Tytuł: Honor złodzieja
Tytuł oryginalny: Among thieves
Seria: Opowieść o kamratach #1
Autor: Douglas Hulick
Tłumacz: Łukasz Małecki
Wydawnictwo: Wyd. Literackie
Ilość stron: 484
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-08-04860-3
Moja ocena: 1,5/6
Kupicie w: PK Font
Douglas
Hulick z wykształcenia jest historykiem. W jego domu od zawsze były
książki, a On uwielbiał je czytać. Nikogo, więc nie zdziwiło, gdy rozpoczął
pracę nad swoją własną powieścią. Zabrało mu to praktycznie dekadę, jednak w
końcu Honor złodzieja ujrzał światło
dzienne. Debiutancka powieść jest także tomem otwierającym serię pod tytułem Opowieść o kamratach. Obecnie pisarz
pracuje nad kolejną częścią, której tytuł roboczy to Przysięga stali.
Gdy ukazały się pierwsze zapowiedzi książki, byłam
jej strasznie ciekawa zwłaszcza, że uwielbiam typowe historie z gatunku
fantastyki. Jednak jak sami widzicie, sporo czasu upłynęło nim wreszcie
zabrałam się za Honor złodzieja. Jednak nie mogę powiedzieć, aby mój zapał
osłabł. Dlatego tym bardziej żałuję, że powieść nie stanęła na wysokości
zadania i zawód przyszedł już od pierwszych stron. Szczerze się przyznaje, że
nie dałam rady przeczytać jej w całości. Utknęłam gdzieś około 270 strony i ni
jak nie mogę ruszyć. Dlatego nie będę starała się „wycisnąć” z siebie skróconego opisu fabuły i po prostu posłużę się
tym, który zaproponowało Wydawnictwo Literackie.
„Ildrekka to
niebezpieczne miasto. Jeśli brakuje ci sprytu i przezorności, marny twój los.
Na szczęście Drothe nie musi się tym martwić. Od wielu, wielu lat jest członkiem
Kamratów, zna na wylot każdy najciemniejszy zaułek miasta, a złodzieje i
mordercy to jego codzienne towarzystwo. Pracując, jako informator dla szefa
przestępczej organizacji, Drothe natrafia na ślad śmiercionośnej intrygi. Ten,
kto wejdzie w posiadanie prastarej magicznej księgi, zawładnie światem…”
Jak widzicie wszystko zapowiadało naprawdę ciekawą historię.
Niestety w fabułę strasznie ciężko jest się wciągnąć. Zwłaszcza, że często
właściwe wątki, które mogłyby być atutem książki, są przerywane przez opowieści
związane czy to z historią Ildrekki, Kamratów, czy też z przeszłości samego
Drothego. Rozumiem, że autor chciał, aby czytelnik lepiej poznał nie tylko
bohatera, ale także świat, jaki go otaczał, jednak wydaj mi się, że mógł
wybierać lepsze momenty na przytoczenie takich obrazów, a nie w środku najciekawszej
akcji. Kolejnym argumentem przeciwko fabule jest fakt, że została ona
rozciągnięta i zapętlona do granic możliwości. Niestety z czasem zaczyna być to
dosyć nużące, zwłaszcza, że w kilku miejscach wyglądało to tak jakby Douglas Hulick sam pogubił się w tej plątaninie
wątków.
Chyba jedynym atutem powieści, który może podnieść
jej ostateczną ocenę, jest a właściwie to są… bohaterowie. Do ich tworzenia
autor naprawdę się przyłożył. Zadbał o każdy najmniejszy szczegół, ale bez
zbytniej przesady. Często ich zachowania w danych sytuacjach sprawiają, iż dużo
łatwiej można wyobrazić sobie, że takie osoby naprawdę mogłyby funkcjonować w
naszym społeczeństwie.
Podsumowując.
Autor miała naprawdę ciekawy pomysł, który przedstawiał sobą naprawdę spory
potencjał. Tym bardziej żałuję, że nie wykorzystał nawet ¼ tego, co wymyślił. Ja
osobiście nie polecam.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Literackiego
Opowieści o kamratach:
1. Honor złodzieja <-----
2. Przysięga stali (roboczo)
Strona autora
Ja również czasem trafiam na książki, które po zapoznaniu się z opisem wydają mi się ciekawe i warte poznania, a przy bliższym kontakcie nie wypadają zbyt dobrze.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, że udało Ci się przeczytać prawie 300 stron tej historii. Być może powieść znajdzie swoich fanów, kto wie :)
Sama się dziwie, że dotrwałam :P
UsuńNo cóż, nie każdy debiut może być udany... Może następnym razem będzie lepiej, skoro autor ma takie ciekawe pomysły...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ano właśnie :) Pomysł jest naprawdę fajny, ale nie jestem pewna czy skuszę się na kolejny tom :)
UsuńZaskoczyłaś mnie swoją opinią, spodziewałam się czegoś innego. Szkoda, że autor nie wykorzystał potencjału i własnych pomysłów.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo żałuję :/
UsuńNie wiedziałam. Teraz to już raczej z niej zrezygnuję.
