EFANTASTYKA
Tytuł: Wampir pozna panią
Tytuł oryginalny: Single White Vampire
Seria/trylogia: Saga Rodu Argeneau #3
Autor: Lynsay Sands
Tłumacz: Natalia Charitonow
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 384
Data premiery: 14 lutego 2013
ISBN: 978-83-78394-60-0
Moja ocena: 5/6
Kupicie w:
-> LIBROTEKA
-> PK FONT
Lynsay Sands
to kanadyjska autorka, która ma na swoim koncie już ponad trzydzieści powieści,
uzyskała za nie naprawdę imponującą ilość nagród. Manuskrypt pierwszej książki
wysłała do wydawnictwa jeszcze przed pójściem na studia, jednak otrzymała wtedy
odpowiedź odmowną z adnotacją, iż powinna poprawić swój warsztat pisarski. Po
tym wydarzeniu całkowicie poświęciła się nauce, a później pracy. Jednak nie
oznaczało to wcale, że zrezygnowała z marzeń o pisarstwie. Dzięki temu swoją
pierwszą powieść wydała w roku 1997. Jak sama dzisiaj twierdzi, najlepiej czuje
się, tworząc książki historyczne lub romanse paranormalne. Właśnie pod tę drugą
kategorię podchodzi seria Saga Rodu
Argeneau, której Wampir pozna panią
jest już trzecim tomem.
Lucern Argeneau to ponad sześćsetletni wampir. Jest
także rodzinnym kronikarzem. Opowieści o perypetiach sercowych swoich bliskich wydał
jako paranormalne opowieści z wampirami w roli głównej. Przyniosły mu one dużo
większy rozgłos niż wcześniejsze książki historyczne. Luc od kilkudziesięciu
lat stroni od wszelkiego towarzystwa, uznając jedynie wizyty najbliższych.
Przez to stał się osobą milczącą, burkliwą i dość ekscentryczną. Tak
przynajmniej postrzega go nowa redaktorka Kate C. Leever, która pewnego
pięknego dnia zjawia się na progu jego samotni. Dziewczyna starała się namówić
swojego podopiecznego na udział w kilku akcjach promocyjnych jego powieści, ale
z powodu faktu, że jedyny kontakt, na jaki mogła z nim liczyć, opierał się na
lakonicznych i opóźnionych odpowiedziach, kobieta postanowiła osobiście stawić
czoła upartemu pisarzowi. Jednak na pewno żadne z nich nie spodziewało się
takiego zakończenia.
Chociaż jest to już trzeci tom serii, w moim
przypadku lektura Wampir pozna panią
była pierwszym spotkaniem z twórczością autorki. Na szczęście poszczególnych
części nie trzeba czytać w kolejności, ponieważ historie zawarte w każdej z
nich dotyczą zupełnie innych bohaterów. Co prawda możemy spotkać się również z postaciami
występującymi w poprzednich tomach, jednak ich wątki są raczej mało znaczące.
Tworzą nie tyle tło, co pretekst do zaistnienia niektórych sytuacji.
Patrząc już na sam opis książki, przedstawiony
przez wydawnictwo, można się spodziewać prostego i typowego romansu
paranormalnego. Jednak gdy zaczniemy zagłębiać się, chociaż w tym wypadku dużo
trafniejszym porównaniem byłoby „płynięcie
na fali” rozwijającej się fabuły, zdajemy sobie sprawę, że autorka podjęła
tematykę tego gatunku z zupełnie innej strony. Do tej pory mieliśmy bowiem
okazję poznawać ckliwe historie miłosne człowieka z istotą nadprzyrodzoną, której
rasa ulegała zmianie w zależności od upodobań autora. Natomiast Lynsay Sands podeszła do tego z zupełnie
innej strony, z ogromną dozą humoru. Dzięki temu poznajemy równocześnie
historię miłości, która potrafi odmienić każdego, oraz możemy zdrowo się pośmiać.
Muszę powiedzieć, że Lynsay Sands pozytywnie mnie zaskoczyła swoim podejściem do
wyjaśnienia istnienia takich istot, jak wampir. Nie wiem, może kiedyś już ktoś
bazował na podobnym pomyśle, ale ja na pewno spotkałam się z tym pierwszy raz i
naprawdę jestem zaintrygowana. Szczególnie fragmentem o tym jakoby pierwszymi
wampirami byli ludzie pochodzący z Atlantydy, mieli oni naprawdę rozwiniętą
technikę, więc stworzyli tzw. nanoroboty, o których notabene miałam już okazję
czytać, jednak w zupełnie innym odniesieniu, ale to taka mała dygresja, odpowiedzialne
za szybką regenerację ciała i zatrzymanie starzenia się, jednak dzieję się to
wszystko kosztem krwi. Od momentu zarażenia tym wynalazkiem musieli stale ją
uzupełniać. W tym momencie należałoby również wspomnieć, że autorce udało się
zachować pierwotną formę najbardziej znanych wampirzych zachowań, czyli picia
ludzkiej krwi, aby móc przeżyć i jednocześnie znacznie ich uwspółcześnić, poprzez
korzystanie z banków krwi.
Jedyne, co nie pasuje mi w tej powieści to… jej
oprawa graficzna. Jakoś nie bardzo mogę zrozumieć, jaki cel przyświecał
grafikom, gdy tworzyli do lekkiej historii o miłości ciężką i w niewielkim
stopniu, mroczną okładkę. Dla mnie ma ona niewiele wspólnego z ukrytą pod nią
treścią. Na szczęście tłumaczenie i korekta ratują tę gafę, ponieważ w tych
dwóch przypadkach nie można się do niczego przyczepić.
Podsumowując.
Wampir pozna panią to lekka i przyjemna lektura, której jedynym zadaniem
jest odstresowanie i poprawienie samopoczucia czytelnika. Dlatego z czystym
sumieniem polecam ją każdemu, kto szuka niezobowiązującego czytadła niewymagającego
zbytniej aktywności naszych szarych komórek.
WYZWANIE: Czytam fantastykę!
Saga Rodu Argeneau:
1. Ukąszenie
2. Miłość kąsa
3.Wampir pozna panią
4. Tall, Dark and Hungry
5. A Bite to Remember
6. Bite Me if You Can
7. The Accidental Vampire
8. Vampires Are Forever
9. Vampire Interrupted
10. The Rogue Hunter
11. The Immortal Hunter
12. The Renegade Hunter
13. Born to Bite
14. Hungry for You
15. The Reluctant Vampire
16. Under a Vampire Moon
17. Lady is a Vampire
18. Imortal Ever After
Strona autorki
Do tej serii mnie zupełnie nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej serii. Mój brat i siostra przepadają za wampirami,wiec podsunę im twórczość Lynsay Sands.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o wampiry w literaturze,to do tej pory spotkałam się z nimi tylko w Zmierzchu.
Swoja przygodę z fantastyką dopiero zaczynam,wcześniej nie przepadałam za tego typu książkami,dlatego cieszę się,ze znam Twojego bloga:)
Bardzo mi miło :)
UsuńMarketing - takie okładki zapewne sprzedają książki ;-) Pokaźna ta seria, osiemnaście tomów. Paranormal romance, nie, nie jestem w stanie tego zdzierżyć ;-)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej odpowiednia na obecną pogodę ;)
OdpowiedzUsuńOj tak :D
UsuńChyba nie skuszę się na kolejnego tasiemca :P Ta ilość tomów mnie przeraziła!
OdpowiedzUsuńMnie również, ale z tego co wyczytałam na stronie autorki, kilka ostatnich twory także odrębną serię o łowcach wampirów :D Więc to taka seria w serii :P
UsuńJa również sobie daruję. Mam już dosyć tasiemców i wampirów zresztą też:)
OdpowiedzUsuńNo trochę tego jest na naszym rynku wydawniczym :)
UsuńBrzmi jak książka dla mnie, więc z chęcią sięgnę.
OdpowiedzUsuńZachęcam :D
UsuńNie, zdecydowanie nie dam się namówić. Za dużo tomów i jeszcze te wampiry...
OdpowiedzUsuńPomimo przesytu literatury wampiryzmem - chętnie przeczytam, tym bardziej, że wcześniej o niej czytałam i mnie zaintrygowała. :D
OdpowiedzUsuń:D Zachęcam. Ja sama z miłą chęcią zabiorę się za tomy, których jeszcze nie miałam okazji przeczytać :)
UsuńWidzę, że autorka tworzy tasiemca. Czytałam pierwszą część i jak dla mnie to płytki romans z niskim humorem i fatalnym stylem narracji. Dlatego nie będę dalej brnąc w tego tasiemca.
OdpowiedzUsuńDziękuję za podesłanie linka do recenzji :)
OdpowiedzUsuńdodałam ją do wyzwania
pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRaczej podziękuję, jakoś nie mogę się przekonać do książek z wampirzą fabułą:)
O matko kochana ile części! O nie, pasuję od razu.
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że miałam tę książeczkę od Ciebie odkupić. Ech, te pająki portfelowe...
OdpowiedzUsuńZnam to :D
UsuńOMG! Ta saga ma aż 8 części! Nie miałam pojęcia. Niestety nie czytałam nawet pierwszych dwóch wydanych w Polsce, więc pewnie sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńO luuuudzie, 18 tomów cyklu oO Ale może i tak go zacznę :D Mimo wszystko lubię wampiry.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :D
UsuńZapowiada się ciekawie, jednak jak na razie, to nie mam ochoty na tak długie serie...
OdpowiedzUsuńNie przeczytałam poprzednich części - przyznaję, że wampiry ostatnio mnie już nie kręcą :P
OdpowiedzUsuńOj już mi za dużo tych wampirów, ale recenzja bardzo dobra ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Własnie już któryś raz czytam, że to niezła komedia z nietypowym podejściem do wampirów. Podoba mi się ten tytuł za te określenia, więc szukam go od dłuższego czasu na wymianę na LC. Jak mi się uda zdobyć to przeczytam, bo lekkie lektury zdecydowanie dobrze działają na mój humor ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja :) Ale jednak sobie odpuszczę te serię... 18 części to dla mnie za wiele :) Wystarczy mi, że "Pretty Little Liars" jest lekkim tasiemcem :)
OdpowiedzUsuńTobie życzę wytrwałości i dużo miejsca na półce! :)
Zostałaś nominowana do Liebster Award :)
http://recenzjum.blogspot.com/2013/04/liebster-award.html
To ma 18 części?? Przeczytałam pierwszą i trzecią część i nawet mi się podobały ;)
OdpowiedzUsuńnooo duzo tego:)ale przyznaje ze lubie serie...
OdpowiedzUsuń