Tytuł: ZOO CityTytuł oryginalny: ZOO CityAutor: Lauren BeukesTłumacz: Katarzyna KarłowskaWydawnictwo: RebisIlość stron: 373Rok wydania: 2012ISBN: 978-83-7510-804-0Moja ocena: 3/6
Lauren Beukes
urodziła się w Johannesburgu. Jest nie tylko pisarką, ale także dziennikarką
oraz scenarzystką. Jej pierwsza powieść była z gatunku cyberpunk, jednak
dopiero ZOO City przyniosło jej
międzynarodową sławę. To właśnie za tę książkę zdobyła wiele naprawdę
prestiżowych nagród, m.in. Arthur C. Clarke Award. W tej chwili Lauren Beukes pracuje nad swoją trzecią
książką The Shining Girls.
Zinzi December w poprzednim życiu była
dziennikarką, która miała pecha wpaść w przeróżne nałogi. Zapłaciła za to najwyższą
cenę z możliwych. I nie chodzi tu wcale o skazanie na dźwiganie Leniwca na
swoich plecach.
Od chwili zanimalizowana Zinzi zajmuje się odnajdowaniem
zaginionych rzeczy, a także przekrętami internetowymi. To właśnie w czasie
wykonywania jednego ze zleceń zaliczających się do pierwszej grupy, klientka
kobiety ginie w wyniku bestialskiego morderstwa. Praktycznie w tym samym czasie
pewna para składa jej ofertę, której ona nawet w najmniejszym stopniu nie ma
ochoty się podejmować. Tym bardziej, że z tego powodu jej niechlubna przeszłość
może dać znać o sobie, a jej talent wciąga ją co raz głębiej w mroczne sekrety
innych. Jak z całej tej sytuacji wybrnie Zinzi?
Tematyka, a właściwie motyw zwierzęcych towarzyszy
jest zarazem powiewem świeżości oraz czymś co już kiedyś mogliśmy poznać.
Pierwszy raz pojawił się on w Pullmanowskiej
trylogii Mroczne materie, z tą
jednak różnicą, że zwierzęta były tam uzewnętrznioną częścią ludzkiej duszy.
Natomiast u Beukes stanowią one
odzwierciedlenie i karę dla ludzi za ich najgorsze uczynki jakie popełnili w
życiu. Wydaje mi się, że jest to jeden z mocniejszych plusów tej książki, który
równocześnie czyni ją dość unikalną. Wszystko dlatego, że nie mamy możliwości
poznawać wielu historii z tym motywem. Kolejnym, który może przyczyniać się do
tej unikalności jest miejsce w jakim rozgrywa się cała sprawa i życie Zinzi. Bo
tak naprawdę w ilu innych książkach mogliśmy poznać kulturę i inne aspekty
życia mieszkańców RPA? Z tym, że autorka doprawiła to wszystko szczyptą magii.
Mam niestety kilka zastrzeżeń do fabuły, która
chwilami staje się dość zagmatwana, a już zupełnie nie rozumiem tych wtrąceń
pomiędzy poszczególnymi rozdziałami. Nie wnoszą one niczego nowego, ani nawet
nie są powiązane z fabułą oprócz luźnych aluzji do animalizacji. Kolejnym
minusem książki jest akcja, której praktycznie nie ma. Co prawda nie mogę
powiedzieć, aby była przewidywalna, ale nie jest także zaskakująca. Po prostu
jest nijaka. W ogóle nie można się w nią wciągnąć, więc przez znaczną część
trwania fabuły po prostu myślami jest się zupełnie gdzie indziej, niż oczy
śledzące tekst powieści.
Podsumowując.
Po lekturze ZOO City liczyłam na coś
dużo lepszego, niestety znowu przekonałam się, że nie warto od razu ustawiać
poprzeczki tak wysoko. Dużo lepszym wyjściem byłoby minimalne nastawienie,
które rosłoby wraz z rozwojem fabuły. Dzięki temu zamiast przykrego
rozczarowania, czekałoby mnie miłe zaskoczenie.
