Tytuł: Behemot
Tytuł oryginalny: Behemot
Trylogia: Lewiatan #2
Autor: Scott Westerfeld
Tłumaczenie: Jarosław Rybski
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 464
Data wydania: 13/08/2011
Okładka: miękka ze skrzydłkami
ISBN: 978-83-7510-590-2
Moja ocena: 6/6
Rewolucja zmienia wszystko…
Europejska
historia oferuje pisarzom ogromne pole do popisu dla ich wyobraźni, szczególnie
jeżeli chodzi o jej alternatywną wersję. Właśnie z niej postanowił skorzystać Scott Westerfeld w swojej trylogii Lewiatan. Behemot jest jej drugim tomem.
Lewiatanowi
i jego załodze udało się umknąć w praktycznie nienaruszonym stanie, z potyczki
z Niemcami. Teraz zmierzają w stronę Imperium Osmańskiego, a dokładniej
Konstantynopola w którym doktor Barlowe ma do wykonania tajną misję. Razem z
nimi leci Alek, z którym Deryn Sharp coraz bardziej się zaprzyjaźnia.
Dziewczyna doskonale zna tajemnice swojego przyjaciela jednak nikomu jej nie
wyjawia. Tym bardziej, że z jej strony coś zaczyna się zmieniać. Niestety nie
ma okazji przekonać się czy Alek czuje tak sami, ponieważ od samego początku
uważa ją za chłopca o imieniu Dylan.
Deryn
pomaga Alekowi w ucieczce gdy udaje im się dotrzeć do Konstantynopola. Jednak
nie do końca wszystko idzie tak jak powinno. Hrabia Volger oraz jeden z ludzi
towarzyszących młodemu arcyksięciu od samego początku, poświęcają się aby mógł
on uciec przez pościgiem. Alek nie ma jednak zamiaru opuszczać Istambułu (tak
miejscowi nazywają Konstantynopol). Przyłącza się do rewolucjonistów chcących
obalić sułtana. Czy pomoże mu to coś w jego sprawie? Czy spotka się ponownie z
Deryn – Dylanem? Co to jest Behemot i jaką rolę odegra w tej części historii?
Do dziś
pamiętam jak sceptycznie podchodziłam do lektury Lewiatana. Jednak wystarczyło aby rozpoczęła lekturę i po prostu
przepadłam. Po zakończeniu czułam ogromny niedosyt i pewnie gdybym od razu
miała pod ręką Behemota to
niezwłocznie zaczęłabym go czytać. Niestety na taką możliwość przyszło mi sporo
poczekać i przyznaję, że tym razem także miałam obawy. Ale dotyczące tego czy
dam radę połapać się o co chodzi w na wiązaniach do tomu poprzedniego. Na
szczęście moje obawy okazały się płonne, bo chociaż od tak nie bardzo
kojarzyłam fakty, to czytanie o nich w historii sprawiało, że wszystko wracało
na swoje miejsce.
Tak jak w
przypadku poprzedniego tomu, tak i tutaj nie mamy nawet chwili wytchnienia.
Akcja pędzi do przodu, chociaż jej tempo nie do końca można nazwać „narwanym”.
Z całą pewnością jest dynamiczne i wartkie, ale tylko chwilami autor jeszcze
bardziej je przyspiesza. Nie omieszkując przy tym co i rusz zaskoczyć
czytelnika niespodziewanymi zwrotami. Fabuła jest doskonale przemyślana, widać
iż Westerfeld sporo czasu poświęcił
na dokładne zapoznanie się z europejską historią, którą następnie skwapliwie
dostosował do własnych potrzeb. Musze przyznać, że ma facet talent do
wzbudzania zainteresowania poszczególnymi historycznymi faktami. Gdyby
historycy w szkołach również posiadali taką zdolności, młodzież miałaby mniej
kłopotów z tym przedmiotem.
Doskonałym
uzupełnieniem do opowieści snutej przez autora są niesamowite ilustracje
stworzone przez Keith’a Thompsona’a.
Są naprawdę świetnym i niesamowitym dopełnieniem fabuły, a co więcej pozwalają
na lepsze zwizualizowanie sobie niektórych scen, urządzeń bądź niezwykłych
stworzeń darwinistów. A to naprawdę nie lada wyczyn, ponieważ Scott Westerfeld ma nie lada wyobraźnię.
