręcił głową – nic się nie stało, nic się, kurwa, nie stało!
Przestraszyła się jeszcze bardziej, bo nigdy go nie widziała w takim stanie. Poczuła paniczny lęk w brzuchu i zachciało jej się wymiotować ze strachu.
– Powiedz, co się stało – prosiła łamiącym się głosem. – Proszę, Piotruś… 
Trzymana przez nią jego ręka zaczęła powoli wiotczeć, więc ją puściła. Podszedł do lodówki i nalał sobie wodę, wypił powoli, a później z całej siły rzucił szklanką o ścianę.
Ze zdziwieniem zauważyła, że w tym miejscu pozostał tylko niewielki ślad po śmierciach szklanek. Następnie, tak jak w filmach na zwolnionych zdjęciach, przypomniała sobie jedną z imprez w akademiku, kiedy upojeni alkoholem, zbierali wszystkie puste butelki z piętra i zabawiali się, tłukąc je o kaloryfer w pokoju kumpla. Oczywiście gdy wytrzeźwieli, mieli niezłego kaca fizycznego i moralnego. Na całym piętrze nie było całej szklanki i dosyć długo sprzątali. To był jej jeden z bardzo nielicznych chuligańskich wybryków, ale piętno wandala na lata wgryzło się w jej dziwnie pokręconą moralność.
Chyba była w lekkim szoku po jego zachowaniu, bo nie potrafiła się skoncentrować na nim ani na jego wściekłości. Siedział na kanapie i łapczywie palił papierosa. Usiadła naprzeciw niego, poszukała swoje fajki i zapaliła. Powoli też się uspakajała i czekała.
– Powiedz – poprosiła przez łzy.
Zaciągnął się dymem, zgasił papierosa i zapalił nowego.
– Kojarzysz Roberta ode mnie z pracy? – Kiwnęła głową – Miał bardzo poważny wypadek, nie wiadomo co z nim będzie. Szef właśnie dzwonił. To stało się trzy godziny temu, operują go. Ma jakieś poważne obrażenia wewnętrzne i chyba złamany kręgosłup. I kiepskie notowania, kurwa, taki chłop… – Głos mu lekko drżał.
Mogłaby go teraz przytulić, ale to nie wpisywało się w klimat ich związku. Raczej nie pozwoliłby jej na to.
– Ale to jeszcze nic! Mamy zobowiązania finansowe i projektowe. Robi za 6 tygodni miał wyjechać, ale tak się stało, więc nie pojedzie. Najważniejsze, żeby przeżył. Następny w kolejce jest Zbychu, ale jego żona za dwa miesiące ma urodzić bliźniaki, więc on nie da się ruszyć, powiedział, że raczej odejdzie z firmy niż wyjedzie. I tu jest najlepsze, słuchaj! – Zaśmiał się gorzko. – Wiesz kto pojedzie? – Już wiedziała. – Ja! Kurwa! Ja! Bo jestem jedyny na tyle zorientowany w projekcie, że dam radę. Ja, kurwa, bo jestem cały i zdrowy. Ja, kurwa, bo nie mam żony i dzieci w drodze. Ja, samotny, pieprzony, zdrowy kawaler.  Kawaler, który właśnie miał spędzić pierwszą noc w swoim nowym mieszkaniu. Kurwa…
Zapadło milczenie. Próbowała coś powiedzieć, ale nie mogła zebrać myśli. Powinna pocieszyć, zapytać, ale miała totalną pustkę w głowie.
– Australia…  na półtora roku – wyjęczał.
 – O kurwa – powiedziała bezgłośne.
Tak właśnie na zwolnionym filmie rozpada się czyjś świat. Powolutku, metodycznie odpadały jego kawałki i docierała bolesna prawda o jej zasranym życiu. A raczej o symulacji jej życia. Bo nie chodziło tutaj bynajmniej o niego, ale o nią. O nią bez niego. Bez faceta, który był dla niej całym światem. Prawda, uciekała od niego przez ostatnie dziewięć lat, czyli przez całe dorosłe życie. Dwa razy na poważnie – do Stanów i teraz do Anglii. Ale będąc tam, wiedziała, że on tu jest i czeka na nią. Dopóki ona go zostawiała –  było dobrze, znaczy nie było dobrze, nie było fair. Ale była to jej zdroworozsądkowa decyzja. A teraz ktoś go do tego zmusza. Gdyby zrobił to sam, zrozumiałaby, że musi od niej odpocząć. Ale to ktoś zabiera go od niej. Ich relacje i tak były wyjątkowo popieprzone, nikt nie musiał tego dodatkowo komplikować. Stanęły jej przed oczami kolejne samotne święta, urodziny, beznadziejne urlopy i denne imprezy. Bez niego. Fakt, jest podłą egoistką, myśli tylko o sobie. Odważyła się spojrzeć mu w oczy. Pierwszy raz nie było tam nic. Pustka. Niemyślenie. Zazwyczaj była tam ironia i dowcip, odrobina pożądania i dużo miłości. A teraz nic.
