Tytuł: Numery. Czas uciekaćSeria: NumeryAutor: Rachel WardWydawnictwo: WilgaIlość stron: 320Rok wydania: 2009Moja ocena: 2,5/6
Ucieczka od życia
Rachel Ward
swój debiut literacki miała w 2005 roku, kiedy to jej opowiadanie zdobyło
nagrodę na lokalnym Festiwalu Frome w Anglii. Co ciekawe w późniejszym czasie
okazało się, że to opowiadanie zmieniło się w pierwszy rozdział książki Numery. Czas uciekać, która jest
pierwszym tomem z trylogii Numery.
Jak twierdzi sama autorka pisze przede wszystkim powieści dla młodzieży, które
czasem przypadają także do gustu starszym czytelnikom.
Jem w wieku siedmiu lat straciła matkę z powodu
przedawkowania narkotyków. Od tamtego czasu dziewczyna była przerzucana z
jednej rodziny zastępczej do drugiej, zamykając się w sobie, co raz bardziej.
Wszystko z powodu tajemnicy, której brzemię dziewczyna musi dźwigać na swoich
barkach odkąd pamięta. Jem widzi w oczach ludzi numery, które tak naprawdę
oznaczają datę ich śmierci. Dziewczyna stara się poradzić z tą wiedzą na swój
sposób, stroniąc od ludzi. Tylko jej szkolnemu znajomemu udaje się przebić
przez tą barykadę, a później oboje muszą uciekać z miasta. Jem nawet nie wie, w
którym momencie zakochuje się w Pająku. Tylko, co zrobić, kiedy zna się datę
jego śmierci? Co wyniknie z tej sytuacji?
Muszę powiedzieć, że po opisie książki i wielu
pozytywnych recenzjach na jej temat spodziewałam się czegoś naprawdę ciekawego,
wciągającego oraz trzymającego w napięcie. Niestety dostałam monotonną książkę
skupioną przede wszystkim na aspołecznych zachowaniach dwójki nastolatków. Z
początku miałam jeszcze mała nadzieję, że wątek związany z nadnaturalnym
talentem głównej bohaterki, w niewielkim stopniu uratuje kulejącą fabułę. Tutaj
jednak też doznałam zawodu. Autorka dość oględnie potraktowała ten temat i
skupiła się na bardziej fabularnych wątkach. Co gorsze, w dużej mierze fabuła
ta jest, aż do bólu przewidywalna, więc nie raz miałam ochotę zostawić książkę
i wziąć się za dużo ciekawszą powieść.
Główni bohaterowie, również nie zachęcili mnie do
czytania. Jest to dwójka typowych nastolatków, którzy nie potrafią lub nie chcą
odnaleźć swojego miejsca w życiu. Są to postacie bezbarwne i nie płaskie. Niby
przezywają jakieś tam swoje emocje, ale wszystko wydaje się raczej sztuczne. Muszę szczerze powiedzieć, że w paru momentach
miałam ogromną ochotę na wrzeszczeć na nich z tego powodu.
Jedynym malutkim plusikiem, jaki podnosi moją ocenę
dla tej książki, jest jej zakończenie. Daje ono, bowiem nadzieję, iż w kolejnym
tomie będzie znacznie ciekawiej i bardziej dynamicznie.
Podsumowując.
Numery. Czas uciekać to naprawdę typowa powieść młodzieżowa. Już sam język, jakim została napisana, na to
wskazuje. W dużej mierze składa się on, bowiem ze slangu, jakim posługuje się
młodzież, nie wyłączając z tego również wulgaryzmów. Dlatego jeżeli szukacie
ambitniejszej lektury, to z całą stanowczością radze omijać Numer szerokim łukiem.
Książkę miała okazję przeczytać dzięki uprzejmości
wydawnictwa Wilga
Trylogia Numery:
1. Numery. Czas uciekać <----
2. Numery. Chaos
3. Numery. Przyszłość
Sama nie wiem, czy zabierać się za "Numery", czy nie. W każdym razie nie zagoszczą one na mojej półce. Ale gdy trafię na nie w bibliotece to z wielką chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNareszcie ktoś, kto ma podobne zdanie, co ja! Ta książka strasznie mi się nie spodobała. 8D
OdpowiedzUsuńNie mam przekonania co do tej serii a twoja ocena mnie tylko w tym utwierdza :)
OdpowiedzUsuńMnie książka bardzo przypadła do gustu. Pochłonęłam całą serię z zapartym tchem. Co do Twojej recenzji, to nie do końca się z nią zgadzam, ale o gustach się podobno nie dyskutuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://my-logorrhea.blogspot.com/
trylogia nadal przede mną, ale mam ją w planach
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kupiłam tą książkę przyjaciółce na urodziny (a ja prawie nigdy nie kupuje innym książek których sama nie czytałam) i miałam zamiar kupić sobie własny egzemplarz. Ale chyba pożyczę od niej i dopiero po przeczytaniu zastanowię się nad kupnem.
OdpowiedzUsuńJa jednak zaryzykuję i wyrobię sobie o niej własne zdanie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i się zgadzam, ale że do grona młodzieży nadal się zaliczam, o oceniłam nieco wyżej.
OdpowiedzUsuńCzytałam i mi się bardzo podobało.
OdpowiedzUsuń