Tytuł: BestiaAutor: Alex FlinnWydawnictwo: Galeria książkiIlość stron: 352Rok wydania: 2011Moja ocena: 6/6
Współczesna
wersja pięknej baśni
Od zawsze uwielbiałam baśń „Piekna i Bestia”, więc od pierwszych zapowiedzi wiedziałam, że
koniecznie musze przeczytać te książkę. Czy książka dorównuje swojemu
pierwowzorowi? Czy nie zawiodłam się czytając ją? Zaraz się przekonacie,
musicie tylko dotrwać do końca tej recenzji.
Jednak na początek kilka słów o autorce… Alex Flinn z wykształcenia jest prawnikiem.
W swoim zawodzie pracowała przez 10 lat, aż w końcu zdecydowała się przejść na
emeryturę i poświęcić się temu, co kocha – pisaniu. Autorka już w wieku pięciu
lat wiedziała, że chce zostać pisarzem. Ciągle starała się robić wszystko, aby
jej marzenie się spełniło. Na pierwszą swoją powieść inspirację czerpała ze
swoich własnych doświadczeń, gdy po przeprowadzce nie mogła znaleźć przyjaciół
w nowej szkole. Natomiast, gdy pisała „Bestie”
zmusiła swoje córki, aby przeczytały każdą wersję baśni „Piękna i bestia”, a później poprosiła je,
aby opowiedziały jak by wyobrażały sobie taką sytuację w czasach obecnych.
Głównym bohaterem jest Kyle Kingsbury, który ma nie
tylko urodę, ale także pieniądze. Niestety sprawia to, że jest również
aroganckim i zadufanym w sobie młodym mężczyzną, którego nie interesuje fakt,
iż może zranić kogoś uczucia. Ze wszystkiego stara się wyciągać jak najwięcej
korzyści dla samego siebie. Jednak wszystko ma swój koniec. Jego życie ulega diametralnej
zmianie, gdy Kyle posuwa się za daleko i zadziera …z wiedźmą. Kendra, bo tak ma
na imię czarownica, rzuca na niego klątwę, który zmienia go w Bestię. Warunkiem
powrotu do normalnego wyglądu jest to, że Kyle pokocha dziewczynę (z
wzajemnością) tą prawdziwa pierwsza miłością, a jego wybranka przypieczętuje to
pocałunkiem. Brzmi znajomo? Jednak czy tak jest na pewno i czy Kyle zdejmie
klątwę, musicie przekonać się sami.
„Bestia” napisana jest prostym i plastycznym
językiem, dzięki któremu czytelnik odnosi wrażenie, że cała fabuła dzieje się wokół
niego. Właśnie, jeżeli już jesteśmy przy tym aspekcie książki, to muszę
powiedzieć, że autorka zaczerpnęła naprawdę sporo z każdej wersji tej baśni.
Jednak fakt ten nie ujmuje wcale oryginalności powieści. Sam fakt, że wszystko
rozgrywa się we współczesnych czasach jest czymś nowym. Kolejnym nowatorskim
pomysłem było ukazanie wszystkich wydarzeń z punktu widzenia głównego bohatera,
czyli tytułowej „Bestii”. Dzięki
temu możemy zobaczyć jego wewnętrzną przemianę. Właśnie z tego powodu, ja
osobiście odbieram tę powieść, jako historię mówiącą o poszukiwaniu własnego „ja”
i tej drugiej połowy, która jest naszym dopełnieniem. Bardzo fajnym dodatkiem
okazały się także przerywniki, które oddzielały poszczególne rozdziały książki.
Ujęte zostały w formę wpisów na forum grupy wsparcia dla takich osób jak Kyle
(patrz zaczarowanych). Autorka zawarła w nich delikatne aluzje dotyczące tematu
kolejnego rozdziału.
Co do bohaterów, to zagłębiając się w powieść
widzimy, że pomimo tego, iż Linda i Kyle-Adrian, pochodzą z zupełnie innych
środowisko, to tak naprawdę ich życia w ogóle się nie różnią. Oboje są samotni,
ponieważ dla ich rodziców zawsze, co innego było na pierwszym miejscu (praca i
nałóg). Autorka stworzyła dzięki temu bardzo wyraziste i „ludzkie” postacie.
Nie miałam najmniejszego problemu, aby wyobrazić sobie ich w rzeczywistym
świecie.
Co do akcji to raczej nie wiele można powiedzieć na
jej temat. Nie jest ona ani monotonna, ani nie pędzi „na łeb na szyję”. Określiłabym
jej tempo, jako miarowe, dostosowane do tego jak może płynąć życie nastolatka,
który nie może pokazać się ludziom, więc siedzi ciągle zamknięty w domu.
Podsumowując.
„Bestia” jest obowiązkową lektura dla każdego wielbiciela bajki „Piękna i Bestia”, bo chociaż fabuła i
miejsce uległy lekkiemu przeobrażeniu, to przekaz tej historii nadal pozostaje
ten sam. Po za tym, powieść czyta się naprawdę bardzo szybko i przyjemnie.
Można się przy niej nie tylko wzruszyć, ale także i pośmiać. Gorąco polecam
każdemu!
Książkę miała okazję przeczytać dzięki uprzejmości
wydawnictwa Galeria Książki
Od czasu do czasu lubię sięgnąć po młodzieżową książkę i jak na tę trafię, z chęcią przeczytam:)
OdpowiedzUsuńMoże być interesujące, lubiłam zawsze "Piękną i Bestię", taka romantyczna, słodka historia. Tylko okładka zdaje się być kiepsko dobrana, bo od razu kojarzy się ze "Zmierzchem" (lubię!). Celowy zabieg?
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wariacje na temat znanych baśni czy legend, ale trochę odstręcza mnie "młodzieżowość" tej lektury... No cóż, najlepiej przekonać się samemu, a nuż mi się spodoba...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Mało czytałam recenzji o tej książce, ale za to wiele razy widziałam ją w księgarniach. Będę musiała jak najprędzej się za nią zabrać:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale widzę że muszę trochę poszperać i zdobyć więcej informacji.
OdpowiedzUsuńNajprawdopodobniej przeczytam, ale tylko i wyłącznie dlatego, że jedną z moich ulubionych bajek z dzieciństwa, była właśnie "Piękna i bestia" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Książkę czytałam i bardzo mi się podobała. Ta współczesna wersja "Pięknej i bestii" robi wrażenie. Przyjemnie i szybko się czyta. Ja również podpisuję się pod Twoją recenzją i książkę polecam!
OdpowiedzUsuńOglądałam film, koniecznie muszę przeczytać książkę.
OdpowiedzUsuńMam ją na półce ale na razie nie mam ochoty po nią sięgać - jakoś mnie do niej nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią się z nią zapoznam ponieważ przeczytałabym nową interpretację tej pięknej historii :)
OdpowiedzUsuńJuż czeka na półce <3 Przeczytam w najbliższym czasie ; ))
OdpowiedzUsuńMam w planach już od jakiegoś czasu, muszę w końcu przeczytać
OdpowiedzUsuń