Tytuł: Nieśmiertelność zabije nas wszystkichAutor: Drew MagaryWydawnictwo: Prószyński i s-kaIlość stron: 464Rok wydania: 2012Moja ocena: 5/6
Drew Magary
to nie tylko pisarz, ale także bloger sportowy i dziennikarz. Swoje prace
publikował na łamach między innymi „Maxima”, „Playboya” i wielu innych. To
jednak nie wszystko, bowiem autor ma na swoim koncie także współpracę z takimi
stacjami telewizyjnymi jak Comedy Central oraz ESPN. „Nieśmiertelność zabije nas wszystkich” to jego debiutancka
powieść.
W 2019 roku pewien naukowiec przez przypadek
odkrywa lek na nieśmiertelność. Rząd w obawie o następstwa przyjmowania go
przez ludzi, delegalizuje go. To jednak nikogo nie powstrzymuje, bowiem tzw. „lek
na śmierć” można bez problemu zakupić na czarnym rynku. Ludzi ogarnia
szaleństwo, każdy chce żyć jeszcze wiele lat, ale chyba nikt nie zdaje sobie
sprawy, co za tym idzie? Przecież już na zawsze pozostanie się takim, jakim się
jest w momencie przyjęcia leku, tylko umysł będzie bogatszy o kolejne
doświadczenia. Nie będzie można przejść na emeryturę, kobiety już po kres
świata będą musiały „użerać się” z okresem, a przede wszystkim jak można komuś
ślubować, „… że Cię nie opuszczę, aż do śmierci” skoro ona może nigdy nie
nadejść?
Muszę powiedzieć, że gdy czytałam opis „Nieśmiertelności zabije nasz wszystkich”
miałam o niej zupełnie inne wyobrażenie. Można, bowiem odnieść wrażenie, że
będzie to powieść lekka i w prześmiewczy sposób ukazująca, do czego człowiek
jest zdolny, aby pokonać śmierć. Tymczasem dostajemy historię ukazującą jak
człowiek doprowadza do upadku nie tylko siebie, ale i cały kraj. Autor w
brutalny sposób chce nam uświadomić, do czego może doprowadzić ludzka
zachłanność i chęć bycia „ponad wszystko”. Jednak pomimo ciężkiego tematu,
jakiego podjął się Drew Magary,
książkę czyta się naprawdę szybko. Nie przeszkadza w tym nawet brak żywszej.
Autor skupił się przede wszystkim na opisie tego, co dzieje się na
poszczególnych etapach „zachłyśnięcia” się przez ludzkość „lekiem na śmierć”.
Chwilami można odnieść wrażenie, że są to stricte naukowe rozważania, tyle, że
napisane prostym i przystępnym językiem tak, aby każdy z czytelników nie miał
większych problemów ze zrozumieniem tekstu.
Dodatkowo wszystkie wydarzenia przedstawiane są w
narracji pierwszoosobowej, którą prowadzi główny bohater znany jak John
Farrell. Dodatkowo cały tekst ma formę wpisów na osobistym blogu lub w
komputerowym pamiętniku. Są to bardzo skrupulatne i szczegółowe relacje, a niektóre
wydarzenia zostają poprzedzone artykułami odnoszącymi się do tego, o czym
później możemy przeczytać w dokładniejszym rozwinięciu. Na koniec wszystko
zostaje „okraszone” osobistymi emocjami i refleksjami, jakie na dany temat ma
John.
Podsumowując.
„Nieśmiertelność zabije nas wszystkich” to powieść, która w pewnym sensie
wymusza na swoim czytelniku głębsze przemyślenia, nie tylko na temat własnej
natury, ale ogólnie nad człowiekiem. Książkę polecam każdemu. Naprawdę warto ja
poznać nawet, jeżeli nie przepada się za naukowym fantasy i science fiction.
Książkę miała okazję przeczytać dzięki uprzejmości
wydawnictwa Prószyński i s-ka
Pluję sobie w brodę, bo miałam okazję przeczytać książkę, a wydawało mi się, że to nie dla mnie. Ależ z Ciebie szczęściara! xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Jestem w trakcie czytania Nieśmiertelności i muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Recenzja brzmi ciekawie, więc z chęcią sięgnę po książkę, jeżeli będzie okazja:)
OdpowiedzUsuńMuszę się zgodzić, książka warta polecenia każdemu dojrzałemu Czytelnikowi
OdpowiedzUsuńJuż od pierwszego wejrzenia chciałam mieć tę książkę, na początku ze względu na tytuł i okładkę, potem opis i coraz nowsze recenzje. Przeczytam na sto procent.
OdpowiedzUsuńZwlekałam i zwlekałam z zabraniem się za tę książkę, ale zbiera tyle pozytywnych opinii, że chyba najwyższy czas na lekturę. :-)
OdpowiedzUsuń