Tytuł: LewiatanSeria: LewiatanAutor: Scott WesterfeldWydawnictwo: RebisIlość stron: 424Rok wydania: 2011Moja ocena: 6/6
Historia
bywa fantastyczna
Scott
Westerfeld zanim stał się autorem, piszącym najbardziej poczytne książki
dla młodzieży i dorosłych, był jednym z wielu pracowników w fabryce ołowianych
żołnierzyków, redaktorem podręczników, a także nauczycielem oraz informatykiem.
Polscy fani mogli poznać twórczość Scott’a
Westerfeld’a dzięki takim powieściom jak Brzydcy, Śliczni i Wyjątkowi. Jednak największy rozgłos
zyskał swoją trylogią Lewiatan,
której pierwszy tom nosi taki sam tytuł.
Europa stoi u progu największej w dotychczasowych
wojen. Gdy do niej dojdzie, będzie to zderzenie techniki - pod postacią
wielkich bojowych maszyn; z żywymi organizmami wyhodowanymi przez darwinistów.
Wśród tych wydarzeń, losy dwójki nastolatków splotą się ze sobą nierozerwalnie.
Alek jest synek księcia Franciszka Ferdynanda i Zofii
Chotek. Chłopka musi opuścić nie tylko swój rodzinny dom, ale i całe Austro –
Węgry, gdy jego rodzice zostają podstępnie zamordowaniu podczas pobytu w
Sarajewie. Cudem udaje mu się ujść przed zamachowcami i wraz z kilkoma
zaufanymi ludźmi, podąża kroczącą machiną bojową w stronę Szwajcarii, aby tam
poszukać schronienia na czas wojny.
W tym samym czasie Deryn Sharp stara się upodobnić
do chłopca, aby móc robić to, co najbardziej kocha – latać. Udaje jej się
dostać na pokład Lewiatana – największego żyjącego statku powietrznego. Bierze
on udział w tajnej ekspedycji do Konstantynopola. Jednak nie udaje im się
dolecieć do wyznaczonego celu, ponieważ zostają zestrzeleni nad terytorium
Szwajcarii, a dokładniej wysoko w górach. To właśnie tam losy Deryn i Alka niespodziewanie
się przecinają. Co wyniknie z tej znajomości? Jakie przygody przyjdzie im razem
przeżyć?
Przyznam się bez bicia, że gdy książka pojawiła się
w zapowiedziach, w ogóle nie zwracałam na nią uwagi. Można wręcz powiedzieć, iż
jej unikałam. Nie wiem, dlaczego ale ze względu na okładkę wydawało mi się, że
będzie ona wypełniona faktami historycznymi, a fikcyjnych wątków jest na
lekarstwo. Jednak w końcu zdecydowałam. Dlaczego? Ano, dlatego, że książka
zalicza się do gatunku, który ostatnio pokochałam – steampunk.
Jak tylko zaczęłam czytać historię Alka i Deryn po
prostu przepadłam i chyba po raz pierwszy nie mam zielonego pojęcia, co napisać
o książce. No, ale spróbuję zebrać wszystkie moje odczucia i jakoś ująć je w
słowa.
Lewiatan
to wspaniała alternatywna wersja najbardziej burzliwego czasu w dziejach
Europy, w której fakty historyczne stanowią tło do przygód dwójki młodych
bohaterów. Cała fabuła została dopracowana z najdrobniejszych szczegółach, co
zostało podkreślone przez bardzo klimatyczne i realistyczne ilustracje. Co do
akcji to jest ona wartka i pełna niespodzianek, dzięki czemu czytelnik nigdy
nie może być pewien tego, co będzie go czekało na następnej stronie. Dodatkowo
wszystkie wyżej wymienione atuty powieści zostały podkreślone dzięki prostemu i
bardzo plastycznemu językowi, który pozwala czytelnikowi, bez trudu wyobrazić
sobie nawet najdziwniejsze twory powstałe w wyobraźni autora. Po za tym książkę
czyta, a raczej pochłania, w naprawdę ekspresowym tempie. Kiedy już raz
zostajemy wciągnięci do świata, w jakim żyją Alek i Deryn, nie będziemy mogli
już się od niego oderwać.
