Tytuł: Dolina zagubionych
Tytuł oryginalny: The Valley of the Lost
Seria: Pas Deltory #7
Autor: Emily Rodda
Tłumacz: Janusz Ochab
Wydawnictwo: Egmont
Ilość stron: 173
Data wydania: 23.01.2013
ISBN: 978-83-2377-951-3
Moja ocena: 4,5/6
Kupicie w: LIBROTEKA; PK FONT
Emily Rodda
to pseudonim australijskiej pisarski – Jennifer
Rowe, która w Polsce znana jest dzięki młodzieżowej serii fantastycznej – Pas Deltory. Dolina zagubionych to już siódmy, a zarazem przedostatni tom tegoż
właśnie cyklu.
Lief wraz z Bardą wyruszyli z Del w niebezpieczną,
ale jakże ważną podróż. Od jej powodzenia zależy dalsza przyszłość i wolność
całej krainy. Muszą bowiem odnaleźć wszystkie siedem kamieni wchodzących w
skład magicznego pasa, dzięki któremu prawowity władca będzie miał możliwość
pokonać Władcę Mroku, który podstępem zawładnął Deltorą.
W trakcie pierwszej przygody do ich dwójki dołącza
Jasmine wraz z dwójką jej przyjaciół – malutkim zwierzątkiem Filli oraz czarnym
krukiem Kree. Dziewczyna wychowała się w złowrogich Puszczach Milczenia, gdzie
w najciemniejszym ich sercu mroczny strażnik pilnuje pierwszego z siedmiu
kamieni – złocistego topazu.
Od tamtej pory podróżują do najmroczniejszych
miejsc w całej Deltorze, aby odzyskiwać
kolejne klejnoty – rubin, opal, lapis-lazuli, szmaragd, ametyst i diamnet.
Ostatni z nich znajduje się w owianej złą sławą, Dolinie zagubionych. Jakie
przygody czekają ich tym razem? Co stało się w Torze?
W Dolinie
zagubionych tak samo jak w poprzednich tomach mamy do czynienia z
błyskawicznym tempem akcji i wręcz przeskakiwaniem we wszystkich wątkach z
samego ich początku od razu na sam koniec, pozbawiając jakiegokolwiek
sensownego rozwinięcia. Nie mniej, muszę powiedzieć, że na tę chwilę, spośród
siedmiu części jakie dane było mi czytać do tej pory, ta jest najlepsza.
Szczególnie, że ten tom ma w sobie sporą dawkę mrocznej aury, która naprawdę
stanowi jeden z większych atutów. Niestety ze względu na niewielką objętość
powieści, autorka nie miała wcale okazji rozwinąć tego waloru.
Kolejnym ciekawym elementem, który przyciągnął moją uwagę jest fakt, że Emily Rodda wykorzystała motyw znany z legendy o Titeliturym. Dokładniej mówiąc chodzi o zadanie jakie Strażnik Doliny postawił przed naszymi bohaterami. Ci którzy kojarzą o jaką historyjkę mi chodzi, doskonale będą wiedzieli na czym polegało zadanie. Jeżeli nie to zapraszam do zapoznania się z książką. Ciekawym pomysłem było stworzenie pozostałych zagadek, które Lief wraz z przyjaciółmi muszą rozwiązać, aby osiągnąć ostateczny cel swojej podróży.
Podsumowując.
Dolina zagubionych doskonale trzyma poziom kilku poprzednich tomów,
oczywiście tych lepszych. W sumie mogę powiedzieć, że jest od nich ciut lepsza.
Polecam.
WYZWANIE: Czytam fantastykę!
Pas Deltory:
1. Puszcze milczenia [recenzja]
2. Jezioro łez [recenzja]
3. Miasto szczurów [recenzje]
4. Ruchome piaski [recenzja]
5. Góra grozy [recenzja]
6. Labirynt bestii [recenzje]
7. Dolina zagubionych
8. Powrót do Del
Strona autorki
Dziękuję za podesłanie linka do recenzji,
OdpowiedzUsuńzostała ona dodana do wyzwania.
Pozdrawiam serdecznie :)
Oj niestety, ale seria nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńczytałam i tą pozycję zaliczam do interesujących :)
OdpowiedzUsuńOdrobinę przeraża mnie ilość tomów, aczkolwiek mam tę serię na uwadze :)
OdpowiedzUsuńCzytałam całą serię i bardzo dobrze się z nią bawiłam :)Fajna przygoda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.