Nie myślał. Czuł się tak, jakby wywaliło mu bezpieczniki, jakby nie miał władzy nad sobą i własnym życiem. „Kurwa. Pozbieraj się, chłopie, dasz radę”.  Miał 29 lat i nadzieję, że „zakotwiczył”. A tu co? Dupa! I znów będzie się musiał pakować i rezygnować ze swoich planów, a trochę ich było. Nie miał ochoty jechać na drugi koniec świata i organizować sobie życie od nowa. Popatrzył na nią. Siedziała ze łzami w oczach i Bóg jeden raczył wiedzieć, o czym teraz myślała. Nie był znawcą kobiecej psychiki,  ale ją znał i widział, że była zrozpaczona. Wyglądała jak mała, opuszczona dziewczynka, która nie wie, co ją czeka.  I która bardzo się boi. Chciałby wstać i ją przytulić, ale to nie wchodziło w zakres jego obowiązków.
– Posłuchaj – powiedział łagodnie, ale ona chyba nie mogła go słyszeć. – Posłuchaj… To tylko półtora roku i wrócę, oczywiście może się przedłużyć. Przy takich projektach 2 lub 3 miesiące obsuwy to norma. Jeżeli nie pojadę, stracimy kontrakt, zapłacimy takie odszkodowanie, że firma padnie. Szef pójdzie z torbami, Zbyszek z żoną i bliźniakami na bruk, Robi ze swym zdrowiem… Ja stracę pracę i mieszkanie. – Kiwała głową, że rozumie, ale docierały do niej tylko wyrazy bez ich znaczenia. – A poza tym płacą fantastycznie, to są pieniądze na jakie tutaj musiałbym pracować 6 może 7 lat. Zdobędę doświadczenie, kontakty, wrócę z lepszą pozycją.
 Sam akurat w to nie wierzył, bo argument finansowy nie był najważniejszy.
– Szkoda mi tego mieszkania. – Rozejrzał się po pokoju, zawiesił wzrok na magicznym żyrandolu. – Może przeprowadziłabyś się tutaj? Nie chcę go wynajmować obcym ludziom, a zostawiać puste… – Nie odezwała się. – Mogłabyś je wykończyć, tamte pokoje. – Machnął  ręką w tamtą stronę.
Myślał o wszystkim, albo starał się nie myśleć o najważniejszym. Milczała. Spojrzała na zegarek – dochodziła 21. Musiała się zbierać, ale nie miała siły. Pod szczytową ścianą leżała kupka szkła, reszta rozprysnęła się po pokoju. Wstała jak na automatycznym pilocie, odszukała zmiotkę i śmietniczkę.  Ostrożnie stanęła pomiędzy okruchami szkła i zaczęła je zamiatać. Banalne porównanie – czuła się jak te szklanki, rozsypała się po pokoju i w żaden sposób nie mogła się pozbierać. Więc zamiatała się na tę śmietniczkę i planowała wyrzucić się do kosza.
– Zostaw, poodkurzam jutro – powiedział łagodnie.
Myślała nad tym szkłem. Kiedyś oglądała program o wyburzaniu obiektów w środku miasta. Zapamiętała jedną akcję; wysadzali stary budynek w centrum miasta i nie uszkodzili nic dokoła. Na zwolnionych zdjęciach blok osuwał się w siebie. Zapadał, a wkoło był tylko kurz i huk, ale nic się nikomu nie stało. Jej budynek właśnie się zapadał sam w siebie.
Stała przy stole i bezmyślnie wpatrywała się w błyszczące okruchy. Musiała iść do domu, by wreszcie się wypłakać. Biedna, mała dziewczynka. Podszedł do niej i ostrożnie wyjął z jej rąk zmiotkę  i śmietniczkę. Została pustymi rekami.
Nie pomyślał o wykorzystaniu okazji. Pochylił się i pocałował ją miękko, suchymi ustami. To była może trzysekundowa chwila. Odsunął się na kilka centymetrów. Nawet nie drgnęła, podniosła tylko na niego puste oczy. Pochylił się jeszcze raz, pocałował już mocniej, wilgotniej, ale jeszcze tak, że mógł się w każdej chwili wycofać. Nie oddała mu pocałunku, ale też się nie broniła. Stali przez chwilę z opuszczonymi rękami i wpatrywali się w siebie. Nie rozumiał jej oczu. Pochylił się trzeci raz, mocno po męsku, rozchylił jej usta i zaczął całować. Zdecydowanie, tak naprawdę, jak całuje się z ukochaną kobietą. Dopiero teraz zdecydował się ją dotknąć. Chwycił ją mocno za przedramiona i trzymał, zaciskając dłonie. W cichym pokoju słychać było tylko ich oddechy. Oddawała mu pocałunek i pozwalała jego językowi błądzić w jej ustach, po zębach, spotykać swój język.
Nigdy się tak nie całowała, nigdy nie czuła bólu w podbrzuszu od pocałunku. Zabrakło jej oddechu, serce niebezpiecznie wędrowało do gardła.
