Tytuł: Złomiarz
Tytuł oryginalny: Ship Breaker
Seria/trylogia: Złomiarz #1
Autor: Paolo Bacigalupi
Tłumacz: Wojciech M. Próchniewicz
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 286
Data wydania: 06.03.2013
ISBN: 9788374802956
Moja ocena: 5/6
Kupicie w: LIBROTEKA
Paolo Bacigalupi urodził się i wychował w
hippisowskiej rodzinie w Stanach Zjednoczonych. W czasie studiów rozpoczął
naukę języka chińskiego, co następnie skłoniło go do wyjazdu do Chin, aby tam kontynuować rozpoczęte studia. Pozostał tam na dłuższy czas, imając się najróżniejszych
prac. Gdy wrócił do kraju, przez dłuższy czas pracował w firmie tworzącej
strony internetowe. Jak sam mówi, to właśnie w tym czasie zaczął pisać
powieści fantastyczne. Jego książki tworzą jakoby zupełnie nowy nurt tegoż
właśnie gatunku, ponieważ nazywane są fantastyką ekologiczną.
Nailer to nastolatek, którego los zmusza do ciężkiej pracy w lekkiej
ekipie zajmującej się wydobywaniem z wraków statków, które kiedyś osiadły na
mieliźnie Zatoki Meksykańskiej, miedzianych kabli. Dzień w dzień musi starać
się wyrobić normę, nie tracąc przy tym życia. Dla niego to chleb powszedni.
Chłopak wie, że nie ma innego wyjścia jak tylko „zasuwać” od świtu do nocy, bo
to przynajmniej nie pozwala mu myśleć o ojcu uzależnionym od alkoholu i
amfetaminy, który nawet nie pamięta o istnieniu syna.
Jednak wszystko zaczyna się zmieniać gdy Nailer odkrywa na skałach piękny
kliper należący do jednych z bogaczy, żyjących w luksusowej części miasta.
Bohater staje wtedy przed najważniejszym wyborem swojego życia. Obłowić się na
wyniesieniu z łodzi wszystkiego co cenne, czy też pomóc dziewczynie, jedynej
ocalałej z katastrofy…
Szczerze mówiąc, to nawet nie wiem z której strony zabrać się do tej
recenzji. Właśnie niedawno odłożyłam książkę Złomiarz i nadal brakuje mi słów, aby dosadnie opisać co też autor
mi zrobił. Oczywiście w jak najbardziej pozytywnym sensie.
Nadal pozostaję pod ogromnym wrażeniem w jak doskonały i dosadny sposób Bacigalupi buduje mroczny klimat
przedstawianej historii, który dosłownie wylewa się z kart powieści niczym mgła
na morzu. Chociaż autor nie serwuje nam żadnych istot nadprzyrodzonych
mordujących w ciemnościach lub innych psychopatycznych motywów. Po prostu z
dokładnością przedstawia obrazy jakie przypuszczalnie mogą w dalekiej
przyszłości zamienić się w prawdę i rzeczywistość. W połączeniu tego z tematyką
rozbiórki statków, tworzy to naprawdę ciekawą fabułę, która wciąga od samego
początku. Nie znaczy to jednak, że powieść czyta się migiem. O nie! Autor
postarał się, aby czytelnik musiał przemyśleć i przeanalizować każdy czytany
fragment, a potem wyciągnął z niego wnioski względem własnej osoby (Co ja bym
zrobiła? Jak się zachowała w danej sytuacji? Itp. Itd.)
Kolejnym mankamentem, chociaż to chyba zbyt wygórowane słowo względem tej
książki, po prostu kolejnym minusem na niekorzyść Złomiarza jest fakt, że akcja rozwija się praktycznie w minimalnym
tempie. Chwilami miałam wrażenie, że błądzę we mgle nad jakimiś mokradłami, a „nogi”
mojej wyobraźni grzęzną w jakimś nieprzyjemnym błocku, które skutecznie mnie
spowalnia. Nie znaczy to jednak, że nie ma tutaj żadnych zwrotów, bo są i to w
nadmiarze. Tylko, że najczęściej dotyczą tych momentów, które nie mają
zbytniego wpływu na główny trzon fabuły.
Podsumowując. Złomiarz to naprawdę ciekawa, ale i
ciężka w czytaniu, powieść z którą mimo wszystko warto się zapoznać. Polecam.
WYZWANIE: Czytam fantastykę!
Złomiarz:
1. Złomiarz
2. Zatopione miasta
Strona autora
Trailer do książki
Czytałam. Całkiem pozytywna lektura, choć co nieco mi w niej jednak brakowało :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za podesłanie linka do recenzji,
dodałam ją do wyzwania.
Pozdrawiam i spokojnej nocy życzę :)
Dziękuję bardzo :)
UsuńRzeczywiście niektóre z wątków było trochę potraktowane po macoszemu, a wydaje mi się, że gdyby autor należycie je rozwinął to książka jeszcze by zyskała :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA ja po lekturze "Zatopionych miast" w zeszłym roku sceptycznie podchodzę do tego autora. :(
OdpowiedzUsuń"Zatopionych miast" nie miałam jeszcze okazji czytać :)
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale po Twojej recenzji wnioskuję, że zapowiada się ciekawie!:)
OdpowiedzUsuńI jest, chociaż trochę ciężko :P
UsuńNiestety ani o książce, ani o autorze nie słyszałam. Widocznie muszę nadrobić zaległości. Mam nadzieję, że znajdę coś w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie w moim guście, ale wiem komu mogłabym ją polecić:)
OdpowiedzUsuńPrzez pewien czas byłam bardzo ciekawa tej książki, lecz jakoś nie udało mi się po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie pozytywna ocena tej pozycji, chociaż aktualnie jestem zainteresowana inną książką tego autora- "Nakręcaną dziewczyną". Jeśli mi się spodoba, to pewnie sięgnę również po "Złomiarza" :).
OdpowiedzUsuńA mnie jakoś nie kusi ten drugi tytuł :D Szczególnie po ostatniej mało pozytywnej recenzji jaką miałam okazję czytać :)
UsuńNie przepadam za ciężkimi książkami, ale skoro chwalisz to dla tej jestem w stanie zrobić wyjątek :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam na nią straszną ochotę!
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu jestem nią zainteresowana, jednak na chwilę obecną nie rozglądam się za nią jakoś szczególnie :)
OdpowiedzUsuńSame pozytywne recenzje tej książki, na które cały czas się natykam, wręcz zmuszają mnie do zapoznania się z tą powieścią :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, bo w moim przypadku było dość podobnie :D
UsuńAutor coraz bardziej mnie intryguje. :)
OdpowiedzUsuńU mnie było podobnie, ale na razie raczej odsapnę od twórczości Pana Bacigalupi :P
UsuńJa w każdym razie bardzo chętnie się zapoznam :) Że fantastyka to nie znaczy, że się musi czytać łatwo, lekko i przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Nie zawsze fantastyka jest łatwa i przyjemna, ale tak ciężkiej książki jeszcze nie czytałam, a przecież objętością nie grzeszy :D
Usuń