Tytuł: Krwawe szaleństwoSeria: Kroniki Mac O'ConnorAutor: Karen Marie MoningWydawnictwo: MagIlość stron: 389Rok wydania: 2011Moja ocena: 5,5/6
Koszmaru ciąg dalszy
Jak widzicie świat elfów zaproponowany przez Panią
Moning usidlił mnie na tyle, aby od razu sięgnąć po kolejną część. Czy „Krwawe szaleństwo” okazało się
słabsze, na tym samym poziomie, czy lepsze od „Mrocznego szaleństwa”? Zaraz się dowiecie.
Jeszcze tylko parę słów gwoli przypomnienia. „Krwawe szaleństwo” to drugi tom z
serii „Kroniki Mac O’Connor”. Cały cykl
opowiada o przygodach Mac, która dopiero niedawno dowiedziała się, że jest
widzącą sidhe, a także, że razem z siostrą zostały adoptowane.
Książka rozpoczyna się kilka dni po zakończeniu
pierwszego tomu. Mac dochodzi do siebie po ostatnich wydarzeniach, kiedy to
odkryła kim jest morderca jej siostry. Od tego momentu zaczyna się także jej
kariera jako sprzedawcy w Księgarni i Bibelotach Barronsa, ponieważ jej
poprzedniczka – Fiona; w napadzie zazdrości próbowała zabić naszą bohaterkę(nie
zdradzę jednak w jaki sposób, bo nie chcę nikomu odbierać frajdy z czytania).
Niestety jej szczęście nie trwa długo. Na ulicach Dublina robi się co raz
niebezpieczniej. Wielki Pan sprowadza na Ziemię co raz więcej Mrocznych, więc
Mac musi zdwoić swoją czujność aby nie wpaść w ich łapy. W tym samym czasie,
dziewczyna odkrywa, że nie jest jedyną widzącą sidhe. Stara się więc poznać
inne takie jak ona, co jest oczywiście nie w smak Barronsowi. No i cały czas
Mac jest kuszona przez elfiego księcia V’lanea. Jak tym razem zakończy się ta
przygoda?
Skłamałabym, gdybym napisała, że „Krwawe szaleństwo” nie jest lepsze od
poprzedniego tomu, bo z całą pewnością tak właśnie jest. Jak dla mnie, tak
powinien wyglądać pierwszy tom o losach widzącej sidhe, ponieważ doskonale
wciąga i intryguje czytelnika. Zaraz wyjaśnię dlaczego tak sądzę. Po pierwsze, w
książce zetkniemy się z doskonale zarysowaną fabułą, która napisana jest prostym
i dynamicznym językiem doskonale odwzorowującym i uwydatniającym wszystkie
najważniejsze wątki. Po drugie, akcja jest wartka i pełna niespodziewanych
zwrotów, dzięki czemu czytając tę powieść, po prostu nie sposób się przy niej
nudzić. Dodatkowo sprawia to, że klimat książki jest dużo bardziej tajemniczy i
mroczny. Po trzecie i w sumie najważniejsze, główna bohaterka jest dużo
bardziej zarysowana. Od samego początku możemy dostrzec znaczą zmianę w
MacKayli, tak jakby wreszcie postanowiła dorosnąć. Jest opanowana, zadziorna,
twarda i wściekła, a jedynym co daje jej siłę do dalszej walki jest chęć
pomszczenia siostry. Chociaż zdarzają się jej jeszcze momenty gdy zachowuje się
jak rozpieszczona córeczka tatusia, ale jest ich niewiele i już tak bardzo nie
rażą w oczy.
Wracając do tematu Barronsa, który rozpoczęłam w
recenzji poprzedniego tomu, to muszę powiedzieć, że moje odczucia względem tej
postać nie uległy większej zmianie, może tylko troszeczkę się ociepliły.
Wprawdzie było kilka sytuacji kiedy szala zaczęła się przechylać w stronę
sympatii, chodzi mi tu o jego zachowania względem Mac, jednak bardzo szybko
wszystko wracało do poprzedniego stanu rzeczy. A to dlatego, iż autorka od razu
dokładała także kolejne tajemnice względem jego osoby. Dlatego jednej rzeczy
jestem pewna, jeżeli chodzi o tą postać, a mianowicie, jak dla mnie jest to
najbardziej tajemnicza i intrygująca postać z całego kanonu bohaterów płci
męskiej w literaturze gatunku urban fantasy.
Podsumowując.
Samo zakończenie jakie Karen Marie
Moning zaserwowała nam w „Krwawym
szaleństwie” jest niesamowite. Więcej w nim niedomówień i tajemnic niż w
całej książce. Mi osobiście kojarzy się to z pajęczą siecią za pomocą której
autorka oplata swoich czytelników, aby na koniec pozostawić ich na pastwę
własnych domysłów, dając tym samym ogromne pole do popisu naszej wyobraźni. Więc
zachęcam wszystkich do zapoznania się z tą serią. Dla samej przyjemności z
czytania „Krwawego szaleństwa” warto
przebrnąć przez „Mroczne szaleństwo”.
Książkę miała okazję przeczytać dzięki uprzejmości
wydawnictwa Mag
Książkę w doskonałej cenie można kupić TUTAJ
Mam książkę na oku :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać aż ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam o elfach... Ale opis jest kuszący :)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom zaskakująco mi się podoba, na ten też mam ogromną ochotę
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i również przypadła mi do gustu:))
OdpowiedzUsuń