Tytuł: Prawo krwi
Tytuł oryginalny: Never Say Die
Autor: Tess Gerritsen
Tłumacz: Maria Świderska
Wydawnictwo: Mira
Ilość stron: 304
Data wydania: 20.02.2013
ISBN: 978-83-238-9070-6
Moja ocena: 4/6
Kupicie w: LIBROTEKA; PK FONT
Prawda może
być zabójcza
Tess Gerritsen
to dość popularna autorka zarówno w Polsce jak i w Stanach Zjednoczonych.
Rozgłos przyniosły jej powieści zaliczane nie tylko do serii Isles/Rizzoli, ale także do gatunku tak
zwanych thrillerów medycznych. Jednak autorka ma na swoim koncie także kilka
innych powieści, w których główny nacisk został postawiony na wątek
romantyczny. Jak twierdzi sama pisarka, miała wtedy właśnie etap fascynacji
romansami. W Polsce te powieści przybliża nam wydawnictwo Mira, dzięki
któremu Prawo krwi to już piąte
spotkanie z początkami twórczości Tess
Gerritsen.
Willy Maitland to młoda kobieta, która pragnie
spełnić ostatnie życzenie umierającej matki. Stara się dowiedzieć co naprawdę
przydarzyło się jej ojcu, jednemu z najlepszych pilotów. Wszyscy twierdzą, że
Bill Maitland zginął w katastrofie lotniczej w czasie wojny w Wietnamie.
Jednak, ani kobieta, ani jej matka w to nie wierzą. Za dużo w tej sprawie
tajemnic i luk. Dlatego Willy wyrusza do Azji, aby poszukać informacji u samych
źródeł. Szybko jednak zdaje sobie sprawę, że „wdepnęła” w coś poważniejszego.
Wielu wpływowych ludzi chce udaremnić jej wydostanie na światło dzienne tego co
tak skrupulatnie ukryli dwadzieścia lat temu. Czy Willy dowie się prawdy? Czy
wyjdzie z tego cało? Jaką rolę ma w tej sprawie Guy Bernard, do którego kobieta
(z wzajemnością) zaczyna żywić coraz gorętsze uczucia.
Przyznam, że początkowe książki Gerristen jakoś nie napawały mnie optymizmem. Autorka dużo większy
nacisk kładła na miłosną stronę historii, a ograniczała sensacyjną. Dla mnie,
która poznałam jej twórczość dzięki serii thrillerów, było to sporym
zaskoczeniem. Na szczęście w dwóch ostatnich jakie ukazały się przed Prawem krwi, wszystko zaczęło ulegać
zmianie na lepsze. Widać w nich, że pisarka wreszcie złapała odpowiedni rytm i
znalazła równowagę pomiędzy oboma stronami tworzonej historii. Po prostu
zaczęła się rozwijać w sferze literackiej.
Akcja rwie do przodu od samego początku. Już sam
prolog narzuca nam dynamikę oraz postęp rozwoju poszczególnych sytuacji. Gdy
dodamy do tego jeszcze fakt, że autorka co i rusz dorzuca nowe postacie,
kolejne tajemnice i niedopowiedzenia, to otrzymamy naprawdę mieszankę dość
wybuchową, gdzie główne skrzypce grają przepychanki polityczne oraz
wywiadowcze. Spytacie gdzie tu, w takim razie, miejsce na romans. Ano jest i to
dość szybko postępujący do przodu tak samo jak i akcja z fabułą. Niestety ten
element wyszedł dość nienaturalnie, ponieważ Willy z początku nie przepadała za
Guy’em, a za kilka stron już pragnęła go z całych sił. Gdzie tu chociaż
częściowy realizm? No nic, jakoś można to przeżyć. Przede wszystkim dzięki
temu, że autorka jest mistrzynią stopniowania napięcia. Doskonale zdaje sobie
sprawę w którym momencie jeszcze bardziej podkręcić akcję (w każdym aspekcie
fabuły) aby nie stracić uwagi czytelnika.
Podsumowując.
Tess Gerritsen to naprawdę świetna
autorka, która doskonale wie jak utrzymać czytelnika w „swojej sieci”. Wszystko
dzięki prostemu stylowi pisania oraz barwnemu i plastycznemu językowi. Dzięki
temu historię dosłownie się pochłania, a nie tylko czyta. Dlatego z czystym
sumieniem mogę polecić wam Prawo krwi
(mimo niedociągnięć).
Tess Gerritsen wg. MIRY:
-> "Bez skrupułów"
-> "Labirynt kłamstw" [recenzja]
-> "Osaczona" [recenzja]
-> "Śladem zbrodni"
-> "Prawo krwi"
-> "Ścigana"
Strona autorki
Zabieram się do przeczytania tej książki już od jakiegoś czasu i nie umiem zacząć. Muszę w końcu to zrobić.
OdpowiedzUsuńZapraszam: in-corner-with-book.blogspot.com
Bardzo lubię książki tej autorki, powyższą mam już za sobą.
OdpowiedzUsuńNa razie chcę sięgnąć po "Śladem zbrodni" oraz "Dawcę", które posiadam na półce, ale jeśli twórczość Gerritsen przypadnie mi do gustu, to będę czytać dalej - pewnie po jakimś czasie trafię także na "Prawo krwi".
OdpowiedzUsuńP.S. Czyżbym zauważyła zmiany na blogu? Teraz jest fantastycznie!
Chętnie przeczytam. Nie miałam nigdy okazji przeczytać książek tej autorki.
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam przeczytać coś tej autorki! :D
OdpowiedzUsuńOstatnio czytam coraz więcej tego typu powieści, bo coraz bardziej zaczynają mi sie podobać. pani Gerritsen nie znam, ale chętnie zapoznam się z jej twórczością. Chciałabym wyrobić sobie na jej temat własną opinię, bo blogerzy wypowiadają się o jej książkach dobrze i źle :)
OdpowiedzUsuńKurcze... A mnie jakoś do niej nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuń