Tytuł oryginalny: The Gray Wolf ThroneSeria/trylogia: Siedem królestw #3Autor: Cinda Willimas ChimaTłumacz: Dorota DziewońskaWydawnictwo: Galeria KsiążkiIlość stron: 579Data wydania: 04.04.2012ISBN: 978-83-62170-40-1Moja ocena: 6/6
Wszystko się
komplikuje…
Cindę
Williams Chimę z pewnością kojarzy spora część książkowych moli w naszym
kraju, a wszystko za sprawą dwóch cykli wydawanych przez wydawnictwo Galeria
Książki. Tron Szarych Wilków to
trzeci tom serii noszącej tytuł Siedem
królestw, którą autorka podbiła nasze serca na samym początku jej „kariery”
w Polsce.
Han wraca z Oden’s Ford nie tylko z powodu wezwania
od klanu Demonai, ale także dlatego, że próbuje odnaleźć swoją ukochaną –
Rebekę Morley. Jego zaskoczenie jest ogromne gdy odnajduję dziewczynę w Górach
Duchów, i to w momencie gdy jakieś zbiry próbują ostatecznie pozbawić ją życia.
Alister bez zastanowienia ratuje ją, aby przekonać się, iż Rebeka i tak jest na
skraju śmierci z powodu ugodzenia zatrutą strzałą. Chłopak, mimo iż nie posiada
odpowiednich kwalifikacji, podtrzymuje jej życie dopóki nie dociera do Sosen
Marisy i w zbawcze ręce tamtejszej uzdrowicielki Iwy. Sam niestety płaci za tą
ogromną cenę. Jednak nic nie jest gorsze niż cios otrzymany od tej, którą
pokochał. Okazuje się bowiem, że Rebeka to tak naprawdę księżniczka Raisa ana’
Marianna. Chłopka czuje się zdradzony i zraniony, ale wie, że musi zostać aby
wypełnić swoją część umowy zawartą z klanem Demonai, i pomóc Raisie w
odzyskaniu należnego jej Tronu Szarych Wilków. Z początku Han robi wszystko aby
zapomnieć o rozpalonym w sobie uczuci wobec następczyni tronu, ale później
wszystko zaczyna ulegać szybkim zmianom…
Gdy zasiadałam do czytania tego tomu, wydawało mi
się, że skoro to już trzeci tom sagi więc autorka nie wiele będzie miała mi do
zaproponowania jeżeli chodzi o nowe wątki. Po prostu skupi się na rozwijaniu
tych ujawnionych w tomach wcześniejszych, przez co Tron Szarych Wilków będzie po prostu fajną kontynuacją przygód
bohaterów, których naprawdę zdążyłam już polubić. O słodka naiwności! Jakże się
myliła! Williams Chima naprawdę
potrafi nieźle zaskoczyć i to najczęściej w takich momentach i sytuacjach, po
których w ogóle się tego nie spodziewałam. Akcja rozwija się w ekspresowym
tempie już od pierwszych stron. Dzięki temu i wyżej wspomnianym niespodziankom,
nawet przez minutę nie odczuwałam znużenia czytaną historią. Ba! Powiem więcej!
Wszystko to sprawiało, że odłożenie książki chociażby na minutę, stawało się
naprawdę trudne lub nawet wręcz niemożliwe. Nadal pozostaję pod ogromnym
wrażeniem tego jak pisarka doskonale potrafi budować napięcie, które nie tylko
usidla czytelnika, ale także, ze strony na stronę, pobudza ciekawość do granic
możliwości.
Co do fabuły to muszę przyznać, że Cinda Williams Chima bardzo się
przyłożyła do tworzenia całego uniwersum, w którym umieściła swoją historię.
Każdemu z królestw poświęciła maksymalną uwagę, starając się aby czytelnik nie
znalazł w nich żadnych mankamentów. Jest to duże osiągnięcie, ponieważ nie zawsze
autorzy przykładają się do każdej zmiany krajobrazu z takim sercem i zapałem
jak to zrobiła ta autorka. Jest to jeden z elementów, które sugerują, że
pisarka rozwija się z tomu na tom wraz ze pisaną historią, a także dwójką jej
głównych bohaterów, którzy dorastają. Szczególnie widać to na przykładzie
Raisy, która w pierwszym tomie lekko mnie drażniła i irytowała swoimi
dziecinnymi oraz samolubnymi zachowaniami. Jednak trudy i przeszkody na jakie
natyka się na swojej drodze, przyczyniły się one do zmiany nie tylko jej
zachowania ale także mojego zdania na jej temat. Jeżeli chodzi o Hana, co tu
będę się rozpisywać, po prostu go uwielbiam od samego początku. Właśnie z tego
powodu strasznie mu kibicuję.
