Tytuł: Mechaniczny książeSeria: Diabelskie maszynyAutor: Cassandra ClareWydawnictwo: MagIlość stron: 464Rok wydania: 2012Moja ocena: 6/6
Przeszłość
zaczyna odkrywać swe karty
Cassandra
Clare jest Amerykanką, chociaż urodziła się w Teheranie i większość swojego
dzieciństwa spędziła na ciągłych podróżach z rodziną. To właśnie w tym czasie
pokochała książki i zaczęła marzyć o ich pisaniu. Po ukończeniu studiów, na
stałe zamieszkała w Stanach Zjednoczonych, gdzie pracowała dla różnych
plotkarskich tabloidów. Dopiero, gdy w 2004 roku rozpoczęła pisać Miasto kości, postanowiła całkowicie
poświęcić się pisaniu. Muszę też dodać, że Cassandra
Clare to jedynie pseudonim pisarski autorki.
Mechaniczny książę
to drugi tom z trylogii Diabelskie maszyny,
która jest swoistym prequel’em do cyklu Dary
anioła. Książka jest jedną z najbardziej wyczekiwanych premier tego roku,
zwłaszcza przez fanów autorki. Poznajemy w niej dalsze losy bohaterów, których
mieliśmy przyjemność spotkać już w poprzednim tomie. Przejdźmy jednak do tematu
fabuły…
Tessa po ostatnich mrocznych wydarzeniach, wreszcie
znajduje bezpieczne miejsce, które z czasem zaczyna traktować jak własny dom.
Tym bardziej, że większość mieszkańców Instytutu staje się bardzo bliskich
dziewczynie. Niestety nie długo jest jej dane cieszyć się tą swoistą opoką,
bowiem jeden z wysoko postawionych członków Clave – Benedict Lightwood;
zawiązuje spisek mający na celu przejęcie władzy nad Instytutem z rąk
Charlotte. Gdyby do tego doszło, Tessa stałaby się łatwym łupem dla
tajemniczego Mistrza, któremu zależy jedynie na jej mocy. Dlatego dziewczyna
stara się wszelkimi siłami pomóc Nocnym Łowcom w odnalezieniu Mistrza i odkryciu,
dlaczego tak bardzo mu zależy na zniszczeniu wszystkich Nefilim. Jednak cała ta
sprawa jest dużo bardziej złożona, a do tego Tessa wplątuje się w miłosne zawirowania…
więcej nie zdradzę, aby nie odbierać nikomu frajdy z czytania książki.
Autorka od samego początku wciąga czytelnika w wir
wydarzeń i nie wypuszcza z niego aż do samego końca. Dzięki temu zyskała
pewność, że od lektury Mechanicznego
księcia, będzie się naprawdę bardzo trudno oderwać. Nawet, jeżeli będzie to
już konieczne, to możecie być pewni, że przez cały czas będziecie wracali myślami
do książki i rozgrywającej się tam historii.
Nie jest to jednak jedyny atut tej powieści. Za
kolejny na pewno można uznać żywą i dynamiczną akcję, która już od początku
sukcesywnie nabiera rozpędu i w kilku miejscach naprawdę może zaskoczyć niespodziewanymi
zwrotami. Co do fabuły to tutaj jest już trochę gorzej, ponieważ autorce nie
udało się ustrzec przed sporą schematycznością (ich dwóch, ona jedna kochająca
każdego z nich), która już raczej przejadła się w innych książkach z takimi
wątkami. Wszystko zostaje jednak „przebaczone” i wynagrodzone, gdy docieramy do
zakończenia. Jest ono dość zaskakujące i pozostawiające w czytelniku ogromny
niedosyt i łaknienie dalszego ciągu tej wspaniałej historii.
W kwestii kreacji bohaterów raczej nie mam
praktycznie nic do zarzucenia. Główną trójkę, a zwłaszcza Jema, możemy poznać dużo
dokładniej niż w Mechanicznym aniele.
Najwięcej dowiadujemy się jednak o Willu, ponieważ autorka wreszcie ujawnia jedną
z jego najważniejszych i najgłębiej skrywanych tajemnic. Z tego tez powodu, to
właśnie jego postać nadal pozostaje moją ulubioną postacią w tej serii.
Podsumowując.
Mechaniczny książę to fascynująca i wciągająca historia, w której autorka
połączyła najważniejsze elementy z kilku różnych gatunków, m.in. steampunk i
pranaromal romance. Dzięki temu opisana w niej historia nabiera realnego i
zarazem fantastycznego wymiaru, wywołując przy tym w czytelniku wiele różnych
emocji. Gorąco polecam nie tylko fanom autorki, ale ogólnie wszystkim.
Zacznijcie jednak od pierwszego tomu.
Książkę miała okazję przeczytać dzięki uprzejmości
wydawnictwa MAG
Trylogia "Diabelskie maszyny":
1. Mechaniczny anioł [recenzja]
2. Mechaniczny książę <----
3. Mechaniczna księżniczka
seria nadal przede mną, ale mam ją w planach :)
OdpowiedzUsuńjest na mojej liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńMuszę się kiedyś wziąć za tą serię. Nie ma bata.;D
OdpowiedzUsuńTen cykl w ogóle mi się nie podoba, nie wiem, może to przez te okładki...
OdpowiedzUsuńWszędzie o tej pozycji.. jak tu jej nie pragnąć ?
OdpowiedzUsuńO, i u Ciebie już Książę. Ja czekam :) I szybciutko nadrabiam zaległości i czytam pierwszą część.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zdobyć pierwszą część :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, kiedy uda mi się ją zdobyć. mam nadzieję że się nie zawiodę ;)
OdpowiedzUsuńPo polskie wydanie chyba jednak nie sięgnę, ale moje kulawe tłumaczenie pozwoliło mi pokochać tę książkę :D
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszy tom i jak dla mnie to największym plusem tej książki był Will i tylko dla niego warto to było czytać.
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tej książce, chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńTom pierwszy był super, dwójeczkę już kupiłam - zostało przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja, którą miałam okazję przeczytać. Po twojej recenzji chyba się skuszę i przeczytam kontynuację.
OdpowiedzUsuńCzytałam i jestem nią oczarowana *.* Czekam z niecierpliwością na Mechaniczną księżniczkę ^^
OdpowiedzUsuńniedawno skończyłam ją czytać, do tej pory jestem oczarowana:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Will'a, koniecznie muszę przeczytać o jego dalszych przygodach ^^
OdpowiedzUsuńDrugi tom przeczytałam i jest ... rewelacyjny ! O wiele bardziej mi sie podoba niż Dary Anioła . Ta książka jest cudna !!! Nie mogę sie doczekać 3 tomu ...
OdpowiedzUsuń