Autor: Zdenek SmetanaWydawnictwo: AlbatrosIlość stron: 63Rok wydania: 2009Moja ocena: 5/6
W grupie
siła
Czy pamiętacie z dzieciństwa bajeczkę o milutkim i
rezolutnym kreciku? Przygody tego bohatera i jego przyjaciół właśnie poznaje
moja córeczka. Jednak nie robi tego po przez oglądanie bajek, lecz słuchając
poszczególnych opowieści, które sprawiają jej ogromna frajdę. Ja osobiście,
jako dziecko, nie przepadałam za tą bajką, a moja córeczka wprost uwielbia
Krecika.
Krecik marzy o niebieskich spodenkach z wielkimi
kieszeniami, w których zmieszczą się wszystkie skarby, które udaje mu się odnaleźć
pod ziemią? Tylko skąd wziąć te porteczki? Z pomocą przychodzą mu przyjaciele,
a także rośliny rosnące na łące wokół jego kopczyka ziemi.
Bajeczka nie tylko bawi, ale także i uczy. Przy
pomocy tej przygody autorzy chcą pokazać dzieciom, że zawsze znajdzie się wyjść
z sytuacji, jeżeli tylko współpracuje się z innymi.
Tekst jest przejrzysty, więc nie ma trudności w
odróżnieniu gdzie kończą i gdzie zaczynają się wypowiedzi poszczególnych
bohaterów. Wiem, że to nie jest najważniejszy element, ale moja córeczka uwielbia,
gdy każda postać ma własny głos, więc dla mnie to jest naprawdę istotne, aby wiedzieć,
w którym momencie mam zmienić ton. Kolejnym ważnym elementem, na który zwracam
uwagę jest prosty język, jakim posługuje się pisarz lub tłumacz (jak kto woli).
Taki język pozwala, bowiem aby historię zrozumiało każde dziecko, bez względu na
wiek.
Ilustracje może nie są najpiękniejsze tak jak w
książeczkach wydawanych obecnie, jednak dla mnie takie stare opowieści z ilustracjami
mają swój własny urok i sprawiaj, że wracam do wspomnień z własnego
dzieciństwa. Zresztą nie wyobrażam sobie Krecika przerobionego na ówczesne
wydanie. Jest słodki i przyjemny w takim „staruśkim” wydaniu.
Krecik to całe moje dzieciństwo, kiedyś była to jedyna bajka jaką oglądałam, bo mieszkałam w Czechach... Mam do niej wielki sentyment ;)
OdpowiedzUsuńOj, pamiętam, pamiętam. Wielki sentyment.
OdpowiedzUsuńMój czeski ulubieniec xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Pamiętam, że kiedyś nie ominęłam ani jednej bajki Krecika ;)
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się jak kiedyś Krecik leciał na wieczorynke. Ale teraz jestem na niego za duża.
OdpowiedzUsuń