Tytuł: CiszaTytuł oryginalny: SilenceSeria: Szeptem #3Autor: Becca FitzpatrickTłumacz: Paweł ŁopatkaWydawnictwo: OtwarteIlość stron: 398Rok wydania: 2011ISBN: 978-83-7515-191-6Moja ocena: 5,5/6
Becca
Fitzpatrick dała się poznać polskim czytelnikom po przez sagę Szeptem, której to powieść pt. Cisza jest trzecim i przedostatnim
tomem. Cała seria przedstawia nam trudności jakie musi przezwyciężyć Nora i
Patch w walce o swoją miłość i szczęście. Dodam jeszcze tylko, że chłopka jest
upadłym aniołem, natomiast Nora to potomkini potężnego Nefila. Innymi słowy,
powinni być największymi wrogami, tymczasem połączyło ich gorące uczucie. Co do
fabuły tego tomu…
Nora wraca do domu po jedenastu tygodniach niewoli.
Jednak nie wszystko jest w porządku, ponieważ dziewczyna nie pamięta ostatnich
pięciu miesięcy swojego życia. O porywaczach i powodach, które nimi kierowały,
nie mówiąc. Dziewczyna ma cały czas wrażenie, że coś ważnego jej umyka. Gdyby
tego było mało, to jej najlepsza przyjaciółka i mama stworzyły wspólny front i
nie mówią jej całej prawdy. Na dodatek w rodzinie także nie wszystko dobrze się
układa, przynajmniej według Nory. Jej matka spotyka się bowiem z ojcem jej
największego wroga – Marcy Millar. Czy Nora odzyska pamięć? Co mają znaczyć
wspomnienia o wszechogarniającej czerni, która sprawia iż jej serce zaczyna bić
szybciej? Co planuje Hank Millar? Takie i inne pytania rodzą się w głowie
czytelnika w trakcie czytania, a odpowiedzi na nie znajdziecie właśnie w
tekście tej historii.
Po dość słabym, jak dla mnie, Crescendo miałam spore obawy względem tego tomu. Obawiałam się
zwłaszcza wzmożonego poziomu schematyczności, chociaż opis sugeruje coś wręcz
odwrotnego. Niestety ostatnio nauczyłam się nie ufać do końca takim skrótom fabuły, które umieszczane są na tylnej okładce. Zwłaszcza, że kilka razy
zdarzyło mi się, iż były one zupełnie inne niż fabuła zawarta w treści książki.
Jednak wszystko się rozwiało jak tylko zaczęłam czytać.
Autorka od samego początku zarzuca nas
niedopowiedzeniami i różnorakimi aluzjami, co prawda bardzo szybko można
poskładać wszystko w całość, ale to i tak spory plus. Dlaczego? Ano dlatego, że
jest to znak, iż autorka w dużej mierze zrezygnowała ze schematyczności tak
bardzo popularnej ostatnimi czasy wśród romansów paranormalnych. Dzięki temu
fabuła zyskała na swojej wartości. Nadal niesie ona ze sobą spory przekaz
emocjonalny, tak jak było w przypadku dwóch poprzednich tomów. Tak jak tam, tak
i tu najwidoczniejsze jest to w scenach z udziałem Patcha i Nory. Becca Fitzpatrick w takich momentach
tworzy naprawdę niesamowite klimaty, tylko za pomocą słów, które dosłownie
wylewają się ze stron. Co do tempa akcji to jest ono raczej zmienne, ale na
każdym z tych poziomów nie brakuje dramatyczności i kilku momentów, które mogą
czytelnika zaskoczyć. Jest to jeden z ważniejszych powodów dla których od
książki nie sposób się oderwać.
Dużym zaskoczeniem, oczywiście na plus, są
metamorfozy jakie przeszli główni bohaterowie. Zauważalne jest to zwłaszcza w
przypadku Nory, która już nie jest typową nastolatką ciągle potrzebującą
ratunku os swego ukochanego. Gdy musi, potrafi stawić czoła nawet tym
groźniejszym sytuacjom. Patrząc pod kątem wszystkich trzech tomów, można
dostrzec jak bardzo dziewczyna wydoroślała.
Podsumowując.
Po kiepskim Crescendo, Cisza jest z powrotem na wysokim
poziomie z jakiego autorka dała nam się poznać w pierwszym tomie. Mam nadzieję,
że ostatni tom jej chociaż dorówna. Nie chcę marzyć, że mogłoby być nawet
lepiej. Wolę być miło zaskoczoną niż nie miło rozczarowaną. Gorąco polecam.