W Lewiatanie
mamy do czynienia z narracją trzecioosobową, której punkt widzenia przechodzi
od jednego do drugiego z głównych bohaterów. Dzięki temu czytelnik równolegle
poznaje historię zarówno Deryn jak i Alka, których losy początkowo stanowią
zupełnie odrębne całkość, aby później splatać się w nieoczekiwany sposób. Od
tej pory poszczególne sytuacje będą ukazywane raz z punktu widzenia dziewczyny,
raz chłopca. Tego typu przeskoki sprawiają, że czytelnik ma także ukazany
szerszy obraz tego, co dzieje w poszczególnych Państwach, gdy stają one u progu
największej wojny w historii.
Jeżeli chodzi o naszych młodych bohaterów i
wszystkie inne postacie, które znalazły się na drugim planie tej historii, to
muszę powiedzieć, że nie znalazłam w nich nic, co mogłoby odepchnąć czytelnika.
Tyczy się to przede wszystkim Alka i Deryn, którzy jak to każdy nastolatek, są
w gorącej wodzie kompani i nawet w najgroźniejszych sytuacjach kierują się
najpierw sercem, a dopiero później rozumem. Moją ulubienicą stała się zwłaszcza
Deryn. Każdy dialog z jej udziałem bawił mnie do łez, szczególnie, gdy w
chwilach zagrożenia wymykały jej się przekleństwa.
Podsumowując.
Lewiatan z całą pewnością utwierdził mnie w przekonaniu, że literatura z
gatunku steampunk to jedna z najlepszych rzeczy, jaka pojawiła się na polskim
rynku wydawniczym. Po zapoznaniu się z historią stworzoną przez Scott’a Wesretfeld’a już wiem dlaczego nigdy nie
trafiłam na negatywną recenzję tej książki. O niej po prostu nie da się
powiedzieć niczego złego. Dlatego polecam ją każdemu, nie zależnie od tego,
jaki podgatunek fantastyki preferuje.
Książkę miała okazję przeczytać dzięki uprzejmości
wydawnictwa Rebis
Tutaj macie trailer Lewiatana :D
Oficjalna strona Scott'a Westerfeld'a TUTAJ
Trylogia Lewiatan:
1. Lewiatan <----
2. Behemot
Skoro ta książka wywarła na Tobie takie wrażenie, to z pewnością musi być genialna. Dobrze, że bohaterowie przypadli Ci do gustu - nie ma nic gorszego od beznadziejnie wykreowanych postaci... Chętnie się za tą powieścią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńzapowiada się całkiem ciekawa trylogia :)
OdpowiedzUsuńPóki co jestem fanką stylu steampunk w ubiorze, czy polubię więc także książki tej kategorii? To się okaże. ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie!
Jakoś bardziej miałam ochotę na "Brzydkich", ale przekonałaś mnie, że może warto najpierw sięgnąć po tę pozycję:)
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa tego autora, a wątki historyczne brzmią zachęcająco. I te maszyny są ciekawe, kroczące? :D Mam nadzieję, że kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam na temat tej serii i mam nadzieję, że i mnie uda się wreszcie z nią zapoznać. Zapowiada się fajna lektura. :>
OdpowiedzUsuńMnie także ta okładka troszkę odrzuca, jednak skoro zachwalasz...
OdpowiedzUsuńCałą trylogię mam już za sobą i jestem zachwycona. Jeszcze nie raz nie dwa będę powracać do tej wspaniałej historii ;)
OdpowiedzUsuńNajlepsze jeszcze przed Tobą :)
Już od jakiegoś czasu zabieram się do tej książki. Teraz po prostu muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTego autora poznałam dzięki trylogii "Brzydcy", która z każdym tomem była coraz gorsza. O tej serii słyszałam wiele dobrego, dlatego kiedyś z pewnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mam wrażenie, że to nie dla mnie, ale może się mylę.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że czuję się zaciekawiona. Jak seria trafi w moje łapki, dam jej szansę:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!!
Nie czytałam jeszcze nic z tego gatunku, ale myślę, że może mi się spodobać ;)
OdpowiedzUsuń