Tytuł: Kocham Cię prawie aż po śmierćSeria:Księżniczka wampirówAutor: Tate HallawayWydawnictwo: AmberIlość stron: 288Rok wydania: 2011Moja ocena: 4/6
Los to
pokrętne stworzenie
Tate Hallaway
to tak naprawdę Lyda Morehouse. Sama
określa się mianem początkującego astrologa i praktykującej wiedźmy w jednej
osobie. Jest także najwierniejszą z fanek, jeżeli chodzi o jakiekolwiek
opowieści o wampirach. „Kocham Cię
prawie aż po śmierć” to pierwszy tom z serii pt. „Księżniczka wampirów”, którą autorka napisała z myślą o swoich
młodszych czytelnikach.
Anastasja „Ana” Ramses Parker jest pariasem wśród
wszystkich członków swojego, a właściwie klanu jej matki, Prawdziwych Czarownic.
Spowodowane jest to nie tylko tym, że każde z jej oczów ma inny kolor, ale
także tym, iż w rzeczywistości Ana jest dampirem (pół-wampirem pół-czarownicą).
Jednak do szesnastych urodzin nie miała o tym żadnego pojęcia, ani o tym, że
jej ojciec żyje. Wszystko wychodzi na jaw, gdy na progu ich domu zjawia się
ojciec, a zarazem Król Wampirów i żąda, aby córka nie poddawała się inicjacji,
która ma z niej zrobić czarownice. Pomimo nalegań jej matki, Ana nie potrafi
przywołać swojej mocy. Także zrobienie z niej prawdziwego wampira, również nie
dochodzi do skutku. Z tego powodu, można powiedzieć, że nasza bohaterka
znalazła się pomiędzy młotem a kowadłem, ponieważ jej rodzice toczą ciągłą
walkę o jej przyszłość. Gdyby tego było mało, to dodam jeszcze, że na
horyzoncie pojawia się dwóch przystojniaków z wrogich obozów, którzy w tym
samym czasie zaczynają walczyć o jej względy. Jak rozwinie się ten galimatias?
Zagłębiając się, co raz bardziej w fabułę powieści
mamy niestety wrażenie, że to wszystko już było. Z tego powodu bardzo szybko
możemy wydedukować jak potoczą się dalsze wydarzenia, więc nie wiele może nas
zaskoczyć. I niestety tak właśnie jest. Autorka wykorzystała w trakcie
tworzenia powierzchni kilka różnych schematów dobrze znanych czytelnikom w
innych powieści z tego gatunku. Chociaż trzeba powiedzieć, że dokonała tego w
naprawdę „zgrabny” sposób, dzięki czemu powstała ciekawa i spójna fabuła.
Co do akcji to określiłabym jej poziom na średni
bez większych ekscytacji pod postacią niespodziewanych zwrotów. Jednak jest na
tyle wciągająca, że „Kocham Cię prawie
aż po śmierć” czyta się w tempie błyskawicznym. Na pewno dużą tego zasługą
jest również fakt, iż książka została napisana prostym i zrozumiałym dla
każdego językiem, w którym nie spotkamy żadnych ubarwień czy też młodzieżowego „slangu”.
Samo zakończenie także bardzo dobrze rokuje dla kolejnych tomów, a nawiasem
mówiąc, to dla mnie jest to najciekawsza część tej powieści. Bowiem i fabuła i
akcja nabrały znacznie żywszego i bardziej niespodziewanego tempa. Autorka zastosowała,
bowiem kilka trików, które dla mnie były lekkim zaskoczeniem.
Jeżeli chodzi o bohaterów to muszę powiedzieć, że
są oni przedstawieni w bardzo powierzchowny sposób, przez co większość od razu
może nas do siebie zniechęcić. Jednak głównej bohaterki raczej ciężko nie
polubić. Pani Hallaway ukazała ją,
jako raczej nieśmiałą dziewczynę, która jednak potrafi postawić na swoim i
zawsze dąży do osiągnięcia wyznaczonego sobie celu. Nie polubiłam natomiast jej
matki, która wydawała mi się postacią strasznie irytującą i niepotrafiącą
przyznać się do porażki, oraz lubiącą obarczać winą innych za własne błędne
decyzje.
Podsumowując.
„Kocham Cię prawie aż po śmierć” określiłabym mianem młodzieżowego romansu
paranormalnego, który zapewni ciekawą zabawę na długie wieczorne godziny. Więc
jeżeli szukacie książki pozwalającej na oderwanie się od szarej rzeczywistości,
a zarazem niewymagającej dużego zaangażowania w myśleniu, to jest to
odpowiednia lektura dla was.
Może kiedyś, jak nadarzy się okazja, to przeczytam, ale na razie spasuję.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce nie mniej jednak zachęciłaś mnie :> Jeśli w niedalekiej przyszłości znajdę trochę wolnego czasu to z chęcią przeczytam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCoś już kiedyś czytałam o tym :) Może nie będzie takie najgorsze. Czasem trzeba czymś zapchać podróż tramwajem czy pociagiem ;))
OdpowiedzUsuńDaruję sobie przeczytanie tej książki, na razie wolę skupić się na bardziej wciągających pozycjach :)
OdpowiedzUsuńKiedyś dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńjak będę chciała się oderwać od szarej rzeczywistości to po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś, w chwili gdy będę miała nastrój na "uromansowienie" :P
OdpowiedzUsuńMoże się kuszę, zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę dobra książka. Ja właśnie ją przeczytałam i uwarzam że jest świetna.Polecam
OdpowiedzUsuńjak nazywa się druga część ??
OdpowiedzUsuńprzed chwilą skończyłam czytać. Świetna książka, ale nie takiego zakończenia się spodziewałam. Zaskoczyło mnie ono negatywnie. Jednak całość jest warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńprzeczytałam tą książke i jest wspaniała.. dosłownie przeniosłam sie do tych wszytskich sytuacji.. pragnie przeczytac druga cześć.. POLECAM GORĄCO!!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam ją czytać i jestem zachwycona :D Bardzo polecam ;) Mam zamiar zabrać się za kolejną część :)
OdpowiedzUsuńjest tego druga część ?
OdpowiedzUsuńJak nazywa się druga część ? Bo 1 już przeczytałam i mi się podoba .. i to bardzo .. polecam :)
OdpowiedzUsuńFabuła ciekawa aczkolwiek książka jako całość nie trzymała w napięciu. Dla mnie zaskakujący był tylko jeden moment: sytuacja na sali gimnastycznej. Brakowało mi tutaj szerszych opisów, czegoś co wciągnie czytelnika. Spodziewałam się czegoś lepszego.
OdpowiedzUsuńCzy jest druga czesc??
OdpowiedzUsuńOczywiście, powieść ma kontynuację. Niestety w Polsce nie została ona wydana i znając wydawnictwo, już raczej to nie nastąpi :(
Usuń