Tytuł: Martwa natura z krukamiSeria: PendergastAutor: Douglas Preston i Lincoln childWydawnictwo: G+J Gruner+Jahr PolskaIlość stron: 554Rok wydania: 2012Moja ocena: 5,5
Zło czai się
wszędzie i uderza niespodziewanie
Z początku podchodziłam bardzo sceptycznie do tej
książki. Obawiałam się sporego rozdźwięku pomiędzy stylami pisania obu autorów.
W końcu jednak uległam namową mojego taty, który zdążył przeczytać „Martwą naturę z krukami” przede mną, i
zabrałam się za tę powieść dużo wcześniej niż zamierzałam. Czy się nie
zawiodłam? Zaraz się przekonacie. Na początek jednak kilka słów wstępu.
„Martwa
natura z krukami” to kolejna już książka z cyklu opisującego sprawy, jakim
zajmuje się agent specjalny Pendergast. Zarówno książka jak i seria została
stworzona przez duet pisarski – Douglasa
Prestona oraz Lincolna Childa.
Obaj panowie mają na swoim koncie wiele bestsellerów i to nie tylko jako duet,
ale także jako samodzielni pisarze.
Pora na kilka słów dotyczących fabuły…. W małym
miasteczku Medicine Creek dochodzi do brutalnego morderstwa. Co dziwne ciało
ofiary zostało upozorowane niczym w jakiejś makabrycznej scenie teatralnej.
Nikt nie ma pojęcia, do czego to wszystko ma prowadzić i jakie ma znaczenie w
sprawie. Zaraz po tym makabrycznym odkryciu, w mieścinie pojawia się tajemniczy
agent FBI – Pendergast. Cały czas pomaga w śledztwie, a nawet jest o parę
kroków od przodu niż miejscowi stróże prawa, chociaż od samego początku
utrzymuje, że przyjechał do Medicine Creek na urlop. Do pomocy zatrudnia
dziewczynę uważaną przez mieszkańców za odludka i chuligankę. Jednak agent
zobaczył w niej spory potencjał. Jak zakończy się ta sprawa? Musicie przekonać
się sami.
Muszę powiedzieć, że początkowo niewiele się
dzieje, a nawet można pokusić się o stwierdzenie, iż akcja jest monotonna, a
fabuła przedstawia się dość monotematycznie. Jednak są to jedynie powierzchowne
pozory, ponieważ im dalej zagłębiamy się w historie, tym bardziej zostajemy
wciągnięci do jej świata. Tym bardziej, że poziom napięcia jest podnoszony w
niewielkich dawkach, chociaż autorzy nie uchylają przy tym nawet rąbka
tajemnicy. Nie szczędzą również swoim czytelnikom wielu drastycznych opisów, po
których nie raz przejdą czytelnikowi ciarki po plecach. Z tego tez powodu nie
polecam czytać tej książki późno w nocy kiedy wszyscy wokoło śpią. Wtedy,
bowiem nawet najmniejsze skrzypnięcie może napędzić stracha. Sama przekonałam
się o tym na własnej skórze. Jednak pomimo tego uczucie monotonni jeszcze nie
raz pojawi się w naszych umysłach, ze względu na długie i nudne opisy rzeczy,
które nie wnoszą niczego do historii.
Kolejnym atutem „Martwej natury z krukami” jest na pewno kreacja głównego bohatera,
który jest naprawdę bardzo tajemniczy i skryty, a przy tym ma iście genialny
umysł. Potrafi odnaleźć nawet najmniejszy ślad, który naprowadza go na następne
poszlaki. Tym bardziej jest to intrygujące, że autorzy nawet raz nie zdradzili,
jakim sposobem nawet najmniejszy „paproszek” naprowadza naszego bohatera na
właściwe tropy. Pendergast jest także postacią charakterystyczna ze względu na
swoje nienaganne maniery i zawsze elegancki ubiór.
Podsumowując.
Powieść Douglasa Prestona i Lincolna Childa została napisana prostym
i bardzo plastycznym językiem, chociaż nie brakuje w nim wielu górnolotnych
wyrażeń (najczęściej w wypowiedziach Pendergasta) oraz trudnych nazw
łacińskich. Jednak mimo tego tekst powieści jest zrozumiały i łatwo
przyswajalny, dzięki czemu „Martwą
naturę z krukami” czyta się naprawdę bardzo szybko. Dla mnie bardzo ważny
jest również fakt, że w ogóle nie można rozróżnić, które elementy książki były
pisane przez innego autora. Całość jest spójna i płynna nie ma, więc „zgrzytów”,
które mogłyby wybijać czytelnika z rytmu „pochłaniania” książki. Polecam
zwłaszcza wielbicielom twórczości Alex Kavy.
Książkę miała okazję przeczytać dzięki uprzejmości
wydawnictwa G+J Gruner+Jahr Polska
Czytałam "Siarkę" autorstwa tych panów i podobała mi się. Teraz planuję poznać cały cykl. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO, to ciekawe - jestem fanką Kavy, więc może warto spróbować i sprawdzić dlaczego zastosowałaś takie porównanie :)) "Martwa natura z krukami" od jakiegoś czasu leży u mnie na półce - chyba czas najwyższy po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam inne książki tych autorów, tej również poszukam :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tych autorach, ale może kiedyś przeczytam.;D
OdpowiedzUsuńZarówno o autorach jak i samej książce czytam pierwszy raz. Ale zachęciłaś mi i może w niedalekiej przyszłości zapoznam się z tą powieścią.
OdpowiedzUsuńCzytałam Kavę, ale o tych autorach nie słyszałam. Opinia raczej zachęcająca więc będę ich miała od tej pory na uwadze :) Tytuł książki bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną ich wspólną książkę, ale zupełnie mi nie podeszła. Niby nie była zła, ale trochę się wynudziłam. Jakoś ciężko jest mi teraz zdecydować się na kolejną.
OdpowiedzUsuńLubię książki z tego gatunku, więc chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńOstatnio coś mnie ciągnie do takich książek, więc rozejrzę się za nią :D
OdpowiedzUsuńNic a nic nie słyszałam o tej serii... Muszę poszperać i wszystkiego się dowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńCiężko będzie, bo nie przepadam za książkami tego typu, ale może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Siarkę" autorstwa tego duetu, moim zdaniem w ich przypadku sprawdza się ta współpraca. Chętnie poznam inną ich powieść:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ciekawe, ciekawe - postaram się przeczytać
OdpowiedzUsuńCzytałam m.in. "Księgę umarłych" napisaną przez tych autorów. Rzeczywiście genialna literatura i wejście potem do ciemnego grobowca (co prawda sztucznego, ale jednak) było wielkim wyczynem.
OdpowiedzUsuńZ kolei "Martwa natura z krukami" jakoś nie przypadła mi do gustu- chyba była bardziej brutalna, a mniej tajemnicza od książek, w których pojawia się brat Pendergasta.
Przy okazji się przywitam bo to moja pierwsza wizyta :)