Tytuł: Kuszące złoSeria: Zew nocyAutor: Keri ArthurWydawnictwo: Instytut Wydawniczy ERICAIlość stron: 430Rok wydania: 2011Moja ocena: 5/6
„Kuszące
zło” to już trzecia, z dziewięciu części składających się na cykl „Zew nocy”, którego autorką jest
Australijka – Keri Arthur. Cały cykl
opisuje nam przygody pół-wilkołaka i pół-wampirzycy, Riley Jenson.
Riley w końcu nie miała wyboru i zgodziła się na
rozpoczęcie szkolenia, po którym stanie się jednym ze Strażników Departamentu
Innych Ras. Wszystko przez Talona i lek, który podstępnie jej podał. Na
szczęście ta sprawa już za nią. Teraz Riley musi skupić się na misji z powodu,
której Jack zdecydował się przyspieszyć szkolenie. Kobieta musi powiem
przedostać się „na teren wroga”, aby zebrać jak najwięcej informacji o
położeniu ostatniego laboratorium, w którym Deshon Starr produkuje swoje
mordercze klony. Gdyby to było mało, to w jej życiu ponownie pojawia się
seksowny wampir – Quinn. Riley nie do końca może go rozgryźć, tym bardziej, że
Quinn diametralnie zmienił swoje postępowanie względem niej.
Gdy kobieta dostaje się na teren pałacu Starra to,
co tam zobaczy i czego się dowiem może okazać się dla niej nie małym szokiem.
Czy misja się powiedzie? Musicie się przekonać.
Muszę powiedzieć, że gdy zaczynałam czytać „Kuszące zło” miałam lekkie obawy, czy
będzie ona tak samo interesująca jak jej poprzedniczki. Na szczęście już na
samym początku moje obawy po prostu wyparowały. Fabuła jest dużo bardziej
interesująca, przez co nawet większa ilość scen erotycznych, gdzie niektóre
mogą się wydawać raczej brutalne, nie jest tak rażąca. Akcja również jest
wprost „wyśmienita”. Tempo jest błyskawiczne i wypełnione niespodziewanymi
zwrotami, co bardzo skutecznie przykuwa czytelnika do książki. Tym bardziej, że
autorka naprawdę doskonale oddaje także stopniowe narastanie napięcia, gdy
Riley zaczyna odkrywać kolejne tajemnice Starra.
Jeżeli chodzi o bohaterów, to „Kuszące zło” nie zmieniło mojej oceny względem nich. Cały czas
uważam, że obok świetnej fabuły i wartkiej akcji, to właśnie oni są mocną
stroną nie tylko tej książki, ale mam nadzieję, że i całego cyklu. Chociaż muszę
powiedzieć, iż są chwile, kiedy główna bohaterka strasznie mnie irytuje swoim
niezdecydowaniem. Ale to tylko taki mały efekt uboczny.
Nie mogę również nie wspomnieć o okładce powieści,
która doskonale oddaje tajemniczy klimat książki. Tak samo świetnie przykuwa
wzrok jak oprawa graficzna dwóch poprzednich części, co skutkuje tym, że
czytelnik nie da rady wyjść z księgarni bez niej.
Podsumowując.
„Kuszące zło” to doskonałe urban fantasy, które łączy ze sobą zarówno wątki
romantyczne jak i sensacyjne. Jest to świetna lektura, ale raczej dla dorosłych
czytelników ze względu na wzmożony poziom erotyzmu.
Książkę miała okazję przeczytać dzięki uprzejmości Instytutu Wydawniczego ERICA
Chyba jednak nie dla mnie, choć recenzja brzmi interesująco:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Czekam na kolejne części, relaks gwarantowany ;)
OdpowiedzUsuńLubię serię i nawet miło ją wspominam ;)
OdpowiedzUsuńMam na półce tomy 1-3 i jak tylko znajdę chwilę to się za nie wezmę :))
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na przeczytanie tej książki :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory udało mi się przeczytac jedynie pierwszą częśc, ale mam nadzieję, że uda mi się w niedługim czasie doczytac resztę ;)
OdpowiedzUsuńSeria mi się podoba mimo tego ładunku erotyki... Nie wiem, co w niej takiego jest ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zapoznać się z serią ! Strasznie mnie zaintrygowałaś :)
OdpowiedzUsuń