 Cały czas patrzyli sobie w oczy i nie zamknęli ich nawet na chwilę. Żeby nie zapomnieć z kim teraz są. Znaleźli się w dziwnym punkcie – mieli dwa wyjścia: albo odskoczyć od siebie i przepraszać się niezręcznie, albo iść dalej. Byli dorośli i wiedzieli, czym się to skończy. Poczuła jeszcze mocniejszy uścisk na ramionach, nie przestawał jej całować, ale odsunął się pół kroku i chciał, żeby poszła za nim. Nie dała się poprowadzić, teraz ona go całowała, przejęła kontrolę nad jego ustami. Chętnymi i bardzo smacznymi. Położyła mu delikatnie dłonie na ramionach, żeby nie stracić jego uścisku.
I wtedy zrobił to jeszcze raz, pociągnął ją delikatnie w stronę sypialni. Już nie oponowała. Szli powolutku, aby każde mogło się jeszcze wycofać, aby mieć jeszcze czas do namysłu. Tylko o czym tu można jeszcze myśleć? Spokojnie, guzik po guziku, rozpinał jej bluzkę, która spadła na podłogę.  Pomyślał tylko, że jeżeli ceną za ten jedyny raz ma być wyjazd, to warto ją ponieść. Marzył o tej chwili i jeśli to ma zniszczyć wszystko, to niech się stanie.
Zatrzymali się przed łóżkiem, odsunął się od niej odrobinę.  Powoli ujęła brzeg jego koszulki i pomogła mu ją zdjąć.  Dawała mu znak, że nie ma już odwrotu. Całował jej dekolt, szyję, zszedł niżej na piersi, powoli zdejmował ramiączka stanika. Uwalniał jednym doświadczonym ruchem jej piersi. Usiadł na łóżku, a ona stanęła pomiędzy jego kolanami, błądził ustami po jej brzuchu, rozsupłując pasek przy spodniach. Powolnym, miękkim ruchem zsunął je z bioder. Pięknych, kruchych i opalonych. Stanął znów przy niej, całował milcząco i zsuwał swoje spodenki. Popchnął ją na łóżko, podtrzymując jedną ręką.  Gdy posuwała się w górę do poduszek, wzdłuż niedbale rzuconej kołdry, uwolnił się z bokserek. Szedł za nią, nad nią, prowadzony jej ustami, na czworaka. Włożył palec za gumkę jej majtek, a ona się z nich wyślizgnęła. Spojrzała na niego. Był wielki i bardzo gotowy. To nieprawda, że rozmiar się nie liczy, liczy się, zwłaszcza w takich momentach. Jęknęła, gdy położył się między jej udami i wszedł w nią. Oparł łokcie po obydwóch stronach jej głowy. Poruszał się powoli, ale zdecydowanie, wiedział czego chce, czego chcą oboje. Chcieli siebie. Zamknęła oczy i zaczęła zapadać w błogość.
– Spójrz na mnie – poprosił szeptem.
Odnalazła jego wzrok, trzymał ją na uwięzi oczami, ustami. Poruszał się mocno, rytmicznie, jakby się bał, że zaraz wymknie się spod niego. Tłumił jej krzyki swoimi ustami, aż wreszcie zamarł na sekundę, by opaść tuż przy jej uchu, ciężko oddychając.
Zsunął się z niej i naciągnął kołdrę. Drżała. Oddychał jej włosami, jej uchem, jej szyją. Uspakajali się. Milczenie nie było kłopotliwe, pokrywało ich dziwne niedokończone rozmowy, kłótnie, dwuznaczności.
Nie chciał dotykać jej nachalnie, jeszcze nie teraz. Leżał tylko przy niej i obserwował jej profil.
– Dziewięć lat wyobrażałem sobie nasz pierwszy raz, ale to przeszło moje najśmielsze oczekiwania – powiedział stłumionym głosem.
Jakby ktoś wylał jej na głowę kubeł zimnej wody. Odsunęła się od niego, usiadła na brzegu łóżka, odwracając się plecami. Zamknęła poduszkę w ramionach i próbowała pozbierać myśli. Podniósł się i językiem smakował jej kręgosłup.
– Drugi raz w życiu widzę w całości twój gwiazdozbiór – mruczał w jej plecy.
Zerwała się łóżka.  Spojrzał na nią zaskoczony.
– Nie powinniśmy byli tego robić – powiedziała  bladymi wargami.
– Zostań na noc – poprosił łagodnie.
– Nie powinniśmy tego robić! – prawie krzyknęła.
– To było najwspanialsze…
– Słyszysz, co do ciebie mówię! – Przerwała mu. – Nie powinniśmy byli tego robić! – Zakładała bieliznę, miotała się w poszukiwaniu ubrań.
– Poczekaj.
– Nie! – krzyknęła. – Nie powinniśmy byli tego robić. Czy ty słyszysz, co ja do ciebie mówię?
– A ty nie słyszysz, co ja mówię? Że to było najwspanialsze wydarzenie w moim życiu i że cię kocham!
Zamarła ze spodniami zaplątanymi w okolicy kolan.
– Nie powinniśmy byli tego robić – wyszeptała.
– Jezu, kobieto! – Przeczesał włosy obiema rękami. – Czemu nie? – Wyskoczył z łóżka i zakładał bokserki.

