Tytuł: UkojenieSeria: Wilkołaki z Mercy FallsAutor: Maggie StiefvaterWydawnictwo: WilgaIlość stron: 518Rok wydania: 2012Moja ocena: 5,5/6
Historia
dobiega końca
Ukojenie
to trzeci, a zarazem ostatni tom z trylogii o Wilkołakach z Mercy Falls, która wyszła spod klawiszy amerykańskiej
pisarki –Maggie Stiefvater.
W pierwszym tomie Drżeliśmy razem z Grace i Beckiem o ludzką postać Sama, który po
przemianie miałby na zawsze pozostać już wilkiem. Wraz z drugim tomem pojawił
się natomiast Niepokój i to nie
tylko o związek dwójki głównych bohaterów, których rodzice dziewczyny chcieli
rozdzielić, ale także o jej zdrowie, które z każdym rozdziałem, co raz bardziej
się pogarszało. Trzeci tom ma przynieść, wraz z całym zakończeniem tej
historii, czytelnikom Ukojenie. Czy
tak jest rzeczywiście? Zaraz wam odpowiem.
Najpierw jednak nieco o fabule… Minęły dwa miesiące
odkąd Grace uległa przemianie i zniknęła w lesie razem z resztą watahy. Sam
przez cały ten czas strasznie tęskni za swoją ukochaną. Zaczynają się
cieplejsze dni, więc dziewczyna, co raz częściej i na co raz dłuższy czas staje
się człowiekiem. Jednak w Mercy Falls nadal uważana jest za zaginioną, dlatego
ukrywa się w domu Sama, gdzie oboje starają się nadrobić stracony czas i
nacieszyć się sobą.
W tym samym czasie, gdy Grace ciągle stoi na
granicy pomiędzy swoimi dwoma postaciami – ludzką i wilczą, ktoś zabija w lesie
bezbronną dziewczynę. Nie ma żadnych wątpliwości, że tej zbrodni dopuścił się
wilk, a dokładniej jeden z wilkołaków. Pytanie tylko, który i co chciał w ten
sposób osiągnąć. Niestety ten czyn pociągnął za sobą ciężkie konsekwencje,
ponieważ był iskrą zapalną. Zostało wydane pozwolenie na odstrzał wilków
żyjących w lasach Boudary. Zaczyna się walka z czasem nie tylko o ratowanie
watahy, ale także odkrycie przez Cola leku na wilkołactwo. Czy im się
powiedzie? Tego koniecznie musicie dowiedzieć się sami.
Jest to ostatni tom trylogii, a ja nadal nie mogę
zrozumieć i nazwać tego, co powoduje, że jest ona tak wciągająca i
interesująca, do tego stopnia, że nawet w przerwach czytania nie można przestać
o niej myśleć. Bo przecież tak na dobrą sprawę, nie ma w niej wartkiej akcji,
która trzymałaby czytelnika w ciągłej niepewności. Tempo akcji w Ukojeniu nazwałabym raczej spokojnie
umiarkowanym, z kilkoma chwilowymi zrywami w czasie, których czytelnik może
czuć się zaskoczony.
Dużą zasługą takiego fenomenu może być także
zwięzła i doskonale dopracowana fabuła, w której wątki fantastyczne doskonale
współgrają w tymi obyczajowymi lub romantycznymi. Chociaż jest niewiele
tematów, które autorka prowadzi ku kulminacyjnemu punktowi, to jednak czytelnik
nie ma wrażenie, że cała treść została rozwleczona, a to za sprawą prostego i
bardzo plastycznego języka, którym autorka posługiwała się także w Ukojeniu. Dzięki temu powieść czyta się
naprawdę szybko i przyjemnie.
Narracja nadal prowadzona jest w pierwszej osobie i
tak jak w Niepokoju ukazuje nam historię z perspektywy czwórki bohaterów –
Grace i Sama oraz Isabel i Cola. Dzięki temu poznajemy wszystkie wydarzenia z
dużo szerszej perspektywy.
Podsumowując.
Ukojenie jest doskonałym zwieńczeniem całej historii nie tylko o
wilkołakach, ale przede wszystkim o najpiękniejszym uczuci, jakim możemy
obdarzyć drugiego człowieka. Co do pytania postawionego na początku. Osobiście
spodziewałam się trochę bardziej rozbudowanego zakończenia, jeżeli chodzi o
związek Sama i Grace, ale i takie było równie ciekawe. Dlatego polecam książkę
wszystkim, którzy poznali już pierwszą i drugą część trylogii. Natomiast tym,
którzy trylogię nadal mają w planach, zachęcam do jak najszybszego nadrobienia
zaległości.
Książkę miała okazję przeczytać dzięki uprzejmości portalu nakanapie.pl
Strona autorki TUTAJ
2. Niepokój [recenzja]
3. Ukojenie <----
Trylogia "Wilkołaki z Mercy Falls":
1. Drżenie [recenzja]2. Niepokój [recenzja]
3. Ukojenie <----
A tu filmik promujący książkę w Stanach Zjednoczonych :)
Książkę można kupić w dobrej cenie:
bardzo bym chciała w końcu otrzymać szansę przeczytania całego cyklu, jednak póki co nie jest to możliwe :/ moja biblioteka nie dysponuje nowościami [mieszkam w małym mieście...] a znajomi, których posiadam, niestety nie podzielają mojej czytelniczej pasji... więc też nie pożyczą...
OdpowiedzUsuńehhh
pozdrawiam
Mam w planach tę serię. Mam nadzieję, że niedługo sięgnę po pierwszą część.
OdpowiedzUsuńNiestety, ale ta seria wcale do mnie nie dociera...
OdpowiedzUsuńSeria jest świetna, wciągająca i ciekawa. Romantyzm i groza; to jest to co trafnie opisuje tę książkę. Ponieważ w mojej bibliotece nie ma tej trylogii, pobieram ja w pdf'ie (chomikuj.pl) i czytam na ebooku. Niestety ostatnia część nie jest jeszcze dostępna w całości, ale myślę, że warto poczekać ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Najbardziej co lekko mówiąc wkurzyło mnie w niej to, to, że Cole i jego zespół to kopia Nirvany.
OdpowiedzUsuńNirvana jak i Narkotica zostały stworzone przez dwóch przyjaciół. Lider obydwu zespołów miał problemy z narkotykami. Byli zamknięci w sobie. I tak mogłabym wyliczać w nieskończoność podobieństwa po między nimi. Po mimo tego książka jest całkiem fajna. Początek nudy, że miejscami żałowałam że ją kupiłam. Gdy zostało mniej więcej 150 stron do końca to zaczęło się coś dziać. Ogólnie książka fajna. Są elementy które mnie wkurzają i miejscami jest nudna.