Tytuł: BezdusznaSeria: Protektorat Parasola #1Autor: Gail CarrigerWydawnictwo: Prószyński i s-kaIlość stron: 320Rok wydania: 2011Moja ocena: 5,5/6
Do boju z…
parasolem!
Gail Carriger
w młodości naprawdę dużo podróżowała, uczęszczając przy tym do wielu różnych
szkół. Jak sama mówi, rozpoczęła swoją przygodę z pisaniem, aby odreagować w
ten sposób swoje smutne dzieciństwo, które spędziła pod okiem ojca zrzędy. „Bezduszna”
jest debiutancką powieścią autorki, a także tom rozpoczynający serię „Protektorat parasola”. Obecnie autorka
pracuje nad czymś przeznaczonym dla młodszego pokolenia czytelników.
Główną bohaterką jest panna Alexia Tarabotti, która
w towarzyskim kręgu londyńskiej socjety postrzegana jest, jako stara panna ze
względu na swoje dwadzieścia sześć lat i półwłoskie pochodzenie. Jednak nasza
bohaterka skrywa dużo większą tajemnicę, której nie zna nawet jej matka.
Chodzi, bowiem o to, iż panna Tarabotti nie posiada duszy. W świecie
nadprzyrodzonym takie osoby uznawane są za nadludzi. Ich siłą jest fakt, że
swoim dotykiem pozbawiają paranormalne istoty ich nieśmiertelności i siły.
Wracając jednak do tematu. Nasza bohaterkę poznajemy, gdy zostaje zaatakowana
przez wampira, który nie dość, że nie wiem, kim ona jest to jeszcze do tego nie
ma manier. Alexii nie zostawia on żadnego wyboru, więc kobieta musi go
unicestwić w obronie własnej. Traf chce, że śledztwo, które zostaje wszczęte z
tego powodu jest prowadzone przez lorda Maccona. Żadne z nich nie zdaje sobie
sprawy, iż ta sprawa ma dużo głębsze dno.
Muszę od razu powiedzieć, że jestem na siebie zła,
iż tak długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki. Zachwyciła mnie już od
pierwszych stron. Samo połączenie steampunk, sensacji i romansu paranormalnego
jest już naprawdę interesujące, a jeżeli dodamy do tego interesującą fabułę i
szybko rozwijającą się akcję, to otrzymujemy bardzo dobrą powieść. Dzięki temu
książkę pochłania się w ekspresowym tempie.
Jeżeli chodzi o kreacje bohaterów, to muszę
powiedzieć, że autorka zrobiła w tym punkcie „kawał” dobrej roboty. Główna para bohaterów zupełnie odstaje od schematu, do
jakiego zostaliśmy przyzwyczajeni w innych powieściach z gatunku paranormal
romance. Zarówno Alexia jak i Lord Maccon są swoistymi indywidualnościami,
które bardzo często się zwalczają. Zostawię jednak ich temat. Sami
przeczytajcie i oceńcie.
Autorka bardzo dokładnie oddała klimat epoki
wiktoriańskiej, który uzupełniła o naprawdę zaskakujące i niesamowite
wynalazki. Podejrzewam, że nawet część z nich byłaby dużym zaskoczeniem nawet w
naszych obecnych czasach. Jednak cały ten efekt psuje niestety zbytnia maniera
stylizacyjna w języku, jakim powieść została napisana. Rozumiem, że autorka
chciała jak najbardziej upodobnić wszystko do XIX wieku, jednak sprawia to, że
chwilami miałam ochotę rzucić książką. Na szczęście wszystko ratowała ogromna
dawka humoru.
Podsumowując.
„Bezduszna” na pewno zagości na mojej półce ulubionych książek. Już nie
mogę się doczekać, kiedy „pochłonę” pozostałe części tej serii. Polecam
każdemu.
Koniesznie muszę zabrać się za tę serię! Już nie mogę się doczekać. ;)
OdpowiedzUsuńWielce mi się podobała, ba, wsiąknęłam w cykl na dłużej :D
OdpowiedzUsuńTa seria mnie dość intryguje, może kiedyś uda mi się sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńSeria mnie zainteresowała już jakiś czas temu i bardzo bym chciała mieć możliwość ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam całą serię ;) Nie dopadłam tylko jeszcze najnowszego czwartego tomu, ale mam już na oku.
OdpowiedzUsuńJednak cz 1 i tak nadal najlepsza :D
Cieszę się, że i Tobie się spodobała:)
Aj, zgadzam się, ta seria jest niesamowita!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Tak dużo już słyszałam o tej serii, a jednak nie miałam okazji jej jeszcze przeczytać. Mam jednak już na półce i tylko czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
jako, że mam nieznośną tendencję do czytania serii od tyłka strony, to niedawno ukończyłam 4 część... mam jednak cicha nadzieję, że pierwszą też w końcu dopadnę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i mam takie samo zdanie, a kolejne części tej serii mam już na półce. Wystarczy tylko znaleźć trochę czasu ;)
OdpowiedzUsuńJa z niecierpliwością czekam na chwilę, w której uda mi się ją zdobyć!
OdpowiedzUsuńnie moja tematyka, ale czytałam już tyle pozytywnych opinii o tej książce, że nie mogę jej pominąć w swoich planach :)
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na tą książkę. W tamtym roku na Tragach Książki w Warszawie, pewna pani bardzo namawiała mnie do jej zakupu jednak jakoś spasowałam, czego teraz bardzo żałuje.
OdpowiedzUsuńCały cykl mam w planach:)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej mam ochotę po nią sięgnąć. Muszę wreszcie ją nabyć ;)
OdpowiedzUsuńJa również czytałam, ale ie zachwyciła mnie. Po wielu pozytywnych recenzjach oczekiwałam jakiegoś:bum, ale dostałam po prostu dobrą książkę, która czasami się dłużyła. Jednak z miłą chęcią przeczytam kolejne części.
OdpowiedzUsuńKsiążka wspaniała, również bardzo mi się podobała. Może dlatego,że uwielbiam wiktoriańską Anglię? Ach, te klimaty :)
OdpowiedzUsuńZresztą, napisałam dlaczego tu: http://my-paper-paradise.blogspot.com/2012/07/bezduszna-gail-carriger.html