Podsumowując. Behemot to nie tylko świetna książką, ale także
jeszcze lepsza kontynuacja. Warto zapoznać się z całą trylogią i nie piszę tego
dlatego, że jest w niej sporo mojego ukochanego steampunk, ale dlatego iż
zarówno od Behemota jak i Lewiatana, nie sposób się oderwać.
Gorąco polecam!
Lewiatan | Behemot | Goliat
Strona autora
Trailer do książki
"Goliat" [Lewiatan #3]
Oto burzliwe rozstrzygnięcie porywającej steampunkowej trylogii Scotta Westerfelda
W alternatywnej przeszłości w Europie wybuchła wojna. Mocarstwa pod przywództwem Niemiec stworzyły armię potężnych bojowych maszyn. Ich przeciwnikami są angielscy darwiniści i wyhodowane przez nich niezwykłe żywe organizmy. Konflikt się rozwija, a przeciwnicy rywalizują o wpływy w kolejnych państwach, usiłując przeciągnąć je na swoją stronę.
Lewiatan opuścił ogarnięty rewolucją Konstantynopol i skierował się na wschód, by bronić brytyjskich interesów w Azji. Jednak nad Syberią na prośbę cara załoga wykonuje szczególną misję - z centrum zdewastowanego obszaru ratuje niezwykłego naukowca. Nikola Tesla szybko oznajmia, że ma potężną broń zdolną zakończyć Wielką Wojnę. I daje pokaz jej możliwości.
Nie wiedząc, którą stronę konfliktu genialny wynalazca w końcu poprze, Alek, prawowity następca tronu Austro-Wegier, myśli o swych rodakach. Ale musi też nieść brzemię dopiero co odkrytej tajemnicy Deryn Sharp... a w zasadzie dwóch tajemnic. Od jego decyzji zależeć będzie nie tylko bieg historii, ale też przyszłość pięknego uczucia.
Bardzo lubię steampunk.
OdpowiedzUsuńJa również :D
UsuńKsiążka zapewne jest dobrze napisana, skoro seria Ci się podoba, ale mi jakoś takich lekki zarys historyczny nie odpowiada, ale to tylko mój gust ;)
OdpowiedzUsuńJa również właśnie tego się obawiałam, a teraz strasznie się cieszę że jednak dałam jej szansę. Naprawdę warto!
UsuńNie mialam jeszcze do czynienia z tą serią :-)
OdpowiedzUsuńTwoja wysoka ocena zachęca mnie tylko do tego bym zapoznała się z nią :-). Pozdrawiam :3
Pierwszy tom widziałam w bibliotece, więc chyba przy najbliższej wizycie po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńzapowiada się interesująco. Fakt jakoś niewiele słyszałam o tej serii - może się skusze :)
OdpowiedzUsuńKiedyś (w odległych czasach chyba gimnazjum) czytałam jakąś inną serię tego autora i szczerze przyznam, że wówczas mi się nie podobała. Dopiero po jakimś czasie przyznałam się przed sobą, że to nie było takie złe. Potem widziałam właśnie tą serię w bibliotece, ale jakoś do tej pory nie odważyłam się jej przeczytać, jednak po Twojej recenzji czuję, że muszę to koniecznie nadrobić!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Czarny Kapturek :)
Zachęcam do jak najszybszego nadrobienia zaległości :D Naprawdę warto!
UsuńBrzmi kusząco
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej serii. Zapisałam - poszukam :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Lewiatana i mam zamiar przeczytać resztę trylogii. Ale coś mi się wydaje, że muszę znacznie przyspieszyć, bo po Twojej recenzji aż nabrałam ochoty na Behemota :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anath
Posiadam tom I i muszę się w końcu z nim zapoznać. Noo!
OdpowiedzUsuńCzyli wygląda na to, że warto przyjrzeć się bliżej tej trylogii :)
OdpowiedzUsuńCzytałam całość trylogii i bardzo sobie cenię zarówno autora jak i całość. Świetna książka - tylko polecać ;)
OdpowiedzUsuń