OFICJALNE RECENZJE DLA LC
Tytuł: Osaczenie
Tytuł oryginalny: The Gathering
Seria/trylogia: Mroki gęstnieją #1
Autor: Kelley Armstrong
Tłumacz: Jerzy Łoziński
Wydawnictwo: Zysk i s-ka
Ilość stron: 336
Data wydania: 18/02/2013
ISBN: 978-83-7506-932-7
Moja ocena: 3/6
Kupicie w: LIBROTEKA; PK FONT
Natura potrafi
być zaborcza
Kelley
Armstrong znana jest polskim czytelnikom dzięki swojej trylogii Najmroczniejsze moce oraz dwóm
pierwszym tomom z cyklu Kobieta nie z
tego świata. Tym razem, dzięki wydawnictwu Zysk i S-ka, możemy
zapoznać się z kolejną trylogią tejże autorki, która nosi tytuł Mroki gęstnieją. Co ciekawe, często ta
trylogia uznawana jest za prequel do Najmroczniejszych
mocy. Jej pierwszy tom nosi tytuł Osaczenie.
Maya mieszka w maleńkim miasteczku, które tak
naprawdę jest niewielkim ośrodkiem badawczym w dziedzinie medycyny. Ludzie
wiodą tam dość spokojne życie, ale tylko do czasu. Nad Salmon Creek zaczynają
zbierać się czarne chmury, a wszystkie dziwne wydarzenia mające wtedy miejsce w
jakiś sposób łączą się ze śmiercią Sereny, która rok wcześniej utonęła na
środku spokojnego jeziora. Zaczynają zmieniać się także niektórzy młodzi
mieszkańcy, a w tym także Maya. Dziewczyna od zawsze czuła głęboką więź z
naturą, co przypisywała swoim indiańskim korzeniom. Jednak ostatnio to uczucie
znacznie się nasiliło. Dziewczyna chce się dowiedzieć prawdy, a osobą znającą
sporo odpowiedzi na ten temat jest Rafa.
Chociaż poprzednie książki autorki wywołały we mnie
dosyć mieszane odczucia, postanowiłam dać jej kolejną szansę i sięgłam po Osaczenie bez większych wymagań. Było
to nad wyraz trafne podejście, ponieważ od samego początku powieść okazała się
średnia. Już sam prolog nie zachęca do dalszego czytania, ponieważ nie ma w nim
nic co mogłoby sugerować spójność i związek z całą resztą historii. Im dalej w
las, tym ta odrębność jeszcze się pogłębia, aż w końcu zaczęłam się zastanawiać
dlaczego Kelley Armstrong w ogóle go
napisała.
Z fabułą jest równie kiepsko. Szkoda, bo pisarka
miała naprawdę bardzo ciekawy pomysł. Szczególnie włączenie do treści wierzeń
indiańskich mogło znacznie podnieść nie tylko poziom, ale także ostateczną
ocenę historii zamkniętej w Osaczeniu.
Niestety nic z tego nie wyszło. Bowiem to co miało stanowić główny trzon i
podporę fabuły, zostało potraktowane po macoszemu i zepchnięte na dalszy plan.
W taki o to sposób zostałam zmuszona przez ponad połowę książki, czytać o
zwykłych problemów jakie w swoim życiu miewają nastoletni ludzie. W moim
odczuciu autorka zupełnie pogubiła się w tym co chciała nam przekazać. Na
szczęście p. Armstrong w końcu
otrząsnęła się ze swojego marazmu twórczego i łaskawie przypomniała sobie o tym
co też chciała nam przekazać. Zaczęło robić się nawet dość ciekawie, chociaż i
tutaj nie obyło się bez wpadek.
Na wyżej wspomnianych wpadkach tracili także
bohaterowie. Pewnie zastanawiacie się dlaczego. Ano dlatego, że wszystkie
nierealne sytuacje nie robiły na nich większego wrażenia. Po prostu od tak
przechodzili nad tym do porządku dziennego. Nawet zdolności, które zaczęli
ujawniać nie wzbudzają w nich żadnego zdziwienia, czy chociażby przerażenia.
Dlatego jedyną postacią jak mi się podobała i nawet ją polubiłam, był Rafa.
Tylko on był dość wyrazisty i obawiał się zmian jakie w nim zachodziły.
Przyznam, polubiłam go nawet do tego stopnia, iż jego obecność w scenach z Mayą
sprawiała, że także ona zyskiwała w moich oczach. Chociaż od początku uważałam
ją za dość nijaką i płaską, pozbawioną jakichkolwiek emocji.
Akcja z początku wlokła się niczym ślimak, ale jej
tempo zaczęło przyspieszać wraz z naprostowaniem fabuły na właściwe tory.
Dlatego liczyłam na dość ciekawe i emocjonujące zakończenie, ale i tu czekało
mnie rozczarowanie. Autorka chyba zupełnie nie miała na nie pomysłu, więc
wyskoczyła z czymś co (tak samo jak prolog) w ogóle nie miało nic wspólnego z
ogólnym założeniem fabuły.
Podsumowując.
Osaczenie wywołuje naprawdę wiele sprzecznych uczuć, ale mimo wszystko
twierdzę, że jest ciut lepsze niż tomy wchodzące w skład „Najmroczniejszych
mocy”. Czy sięgnę po kolejną część? Pewnie tak, bo autorka zostawiła nas z
większą ilością niewiadomych niż w momencie rozpoczęcia czytania. Czy polecam?
I tak i nie, dlatego zostawiam to Wam dla osobistego rozważenia.
WYZWANIE: Czytam fantastykę
Mroki gęstnieją:
1. Osaczenie
2. The Calling
3. The Rising
Trailer do książki
"Najmroczniejsze moce" mnie nie powaliły więc i tą pozycję sobie raczej odpuszczę...
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę, ale skoro ocena to tylko 3 to chyba się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Mnie cykl "Najmroczniejsze moce" podobał się, ale po tę książkę raczej nie sięgnę... Recenzje mnie nie zachęcają. :)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu recenzji mój zapał do tej książki trochę opadł, ale mam to przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana do tej książki. Zatem powiem jej pass :)
OdpowiedzUsuńrecenzja dodana do wyzwania,
pozdrawiam
Miłośniczka Książek
Dziękuję :D
UsuńCzytałam, było to moje pierwsze spotkanie z autorką i mam nadzieję, że kolejna część będzie lepsza, gdyż historia mnie zaciekawiła, lecz jej przedstawienie zawiodło.
OdpowiedzUsuńNo właśnie też mam nadzieję, żę będzie chociaż trochę lepiej :D
UsuńNajmroczniejsze moce bardzo mi się podobały, ale widziałam tyle negatywnych recenzji "Osaczenia" (w tym Twoją, że od początku nie miałam ochoty na kolejną książkę autorki. tym bardziej, że jej opis jest jaki jest..
OdpowiedzUsuńPasuję, bo zapowiada się niezwykle banalnie :/
OdpowiedzUsuńNajmroczniejsze moce miały tylko w miarę ciekawą historię i na tym kończyły się atuty. Coś nie czuję, żeby z i z tą serią było lepiej... Chociaż, wypożyczyć z biblioteki zawsze mogę.
OdpowiedzUsuń