Jednak nie chcę nikogo przekonywać, że należy
omijać tę książkę, czy też bez zwłoki po nią sięgnąć. Każdy powinien sam to
ocenić, ponieważ powieść Lauren Beukes
ma zarówno dobre jak i złe strony. Tak więc sami zdecydujcie. J
Książkę miała okazję przeczytać dzięki wydawnictwu Rebis
Strona autorki
Trailer książki
Książkę można kupić w dobrej cenie:
Widzę, że szału nie ma. ;) Na razie trochę odłożę czytanie tej książki w czasie, choć wkrótce pewnie i tak po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam na początku września i podobała mi się bardzo. Dobry turpizm w miejskiej przestrzeni nigdy nie jest zły.
OdpowiedzUsuńCzytałam Twoją recenzję, która notabene była jedną z tych, które skłoniły mnie do sięgnięcia po tę powieść. Nie wiem, może trafiłam z nią w niewłaściwy czas, bo pomysł mi się naprawdę podobał. Tyle, że nie potrafiłam się wczuć i odnaleźć w tej historii :)
UsuńOdłożę sobie tę książkę na później:) choć jeśli się na nią natknę w bibliotece, to na pewno wypożyczę.
OdpowiedzUsuńNiestety, ale to promocja tej książki wywindowała oczekiwania w górę... Sama odczekam jeszcze trochę i jak nadarzy się okazja to sięgnę, mam nadzieję, że się nie rozczaruję.
OdpowiedzUsuńRaczej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy myślałam, że ,,ZOO City'' będzie nieco lepszą od przeciętnej książką, ale widzę, że aż tak wielkich rewelacji nie mam, dlatego dam sobie jednak spokój z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne wrażenia do Twoich. Nie wiem czy za bardzo nie wywindowałam swoich oczekiwań odnośnie tej książki ale po jej przeczytaniu zastanawiałam się czy ja czegoś nie zrozumiałam czy ta książka jest po prostu przeciętna.
OdpowiedzUsuńJa to chwilami miałam wrażenie, że przespałam jakiś moment akcji, który wyjaśniałby niektóre wydarzenia, ale nawet po skończeniu książki nic nie wymyśliłam :P
UsuńSama nie wiem, czy dam się namówić na lekturę, czy też nie. Póki co odpuszczam.
OdpowiedzUsuńNiestety mam za mało czasu na przeciętne książki, więc chwilowo pasuje
OdpowiedzUsuńJa właśnie też, ale jak już wspomniałam po sporej ilości pozytywnych recenzji na jej temat liczyłam, że to będzie naprawdę świetna powieść. No cóż, znowu trochę za bardzo zawyżyłam sobie poziom :D
UsuńSkoro książka to żadna rewelacja, to ja nie będę usilnie jej szukać
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą zapoznałam się z pozytywną recenzją, a tu widzę, że książka przeciętna i sama już nie wiem, co robić, więc tylko powiem, że recenzja bardzo fajna. :3
OdpowiedzUsuńChyba nie bardzo mnie jara ta opowieść, choć opinie są skrajni różne, ale jednak nie.
OdpowiedzUsuńJejku jak ja chcę tę książkę!
OdpowiedzUsuńJa jednak chyba się na nią skuszę, ciągnie mnie:) A okładka jest świetna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hmm, jak dotąd spotykałam się z wysokimi ocenami Zoo City. Już sama nie wiem, może właśnie to te oceny sprawiają, że poprzeczka jest wysoko, a potem się rozczarowujemy. Niemniej, jak będzie okazja, przeczytam - żeby zobaczyć jak mi się ta książka spodoba.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę powieść i mimo że była niegłupia, to podobnie jak Tobie nie podobało mi się w niej klika elementów, jednak książka zasługuje na uwagę, bo oprócz pewnych wad, ma również sporo zalet.
OdpowiedzUsuńDo tej książki od początku mnie nie ciągnęło. I w takim przypadku nie dam jej szansy. Czytałam właśnie recenzje,w których tak samo jak u Ciebie, było o zawodzie. Może za mało została historia rozwinięta, nie wiem. Nie będę tutaj komentować, bo nie czytałam powieści. Ale sam opis sugeruje wiele - jednak szkoda, że można się było na nim zawieźć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudyna
Na mnie książka zrobiła bardzo dobre wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)