Szeptem:1. Szeptem [przeczytana]2. Crescendo [przeczytana]3. Cisza <----4. Finale
Strona autorki:
Trailer do książki:
Książkę można kupić w dobrej cenie:
A to piosenka, przy której doskonale czytało mi się powieść :D
Ewa Farna - Cicho
nienawidzę tej serii i wołami mnie do niej nie zaciągną. Ale jest i plus. Dzięki tobie wiem, że tylko 1 książka i ten horror (przynajmniej dla mnie) się skończy.
OdpowiedzUsuńMnie "Crescendo" też nie powaliło na kolana, natomiast "Cisza" owszem. Niedługo zabieram się za ostatni tom. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Sama mam ochotę od razu zabrać się za kolejny tom :D
UsuńNie mogę się doczekać, aż wpadnie mi w łapki cała seria :)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Przez "Crescendo" trzeba jakoś przebrnąć, ale za to "Cisza" (jak widać po recenzji :P) nadrabia wszystko z nawiązką :D
UsuńMożna się teraz na blogach natknąć na recenzje "finale", a więc ostatniej części. Ja nie przeczytałam nawet pierwszej, ale nie mówię definitywnie "nie" :)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs z firmą PRYMAT na danie świąteczne : http://book-and-cooking.blogspot.com/2012/11/konkurs-z-firma-prymat-edycja-swiateczna.html
Może i ta seria jest ciekawa, ale nie potrafię się do niej przekonać, nie wiem dlaczego... Liczę, że kiedyś się to zmieni, ale póki co nie zanosi się na lekturę tych książek, tym bardziej, że zniechęca mnie nierówny poziom tego cyklu.
OdpowiedzUsuńMuszę się wreszcie za nią zabrać by móc sięgnąć po "Finale" ;)
OdpowiedzUsuń:D Miałam dokładnie to samo :D
Usuńkocham, kocham, kocham! Z trzech pierwszym tomów "Cisza" podobała mi się najbardziej, ale nie wiadomo też co przyniesie "Finale" (które nawiasem mówiąc jest już przeze mnie zakupione i czeka tylko na swoją kolej) :D
OdpowiedzUsuńMi też jak na razie ten tom podoba się najbardziej. Mam cichą nadzieję, że ostatni mu dorówna :)
UsuńZgadzam się, że lepiej być zaskoczonym niż rozczarowanym. Serię bardzo lubię i niedługo się zabieram za Finale:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :)
UsuńBardzo chciałam przeczytać tę serię swego czasu. Jak napotkam ją w bibliotece to na pewno wypożyczę.
OdpowiedzUsuńPolecam :) Naprawdę warto :)
UsuńOoo. Szeptem całkiem miło wspominam, ale przez Crescendo straciłam szacunek do tej serii.
OdpowiedzUsuńTeraz pomyślałam, że może dam drugą szansę autorce.
Pozdrawiam!
Miałam podobnie. Byłam oczarowana Szeptem, dlatego od razu zabrałam się również za Crescendo. I tu niestety czekało mnie bolesne rozczarowanie. Dlatego ponad rok zajęło mi aby zabrać się za tę część :D Teraz się cieszę, iż udało mi się przemóc :D
UsuńA ja nie przeczytałam nawet Szeptem... ;//
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że Crescendo jest słabym ogniwem sagi, allle Cisza nadrabia! Sagę Szeptem bardzo lubię, a Finale czeka na przeczytanie ah *_*
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam ostatnią część i nie jest tak zła jak myślałam, że będzie :D
OdpowiedzUsuńO kurdełę, aż tak dobra?? Łoo, to chyba muszę szybko sięgnąć po tę część, bo stoi u mnie na półce od roku nieprzeczytana o.O
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze pierwszej części, więc chwilowo spasuję ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam serii, ale nie ciągnie mnie do niej - na razie mam dość paranormali :)
OdpowiedzUsuńNo i mam coraz większą ochotę na Szeptem. Po tylu pozytywnych recenzjach trudno przejść obok tej serii obojętnie.
OdpowiedzUsuńCała seria jest znakomita:D teraz tylko zabrać się za czytanie ostatniej części:)
OdpowiedzUsuńCisza niezbyt przypadła mi do gustu, ale czytam właśnie ostatni tom i odczucia są zdecydowanie lepsze. :)
OdpowiedzUsuńWysłałem propozycję współpracy. Proszę sprawdzić również zakładkę spam.
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania tej książki. Oczywiście jestem nią oczarowana, jak i innymi ksiązkami z tej serii. No, ale poczekam z werdyktem do końca książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ; D