OdpowiedzUsuńTeż byłem zafascynowany tą książką. Po twojej recenzji jednak dochodzę do wniosku, że nie będę tracił na nią czasu.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog ksiazkapodreka.blogspot.com
Pozdrawiam.
Przykro mi to pisać, ale na prawdę nie warto marnować na nią czasu. Lepiej w zamian przeczytać coś ciekawszego :P
UsuńKsiążka wydaje się dosyć ciekawa:)
OdpowiedzUsuńNiestety to tylko pozory :/
UsuńMoże gdy będzie okazja to sięgnę :)
OdpowiedzUsuńA okładka taka ładna... szkoda, ale podziękuję :) Szkoda mi czasu :)
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście jest świetna :)
UsuńNie miałam w planach czytania, nic się nie zmieniło. Nie cierpię, jak w środku akcji autor nagle opisuje falujące łany pszenicy.
OdpowiedzUsuńFabuła rzeczywiście brzmi interesująco, jednak nie lubię, gdy książka nie wciąga i zawiera przerwane wątki. Póki co dam sobie spokój :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie zapowiadało się na coś dobrego. W sumie nie słyszałam nigdy o tej książce, ale widzę, że nie ma powodu by bliżej się z nią zapoznawać. Spasuję.
OdpowiedzUsuńnominowałam Cię do liebster blog: forenovel.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńO matko, to ja podziękuję...
OdpowiedzUsuńWow! Nie spodziewałam się. W takim razie sobie odpuszczę. :)
OdpowiedzUsuńA właśnie nie!! Nie zgadzam się z opinią i recenzją ww książki ,uważam że może faktycznie nie jest to arcydzieło,ale wartkość akcji i obiecujące zakończenie sprawia ,że na pewno nie ma mowy o traceniu czasu.A drugaażdy ma prawo do własnej oceny ale uważam że 1,5 to stanowczo zbyt surowa weryfikacja tegoż debiutu.Tym bardziej że jest to ksiązka na max dwa wieczory więc czasopochlaniacz z niej wybitny nie jest.Zarzut ,że autor gubi się w narracji jest subiektywny ja i osoby którym poleciłem tą książke nie miały z tym problemu,a fakt jest taki że autor planował od samego początku,że "honor" jest tlko preludium to kilkutomowej sagi ,więc traktujmy to jako wprowadznie do historii a nie pisarski bełkot.Ksiązka sie milo rozkreca a poniżej przesyłąm link do ywiadu z autorem w którym uchyla nieco kurtyny między innymi tego co będzie dalej i co świadczy o tym że jednak może warto się przemęczyć..:)-pozdawiam Kozioł
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazki.polter.pl/Wywiad-z-Douglasem-Hulickiem-c24787
Tobie się podobało, twoim znajomym również, ale ja jestem zupełnie inną osobą. Mi nie musi się podobać, więc oceniałam i pisałam recenzję według własnego sumienia i odczuć.
UsuńCzytając komentarze to w sumie trochę szkoda, że aż tyle osób zniechęciłaś swoją zbyt surową oceną.
UsuńJuż pisałam, że to tylko moje odczucia. To czy ktoś zdecyduje się, czy też nie, na czytanie tej książki już nie zależy ode mnie.
UsuńJa również nie zgadzam się z recenzją. Może nie jest to arcydzieło fantasy ale na pewno nie jest to zła książka. Fabuła nie jest wcale przesadnie zapętlona, nie zauważyłem też, by miała za dużo wątków. Fakt, że trzeba ją śledzić i nie zapominać, o czym autor pisał kilka stron wcześniej nie jest bynajmniej- moim zdaniem - wadą.
OdpowiedzUsuńPs. Trochę mnie też dziwią negatywne opinie osób, które jej nie czytały.
Każdy z nas jest inny, więc nic dziwnego, że lubimy także co innego. Mnie książka umęczyła i wątpię abym sięgła po kolejne tomy.
UsuńNikt tu nie wyraził negatywnej opinii na temat nieczytanej książki, po prostu patrząc na recenzję, nie uśmiecha się zabieranie do lektury, bo nóż widelec, powieść także Im nie przypadnie do gustu.