Tytuł: Szaleństwo elfówTytuł oryginalny: FaefeverSeria: Kroniki Mac O'Connor #3Autor: Karen Marie MoningTłumacz: Anna StudniarekWydawnictwo: MAGIlość stron: 440Rok wydania: 2012ISBN: 978-83-7480-261-1Moja ocena: 6/6
Nadchodzą
mroczne czasy
Karen Marie
Moning pojawiła się w świadomości polskich czytelników dzięki swojej serii Kroniki Mac O’Connor, w której autorka
przedstawia nam dorosłe wyobrażenia o krainie elfów. Szaleństwo elfów jest trzecim tomem tej serii.
Mac mimo upływu czasu od śmierci jej ukochanej
siostry, nadal cierpi i nadal pozostaje w Dublinie. Przyjechała tu by pomścić
śmierć Aliny, ale nawet w najgorszych koszmarach nie śniła o tym co może ją tu
czekać i jak to zmieni jej beztroskie, do tej pory życie. To właśnie w tym
mieście dowiaduje się prawdy o sobie i swoim życiu. MacKayla jest bowiem
widzącą sidhe i trafiła w sam środek wojny pomiędzy dwoma rodami elfów: Jasnych
(Seelie) i Mrocznych (Unseelie). Aby świat ludzi na tym nie ucierpiał, Mac musi
odnaleźć wszystkie starożytne i magiczne artefakty elfów, a przede wszystkim
mroczną księgę Sinsar Dubh. Jednak dziewczyna nie jest jedyna, tego przedmiotu
szuka wiele różnych postaci, a wśród nich jest jej przymusowy pracodawca
Jericho Barrons.
Mac już nie jest tą samą beztroską dziewczyną,
którą była po przyjeździe do Dublina. Wszystko co tu przeżyła do tej pory
wymusiło na niej wewnętrzną przemianę. Stała się twardsza, bardziej
bezwzględna, a przede wszystkim nauczyła się nie rzucać w oczy. Wydaje jej się,
że w miarę po ustawiała swoje życie według nowych priorytetów, jednak wszystko
się zmienia gdy ktoś zaczyna podrzucać jej kartki z pamiętnika jej siostry.
Dziewczyną wstrząsają te, w pewnym sensie, makabryczne i desperackich
wiadomości. Mac po tych rewelacjach jest co raz bardziej pewna tego, że zabójca
jej siostry zaczyna zacieśniać krąg wokół niej. Jednak jak się później okaże,
to nie jest wcale najgorsze zmartwienie panny Lane… Co nim jest? Z jakimi
okropnościami tym razem przyjdzie zmierzyć się głównej bohaterce? Na te i wiele
innych pytań, odpowiedzi znajdziecie po zapoznaniu się z treścią książki.
Pierwsze tomy nie zachwyciły mnie, chociaż nie było
najgorzej. Autorka miała naprawdę doskonały pomysł, jednak nie odznaczał się on
niebywałą świeżością. Bo tak prawdę mówiąc, to o świecie jasnych i mrocznych
dworów elfów, mieliśmy okazję czytać w niejednej książce. To co było w nim
świetne to fakt, że został on ukazany w wersji dla dorosłych. Wracając jednak
do sedna sprawy. Gdy sięgałam po Szaleństwo elfów, robiłam to ze sporą dozą
sceptycyzmu i dość sporą ilością obaw. Czy wszystkie moje czarne założenia
sprawdziły się? Absolutnie nie!
W Szaleństwie
elfów autorka od samego początku zasypuje nas tajemnicami,
niedopowiedzeniami i różnymi aluzjami, które rzadko kiedy wnoszą coś nowego do
fabuły. Można jednak powiedzieć, że im dalej historia się rozwija, tym więcej
jest właśnie takich niewyjaśnionych kwestii, tworzących niesamowity klimat i
napięcie. Czytelnik nie może być niczego pewny, a zwłaszcza tego co może się
wydarzyć na kolejnej stronie. Dzięki temu od książki po prostu nie da się
oderwać. Szaleństwa elfów się nie
czyta, ją się dosłownie pochłania wzrokiem.