– Bo jesteś moim bratem a ja twoją siostrą! Tak ciężko to pojąć? Jesteśmy rodzeństwem! 
  • Starsze →
  • ← Nowe

Szukaj, a znajdziesz :P

O MNIE

O MNIE
Na co dzień jestem mamą i żoną :). W między czasie czytam książki, a swoja pasją staram się zarazić również córeczkę :D. Czytam odkąd pamiętam i nie zamierzam przestać. Można mnie spotkać na LC i nakanapie.pl oraz efantastyce :D

Całkowita liczba wyświetleń strony

Czytam...

Archiwum bloga

  • ►  2015 (54)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (8)
    • ►  marca (11)
    • ►  lutego (7)
    • ►  stycznia (16)
  • ▼  2014 (120)
    • ▼  grudnia (10)
      • Na wojnie nie ma niewinnych - Aneta Jadowska
      • Wesołych Świąt!
      • Egzorcyzmy Dory Wilk - Aneta Jadowska
      • Miasto niebańskiego ognia - Cassandra Clare
      • Ula i Urwisy. Idę do zerówki! - Katarzyna Majgier
      • Zbuntowani - C.J. Daugherty
      • Zmiany :P
      • Niebezpieczne istoty - Kami Garcia & Margaret Stohl
      • Zapowiedź: Niebezpieczne istoty - Kami Garcia & Ma...
      • Co w trawie piszczy... czyli zapowiedzi na grudzień
    • ►  listopada (14)
      • Pradawna stolica - Miachel J. Sullivan
      • Mrok - John Lutz
      • Zapowiedź: Na wojnie nie ma niewinnych - Aneta Jad...
      • Dziecięcy świat: Czarownica i kociaki - Maja Strze...
      • Dziecięcy świat: Powiększamy biblioteczkę :)
      • Ostatnia spowiedź t.III - Nina Reichter
      • Alibi na szczęście - Anna Fincer-Ogonowska
      • Niewolnica - A. M. Chaudiere
      • Czarownica i ryba - Maja Strzebońska
      • Elita - Kiera Cass
      • Zapowiedź: Zabrana o zmierzchu - C. C. Hunter
      • Zapowiedź i fragmentariusz: "Splątany warkocz Bere...
    • ►  października (15)
    • ►  września (11)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (6)
    • ►  czerwca (6)
    • ►  maja (10)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (16)
  • ►  2013 (195)
    • ►  grudnia (23)
    • ►  listopada (12)
    • ►  października (17)
    • ►  września (13)
    • ►  sierpnia (15)
    • ►  lipca (14)
    • ►  czerwca (23)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (16)
    • ►  marca (17)
    • ►  lutego (16)
    • ►  stycznia (17)
  • ►  2012 (205)
    • ►  grudnia (15)
    • ►  listopada (16)
    • ►  października (12)
    • ►  września (15)
    • ►  sierpnia (15)
    • ►  lipca (19)
    • ►  czerwca (22)
    • ►  maja (22)
    • ►  kwietnia (22)
    • ►  marca (19)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (15)
  • ►  2011 (71)
    • ►  grudnia (14)
    • ►  listopada (13)
    • ►  października (12)
    • ►  września (14)
    • ►  sierpnia (18)
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Obserwatorzy

Created by ThemeXpose. All Rights Reserved.