Przyznaję, że uwielbiam tę serię, jednak nawet
tutaj znalazłam coś co mnie mocno irytowało. Nie mam tu na myśli niczego złego,
po prostu chodzi mi o fakt, że autorka ciągle krąży wokół wątku romantycznego.
Co prawda stale się on rozwija, ale ilość zapętleń i przeszkód jakie napotkają
Han i Raisa przyprawiają mnie o podwyższony poziom nerwów. Już tak bardzo bym
chciała wiedzieć jak im się ułoży. I to do tego stopnia, że aż korci mnie aby
zerknąć do Karmazynowej korony, aby przekonać się czy będzie tak jakbym
chciała. Oczywiście nic takiego nie zrobię, bo nie chcę odbierać sobie frajdy z
czytania zakończenia jakie ma zamiar zaserwować mi autorka.
Styl Cindy
Williams Chimy jest nad wyraz barwny i plastyczny, jednocześnie ujmuje
swoją prostotą. Dzięki temu nawet długie opisy nie nużą, a po prostu pobudzają
wyobraźnię do dalszej pracy.
Podsumowując.
Moja recenzja na temat Tronu Szarych Wilków
pewnie wyda Wam się istną odą pochwalną, ale nic nie poradzę, że tak bardzo
pokochałam Siedem królestw. Dodam
tylko jeszcze, że ten tom znacznie zaostrza apetyt na kolejny, ostatni już tom
sagi. Każdego kto nie miał jeszcze okazji zapoznać się z tą historią, zachęcam
do jak najszybszego nadrobienia zaległości. Naprawdę warto!
WYZWANIE: Czytam fantastykę!
Siedem królestw:
1. Król demon [recenzja]
2. Wygnana królowa [recenzja]
3. Tron Szarych Wilków
4. Karmazynowa korona
Strona autorki
Trailer do książki
Przede mną jeszcze druga część serii. Jednak na tyle podobał mi się Król Demon, że kolejne części koniecznie muszę zakupić. Twoja opinia co do 3 części tylko spowodowała jeszcze większy zachwyt nad książką.
OdpowiedzUsuń=D
UsuńMam, ale jeszcze nie zdecydowałam się przeczytać, choć do tego dojrzewam:)
OdpowiedzUsuńWięc trzymam kciuki, aby jak najszybciej pokazało się słoneczko :P bo jak wiadomo wtedy wszystko szybciej dojrzewa :P Gorąco zachęcam do zapoznania się z tą serią :D
UsuńSkoro uwielbiasz tą serię to muszę się przyjrzeć pierwszej części :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńMam pierwszy tom tej serii na półce, jednak jakoś ciągle mi z nim nie po drodze. Po takiej recenzji będę musiała w końcu się za niego zabrać. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńMuszę w końcu sięgnąć po tę serię.
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością :) Naprawdę warto :)
UsuńPierwsza część bardzo mi się podobała, drugą posiadam już chyba od roku i muszę się w końcu za nią zabrać!
OdpowiedzUsuńZachęcam więc do jak najszybszego zabrania się za "Wygnaną królową". Dodam tylko, że warto od razu zaopatrzyć się w kolejny tom :P
UsuńZ chęcią po nią sięgnę. Może mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: in-corner-with-book.blogspot.com
Zachęcam do jak najszybszego przekonania się o tym :P
UsuńSerie mam w planie od dłuższego czasu:) Mam nadzieję, że mi się uda w końcu:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, aby się udało :)
UsuńDziękuję za podesłanie linka do recenzji,
OdpowiedzUsuńdodałam ją do wyzwania.
Pozdrawiam i spokojnej nocy życzę :)
Dziękuję bardzo :D
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na tą książkę. *.* Chętnie się zapoznam. :3
OdpowiedzUsuń