Akcja jest wartka i bardzo dynamiczna, chociaż nosi
w sobie także znamiona swoistego wyciszenia emocji w czytelniku. Tak jakby
autorka chciała dać nam trochę odetchnąć przed kolejnym szybszym skokiem tempa.
Nie łudźcie się jednak! Wszystkie te momenty pojawiają się nieoczekiwanie i tak
samo nagle się kończą. Każdy z nich ma zupełnie inne tempo i długość. Jedyne
czego można być pewnym to fakt, że zaraz po nim zostaniemy od razu wrzuceni na
przysłowiową głęboką wodę.
Bohaterowie również się rozwinęli i ewoluowali, no
może z wyjątkiem Barronsa. On niezmienni od pierwszego tomu pozostaje jedną
wielką zagadką. Karen Marie Moning nie
zdradza nam praktycznie niczego co wiąże się z jego osobą. A nawet jeżeli coś
takiego ma już miejsce, to według mnie tylko wzmacnia jego aurę tajemniczości
niż cokolwiek wyjaśnia. Po za tym żadna z tych informacji nie podaje nam, czy
nasz tok myślenia i osądu jego postaci, kieruje się w odpowiednim kierunku.
Mimo to przyznaję, że Jericho Barrons właśnie taką swoją postawą i stylem
bycia, zawładnął moim sercem.
Jestem bardzo ciekawa jak dalej będzie rozwijał się
jego wątek. Co do Mac to jest ona zupełnie inna niż w Mrocznym szaleństwie,
kiedy to dała nam się poznać jak typowa dziewczyna z południa. Dzięki temu co
raz bardziej zaczyna wpasowywać się w listę bohaterek znanych z innych powieści
urban fantasy. Nie chciałabym jednak, żebyście zrozumieli mnie źle. W MacKayli
nie ma nic typowego, ani schematycznego. Tym bardziej, że często gęsto jej
reakcje są sporym zaskoczeniem dla czytelnika.
Podsumowując.
Najkrócej mówiąc… Szaleństwo elfów
znacznie przewyższa swoim poziomem dwie poprzednie części. Chociaż już w ich
przypadku mogliśmy zaobserwować tendencję wzrostową. Przyznam, że aż się
obawiam kolejnej części, tym bardziej po tak zaskakującym i niespodziewanym
zakończeniu. Gorąco polecam!
Książkę miała okazję przeczytać dzięki uprzejmości
wydawnictwa MAG
Kroniki Mac O'Connor:1. Mroczne szaleństwo [recenzja]2. Krwawe szaleństwo [recenzja]3. Szaleństwo elfów <----4. Dreamfever5. Shadowfever6. Fever moon7. Iced
Strona autorki
Trailer książki
Książkę można kupić w dobrej cenie:
Mam zamiar zabrać się za tę serię. Czytałam, że jest świetna, więc jak mogłabym pozostać obojętna na te peany? :D
OdpowiedzUsuńNo raczej ciężko by było :P
UsuńCzytałam już daaawno (nieoficjalne tłumaczenie) i bardzo lubię tę serię :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam poprzednich części, ale okładka jest świetna, a ja zwracam uwagę na takie elementy :)
OdpowiedzUsuńOkładki rzeczywiście są świetne :)
UsuńZachęciłaś mnie. Kiedy będę miała okazję chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale jak widzę jest bardzo obiecująca, jak uda mi się przeczytać i przetrwać pierwszy tom, to zapewne zostanę fanką tak pasjonującej powieści :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ren cykl i nie mogę się doczekać kolejnego tomu.
OdpowiedzUsuńSerię zamierzam przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMam w planach, tylko najpierw muszę przeczytać tom pierwszy i drugi :))
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce wiele dobrego, ale po Twojej recenzji już nie mam wyjścia. Muszę ją przeczytać ;P
OdpowiedzUsuńChyba muszę sięgnąć po pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie, pierwsze dwie części zbierają dość słabe oceny.
OdpowiedzUsuńLubię historie o fantastycznych istotach, jednak do tej serii jakoś szczególnie mnie nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuń