Polowania ciąg dalszy

„Obsydianowe serce cz.2” to kontynuacja wątków rozpoczętych w części pierwszej, gdzie nasi bohaterowie nadal poszukują tajemniczego zwoju. Bardzo szybko wychodzi na jaw, że osób pragnących go odnaleźć jest znacznie więcej niż początkowo przypuszczano, a każda z nich ma własne plany wobec zwoju. Tak, więc nasi bohaterzy nie są nawet blisko, a czasu mają, co raz mniej. Tym bardziej, że wiąże się to z zagrożeniem dla naszego świata, który miałby zmienić się w obsydianową pustynię, na której nie istnieje żadne życie. Nie licząc oczywiście demonicznego potomstwa władcy tej krainy. Ludzie muszą odrzucić, więc swoje uprzedzenia i stanąć razem do walki o ocalenie świata. Żołnierze z magami, magowie z Si, itd. Jednak czy w toku tych wydarzeń jest miejsce na miłość? Kto wygra w tej wojnie? Odpowiedzi na te pytania i wiele innych musicie znaleźć sami w czasie czytanie tejże powieści.

W oryginalnym języku powieść Ju Honisch stanowi jedną spójną całość, natomiast w Polsce „Obsydianowe serce” zostało podzielona na dwa odrębne tomy. Pierwszy miałam przyjemność przeczytać jeszcze przed premierą, czyli dość dawno temu. Co do drugiej części, to trochę poczekała na mojej półce nim wreszcie się za nią zabrałam. Dlatego też ciężko mi było wejść od razu w odpowiedni rytm czytania, a żeby połapać się, o co dokładnie w tym wszystkim chodzi, musiałam cofnąć się do kilku ostatnich rozdziałów z tomu pierwszego. Wydaje mi się, że to największa wada takiego podziału, chociaż równocześnie jest to także jedno z lepszych posunięć marketingowych, ponieważ u czytelników w ogóle nie maleje zainteresowanie ta historią, a jest wręcz odwrotnie.