"A co przeżył i co zdziałał,
Ta książeczka wam opowie." *
Chyba nie ma w Polsce osoby,
która nie słyszałaby o Koziołku Matołku. Mi osobiście historyjki komiksowe z
tym zwierzaczkiem w roli głównej, kojarzą się z beztroskim dzieciństwem i
głosem taty czytającym jego przygody na dobranoc (po pierwsze: nikt inny nie
mógł czytać; po drugie: tata musiał je czytać nawet jak już sama umiałam). Może
dlatego sięgnęłam teraz po nie z powrotem, aby Koziołek stał się również częścią
dzieciństwa mojej córeczki.
„Księga przygód Koziołka Matołka” to zebrane wszystkie cztery
komiksy w jeden dość obszerny. Sama postać została stworzona przez Kornela Makuszyńskiego, a następnie powołana
do życia za pomocą obrazków przez Mariana
Walentynowicza. Była to pierwsza obrazkowa historyjka, a jej powstanie datowane
jest na 1933 rok.
Fabuła komiksów opiera się na
przygodach Matołka, które przezywa w czasie poszukiwań tajemniczego miasta
Pacanów, tamtejsi kowale są tak zdolni i wyszkoleni, że umieją podkuć nawet
kozy. Jednak nim dotrze do swojego punktu docelowego będą go chcieli upiec,
zjeść, utną mu głowę, którą szybko odzyska i wiele innych przezabawnych
sytuacji, które nawet dorosłego mogą rozbawić. W swojej drodze Koziołek zawędruje
po tęczy do Chin, na księżyc, do Afryki, czy też Ameryki.
Komiks w porównaniu z
dzisiejszymi „tworami” wypada dość blado, czy to w rysunkach, czy tez w samym tekście.
Bądźmy szczerzy, nie wiele dzieci chce w XXI wieku czytać wierszowany komiks, w
którym rysunki są proste i bez „efektów specjalnych”. Jednak nie da się ukryć,
że sami rodzice dość często sięgają po niego aby zapoznać swoje młodsze „latorośle”
z nieco głupiutkim koziołkiem. Często robią to z sentymentu (tak jak ja), aby
przypomnieć sobie kiedy sami mieli po kilka lat.
Mimo prostoty, a może właśnie
dzięki niej, komiks o przygodach Matołka trafił do kanonu polskiej literatury
dziecięcej i został uznany za prekursora polskiego komiksu. Moja córeczka od
razu pokochała koziołka w czerwonych porteczkach, więc polecam gorąco każdej
mamie.
* cytat z "Drugiej księgi przygód Koziołka Matołka"
Jakoś nigdy nie przepadałam za Koziołkiem Matołkiem, wolałam Reksia xD
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie:)
Czym byłby Pacanów bez Koziołka? ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam, pamiętam. Dzieciństwo mi się przypomniało!
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się jak przed snem mama czytała mi to.
OdpowiedzUsuń